W czwartym meczu mistrzostw Starego Kontynentu siatkarze reprezentacji Polski rozbili 3:0 kadrę Czarnogóry. Oto co nasi zawodnicy powiedzieli po meczu.
Artur Szalpuk, przyjmujący reprezentacji Polski: Wygraliśmy tak jak chcieliśmy. Dzisiaj szanse na występ dostali inni zawodnicy niż we wcześniejszych spotkaniach. Faktycznie nie mieliśmy większych problemów, ale trudno sobie je wyobrazić przy tak – mówiąc delikatnie – średnio dysponowanym rywalu. Naturalnie takie mecze, jak z Czarnogórą nie mogą być punktem odniesienia przed potyczkami z o wiele silniejszymi zespołami, ale stanowią rodzaj przetarcia przed kolejnymi wyzwaniami i traktujemy je równie poważnie.
Karol Kłos, środkowy reprezentacji Polski: Pierwszy set, to pełna dominacja, kolejne w porządku, ale mogło być nieco lepiej, choć czasami przeciwnik tak potrafi „zaskoczyć”, że nawet przy naszej pełnej koncentracji trudno przewidzieć rozwiązania dość przypadkowe. Siatkówka jest grą błędów i też ich nie uniknęliśmy. Pamiętajmy też, ze po drugiej stronie siatki też byli zawodnicy z niezłymi kompetencjami. Faktycznie, mieliśmy niewiele czasu, by zapoznać się z nowym obiektem, ale jedno jest stałe – nasi kibice, których i w Amsterdamie było wielu i bardzo nas wsparli. Nie zastanawiam się, gdzie zagramy w dalszej części turnieju, bo ta drabinka jest tak zawiła, regulacje tak niejasne, że cierpliwie czekam na kolejne dyspozycje na dzień następny.
Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski: Cieszę się, ze trener dał mi dzisiaj szanse na zaprezentowanie się. Pokazaliśmy też, ze mamy długą ławkę, że potrafimy grać skutecznie. Tu chcę też podziękować naszym fantastycznym kibicom, bo ich wsparcie sprawia, ze mamy dodatkową, nawet wiodąca motywację. To kapitalne, ze jako Polacy potrafimy się jednoczyć przy wydarzeniach sportowych. Po dwu wysoko wygranych setach pojawiła się taka trochę naturalna dekoncentracja, za wcześnie pomyśleliśmy, ze scenariusz trzeciej partii będzie identyczny, jak poprzednich. Szacunek dla rywala wymaga, by do końca grać na serio, nie lekceważyć przeciwnika i tak się w końcowych rozrachunku zachowaliśmy.
źródło: pzps.pl
photo: Krawczyk.photo
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.