Polscy siatkarze z Japonii do kraju wrócili w niezbyt dobrych nastrojach. Za sprawą jednej przegranej w Pucharze Świata podopieczni trenera Antigi stracili możliwość awans na Igrzyska Olimpijskie. O formie i pierwszym sezonie w seniorskiej reprezentacji opowiada Artur Szalpuk.

pzps.pl: Na pewno powrót z turnieju nie był łatwy. Jeden przegrany mecz sprawił, że marzenia o Igrzyskach Olimpijskich musicie odłożyć co najmniej do początku lipca.
Artur Szalpuk: Puchar Świata to ciężki temat. Uważam, że graliśmy bardzo dobrze. Nasza forma, to jak walczyliśmy w każdym meczu, to jest wielki pozytyw. A i tak wszyscy patrzymy na to przez pryzmat tego, że nie mamy olimpijskiej kwalifikacji. I ten fakt zamazuje obraz naszej gry. Osobiście twierdzę, że byliśmy jedną z lepszych drużyn i zasłużyliśmy na awans. Ale niestety się nie udało.

Cały turniej rozegraliście na bardzo wysokim poziomie, jesteście komplementowani. Ten medal jednak nikogo nie cieszy.
Kompletnie się nie spodziewałem, że pierwszy mój medal w seniorskiej siatkówce zupełnie nie będzie mnie cieszył. Myślę, że gdyby trzecie miejsce dawało awans do Rio de Janeiro to też byśmy w innych nastrojach wracali do domu – inaczej byśmy rozmawiali. Inaczej myśleli o tym wyniku. Ale brązowy medal niczego nie daje. Taki jest odbiór tego rezultatu – to nie jest radosny wynik.

Może przegrany Puchar Świata wzmocni was jako zespół? A może nadal czujecie się silni i nie potrzebujecie dodatkowych bodźców do walki?
W Japonii udowodniliśmy, że jesteśmy wystarczająco mocni. W trakcie spotkań pokazaliśmy dużo agresji, walczyliśmy z całych sił. Po prostu ten jeden, ostatni mecz nie udał się, może dwie piłki inaczej zagrane i bylibyśmy w zupełnie innych humorach.

Za kilkanaście dni czeka was walka na Mistrzostwach Europy. Czy jesteście w stanie tak szybko zapomnieć o Pucharze Świata i stanąć do walki o kolejny medal?
Musimy – nie mamy wyboru. Nie załamiemy się z powodu wyniku, jaki uzyskaliśmy w Japonii. Zrobimy wszystko, aby w styczniu wywalczyć awans na igrzyska. Wierzę, że do Rio de Janeiro w końcu awansujemy. Ale teraz mamy Mistrzostwa Europy i na nich się skupimy od poniedziałku.