W przedostatnim meczu kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, Polacy podejmowali reprezentację Holandii, która nie ma już żadnych szans na awans z tego turnieju. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Biało-czerwonych w czterech setach, co oznacza, że podopieczni Nikoli Grbicia zagrają za rok w stolicy Francji.

Lepszy start meczu zaliczyli Holendrzy. Najpierw asem popisał się Plak, a później nasi rywale zatrzymali blokiem Leona, 0:3. Biało-czerwoni za sprawą dobrej serii zagrywek Wilfredo szybko zdołali doprowadzić do remisu, 5:5. Jednak Oranje po bloku na Huberze ponownie odskoczyli na kilka „oczek”. Przy stanie 8:11 o pierwszy czas poprosił  Nikola Grbić. W międzyczasie drugim asem serwisowym popisał się Leon. Po punktowej zagrywce Polaka, tym razem Roberto Piazza zażądał przerwy, 12:14. Przez dłuższą część tej partii nasi przeciwnicy utrzymywali trzypunktowe prowadzenie i kontrolowali przebieg gry, 16:19. Gdy na tablicy pojawił się wynik 18:22 o chwilę rozmowy poprosił szkoleniowiec naszej reprezentacji. Ostatecznie to Holendrzy, po zepsutej zagrywce Bołądzia, wygrali seta różnicą czterech punktów, 21:25.

Początek drugiej partii to wyrównana walka obu ekip, 5:5. Po naszej stronie asem serwisowym popisał się Marcin Janusz. Biało-czerwoni po dobrej zagrywce Hubera i wykorzystaniu piłki przechodzącej przez Leona odskoczyli na trzy „oczka”, wówczas o czas poprosił Piazza, 7:10. Nasi siatkarze włączyli drugi bieg, dzięki czemu stopniowo powiększali przewagę. Gdy nasze prowadzenie wzrosło do pięciu „oczek”, po asie Kaczmarka, drugą przerwę wziął szkoleniowiec Holendrów, 9:14. Polacy świetnie prezentowali się w polu serwisowym, odrzucając rywali od siatki, dzięki czemu mieli ułatwioną grę na siatce. Znakomicie graliśmy też środkiem i blokiem, 15:23. Partia zakończyła się zepsutym serwisem Maata, 25:17.

Do stanu 7:7 na boisku toczyła się wyrównana gra. W miejsce Norberta Hubera pojawił się Karol Kłos, który od razu po wejściu zameldował się w skutecznym ataku ze środka, 8:9. Potem za sprawą Kaczmarka udało nam się doprowadzić do remisu, 9:9. W dalszej cześć tej partii toczyła się znów walka punkt za punkt, 14:14. W międzyczasie udaną zagrywką popisał się Marcin Janusz. Gdy Polakom udało się odskoczyć na dwa „oczka”, o czas poprosiła Piazza, 18:16. Jego podopieczni zdołali szybko odrobić straty, ale w końcówce to znów Polacy byli górą, 22:19. Kropkę nad „i” postawił Kaczmarek w ataku ze skrzydła, 25:22.

Czwarta partia znakomicie rozpoczęła się dla reprezentacji Polski. Gdy nasza przewaga wynosiła cztery punkty, o czas poprosił Roberto Piazza. Biało-czerwoni grali jak natchnieni, Holendrom brakowało pomysłu na rozpracowanie naszej kadry. Świetnie prezentowaliśmy się nie tylko w ataku, ale również i w polu zagrywki, 8:11. Niestety, po naszej stronie w pewnym momencie seta nastąpił przestój i w końcówce straciliśmy przewagę. Ostatecznie set na przewagi wygrali Biało-czerwoni i awansowali na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Polska – Holandia 3:1 (21:25, 25:17, 25:22, 27:29)

Składy zespołów:

Polska: Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Wilfredo Leon, Marcin Janusz, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Jakub Popiwczak (l) oraz Tomasz Fornal, Bartłomiej Bołądź, Grzegorz Łomacz, Kamil Semeniuk

Holandia: Wessel Keemink, Thijs Ter Horst, Gijs Jorna, Fabian Plak, Wouter Ter Maat, Michael Parkinson, Robbert Andringa (l)

inf.własna