Reprezentacja Polski w pierwszym dniu XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera pokonała bez straty seta drużynę Iranu. Wynik może wskazywać na jednostronne widowisko, jednak nic bardziej mylnego. Persowie postawili naprawdę trudne warunki Biało-czerwonym. O przebiegu tego spotkania, przygotowaniach do Mistrzostw Świata i roli kapitana kadry opowiedział Bartosz Kurek.Biało-czerwoni pokonali drużynę Iranu bez straty seta w pierwszym meczu XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, rozgrywanym w hali TAURON ARENA w Krakowie. Największy na świecie turniej towarzyski jest ostatnim sprawdzianem reprezentacji Polski przed zbliżającymi się wielkimi krokami Mistrzostwami Świata. – Zagraliśmy lepiej niż w ostatnim meczu przeciwko Iranowi. Myślę, że to dobry znak, nasza forma cały czas rośnie. Jesteśmy na dobrej drodze. Mam nadzieję, że ona zaprowadzi nas do jakiegoś fajnego sukcesu na Mistrzostwach Świata. – mówił Bartosz Kurek tuż po ostatnim gwizdku.
W drugim secie Biało-czerwoni prowadzili różnicą czterech punktów i kiedy wydawało się, że set zakończy się ich pewnym zwycięstwem, Irańczycy nie tylko odrobili straty ale i uzyskali znaczną przewagę. Na szczęście Polacy nie odpuścili i w końcówce dosłownie wyrwali rywalom zwycięstwo. – Nie można być spokojnym w takim momencie. Nastroje nie były najlepsze, bo rywale zdobyli parę punktów z rzędu, ale udało nam się utrzymać nerwy na wodzy i wykonywać to, co do nas należy. – komentował na gorąco atakujący Biało-Czerwonych.
Kurek zapytany o to, co nasi kadrowicze muszą jeszcze poprawić, odpowiedział, że jest sporo takich elementów. – Wiele rzeczy wymaga doskonalenia. Od pierwszego meczu na turnieju Mistrzostw Świata może się potem jeszcze sporo wydarzyć. Mimo tego, że dużo już przeżyłem i widziałem na turniejach, to ciężko mi określić, ile jeszcze kroków przed nami, które musimy wykonać, żeby coś osiągnąć podczas zbliżającego się turnieju. Myślę jednak, że my nie szukamy żadnego światełka w tunelu, bo w nim nie jesteśmy. Gramy całkiem nieźle, poprawiamy się z meczu na mecz. Mam nadzieję, że tak będzie do końca Mistrzostw Świata – tłumaczy Kurek.
Poprzedni mecz z Iranem, rozgrywany w ramach Ligi Narodów w ERGO ARENIE, zakończył się zwycięstwem rywali w tie-breaku. Czwartkowe spotkanie w Krakowie wyglądało już zupełnie inaczej. – Przeciwko Iranowi graliśmy jako drużyna, każdy wniósł coś na boisko, dołożył cegiełkę od siebie. Chłopcy, wchodząc z ławki rezerwowych, zaliczyli dobre wejścia, także należą im się ogromne gratulacje. Zawsze chcemy wygrywać takie spotkania, ale należy pamiętać, że to wciąż Memoriał Huberta Jerzego Wagnera i mecze towarzyskie. Nie da się zagrać idealnego meczu, a ten dzisiaj nawet nie był bliski takiego. Dobrze, że udało nam się wygrać, ponieważ Iran to naprawdę trudny przeciwnik, który wysoko zawiesił poprzeczkę, a nam udało się ją przeskoczyć. – mówił zawodnik z numerem “6” na koszulce.
Bartosz Kurek został w tym roku kapitanem reprezentacji Polski. To zadanie z jednej strony wiąże się z dodatkową presją i obowiązkami, a z drugiej to ogromny zaszczyt. – Każdy z nas ma robotę do wykonania na boisku. Moja rola w tym roku jest troszeczkę inna, ale w podejściu do siatkówki nic się nie zmieniło. Zawsze chcę dawać z siebie to co najlepsze dla dobra ogółu i zespołu. – tak kończy swoją wypowiedź atakujący kadry siatkarzy.
z Krakowa Emilia Kotarska