W meczu o brąz tegorocznych Mistrzostw Europy mierzyły się ze sobą drużyny narodowe Francji i Słowenii. Spotkanie zakończyło się w tie-breaku zwycięstwem podopiecznych Cretu, którzy wrócą do kraju z brązowym medalem na szyi.
Mecz lepiej rozpoczął się dla ekipy Słowenii, która skrupulatnie budowała przewagę. Podopieczni Cretu świetnie od samego początku grali blokiem, odnotowując punkt na Kevinie Tillie, 3:7. Francuzi jednak szybko wzięli się za odrabianie strat, po kiwce Boyera, Trójkolorowi doprowadzili do remisu, 11:11. Z kolei Słoweńcy dobrze czytali grę rywali, bowiem popisali się po raz kolejny indywidualnym blokiem, tym razem Klemen Cebulj w pojedynkę zatrzymał Boyera. Po błędzie NGapetha trener Giani poprosił o czas, 13:16. Blok Słoweńców ułatwiał im znacznie grę, na środku Kozamernik znakomicie odczytał zamiary Chinenyeze, 14:18. Gdy przewaga Słoweńców zmniejszyła się do dwóch punktów, przerwę wziął Cretu, 17:19. Po czasie jego zawodnicy wrócili do dobrej gry. W międzyczasie dwoma asami serwisowymi popisał się Stephen Boyer. W końcówce Francuzi podgonili wynik, ale ostatecznie przegrali seta różnicą trzech punktów, 22:25.
Druga partia to walka punkt za punkt do stanu 8:8. Jednak po dwóch dobrych akcjach Mozica, Słoweńcy odskoczyli na dwa „oczka”. Gdy ich przewaga zwiększyła się do trzech, o czas poprosił Andrea Giani, 11:14. Słoweńcy grali jak nakręci, znakomicie spisywali się w obronie i bloku, a Francuzi mimo dobrego przyjęcia, mieli ogromne problemy ze skończeniem akcji. Gdy na tablicy pojawił się wynik 11:16 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec Trójkolorowych. Les Bleus zostali kompletnie rozbici, dominacja rywali nie podlegała wątpliwości. Chociaż w międzyczasie asem popisał się jeszcze Earvin NGapeth, to pojedyncze zrywy nie mogły zagrozić wygranej Słowenii. Drugi set zakończył się wynikiem 16:25.
W trzecim secie zdenerwowani Francuzi rozpoczęli od niewielkiego prowadzenia, jednak w dalszym ciągu w ich grze brakowało pewności siebie, 6:3. Słoweńcy z kolei nie tylko szybko odrobili straty, ale po bloku na Earvinie i asie Cebulja wyszli na prowadzenie. Przy stanie 7:8 o czas poprosił Andrea Giani. Potem na boisku toczyła się wyrównana walka. Francuzi zdołali wskoczyć na wyższy poziom, walczyli o każdą piłkę. Wypracowali przewagę głównie za sprawą dobrych zagrywek NGapetha. Przy stanie 19:16 o czas poprosił Cretu. Jednak tym razem Słoweńcy nie zdołali już wyprzedzić rywali. Set zakończył się atakiem z lewego skrzydła NGapetha, 25:21.
Czwarty set to wyrównana walka z obu stron, 8:8. Znakomicie na skrzydle po francuskiej stronie prezentował się Patry, 13:11. Gdy na tablicy pojawił się wynik 14:11 o czas poprosił Cretu, który podkreślił, że jego zawodnicy powinni grać precyzyjniej. Niestety, widać było gołym okiem, że Słoweńcy tracili siły, a coraz szybciej rozkręcała się Francja, 17:12. Trójkolorowi przejęli inicjatywę na boisku. W międzyczasie popisali się blokiem na Klemenie Cebulju. Dodatkowo jeszcze otrzymywali darmowe punkty ze strony rywali, 22:15. Czwarta partia zakończyła się atakiem ze skrzydła NGapetha, 25:18.
W tie-breaku od początku drużyny rzuciły wszystko co miały na boisko. Akcje były długie, żadna z ekip nie mogła zbudować większego prowadzenia, 3:3. Dopiero po skutecznych atakach Mozica i błędzie zagrywki Francuzów, Słowenia odskoczyła na dwa punkty. Przy zmianie stron na tablicy widniał wynik 6:8. Chwilę później Mozic posłał asa serwisowego, niemożliwego do obrony. Przy stanie 6:9 o czas poprosił Andrea Giani. Po dwóch błędach w ataku Cebulja, Francuzi zbliżyli się do rywali. Swoje błędy jednak szybko odpracował Klemen, dobrze prezentując się w polu zagrywki, 9:12. W końcówce jeszcze przerwy przy stanie 11:13 zażądał Cretu. Piłkę meczową zapewniła kiwka Vincica. Ostatecznie tie-break zakończył się atakiem Mozica, 11:15. Słoweńcy mogą cieszyć się z brązowego medalu.
Francja – Słowenia 2:3 (22:25, 16:25, 25:21, 25:18, 11:15)
Składy zespołów:
Francja: Earvin NGapeth, Stephen Boyer, Barthelemy Chinenyeze, Kevin Tillie, Nicolas Le Goff, Antoine Brizard, Jenia Grebennikov (l) oraz Quentin Jouffroy, Yacine Louati, Benjamin Toniutti, Jean Patry
Słowenia: Tine Urnaut, Alen Pajenk, Klemen Cebulj, Rok Mozic, Jan Kozamernik, Dejan Vincic, Jani Kovacic (l) oraz Nik Mujanovic
inf.własna