W pierwszym meczu drugiego dnia XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, rozgrywanego w TAURON Arenie w Krakowie, reprezentacja Polski podejmowała drużynę Canarinhos. Podopieczni Vitala Heynena ulegli Brazylii w czterech setach. Na zakończenie turnieju zmierzą się z Finlandią.

Początek meczu zapowiadał wielkie emocje, obie drużyny grały punkt za punkt, popisując się efektownymi atakami, 4:4. Po naszej stronie z dobrej strony prezentowali się środkowi, Kłos i Bieniek. Błąd w ataku Canarinhos dał nam dwupunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej, 8:6. Potem Biało-czerwoni postawili skuteczny blok, ale w ataku z kontry pomylił się Maciej Muzaj. Gra się wyrównała i na tablicy co chwilę pojawiał się remis. Brazylijczycy postawili na mocną zagrywkę, chcąc odrzucić naszych kadrowiczów od siatki. Sprawiali nam ogromne problemy w przyjęciu, czego efektem były dwa punkty przewagi na drugiej przerwie technicznej, 14:16. Ze skrzydła potężnie atakował Mauricio, Biało-czerwoni nie potrafili w tej części partii znaleźć recepty na dobre grających rywali. W dodatku podopieczni Heynena mieli problemy z wykończeniem akcji, 15:18. Naszą niemoc bez żadnych skrupułów wykorzystywali Brazylijczycy. Nawet zmiany przeprowadzone przez szkoleniowca nie przyniosły upragnionego rezultatu, bowiem nasza strata wzrosła do czterech „oczek”, 19:23. Set zakończył z prawego skrzydła Alan.

Polacy zdenerwowani rezultatem w poprzednim secie, wzmocnili zagrywkę i już na samym początku osiągnęli trzy punkty przewagi, 3:0. Prowadzenie to utrzymywali do pierwszej przerwy technicznej, 8:5. Potem potężnie zaatakował Maciej Muzaj, a Fabian Drzyzga w pojedynkę zatrzymał Mauricio. Po tym jak Isac nie trafił czysto w piłkę, trener Renan Dal Zotto poprosił o czas, 11:6. Na nic to się zdało, ponieważ Biało-czerwoni grali jak natchnieni, tym razem wychodziło im wszystko, w ataku z bardzo dobrej strony pokazał się Wilfredo Leon, który w pierwszej partii miał zaledwie 20% skuteczności, 13:9. Brazylijczycy w tym fragmencie meczu popełniali dużo błędów własnych, w związku z czym nasza przewaga wzrosła do pięciu „oczek”, 16:11. Należy też podkreślić znakomitą grę w obronie polskich orłów. Gdy strata rywali zmalała do dwóch punktów, o czas poprosił zdenerwowany Vital Heynen. Wystarczyły dwa błędy, nieskończony atak Bieńka i nieudane przyjęcie Kubiaka, by w naszych szeregach zrobiło się nerwowo. Na szczęście, Brazylijczycy też mylili się w zagrywce i w ataku, 22:17. Polacy  nie oddali już prowadzenia do końca, doprowadzili do wyrównania stanu meczu, a drugą piłkę setową wykorzystał Maciej Muzaj.

Trzecią partię lepiej rozpoczęli Brazylijczycy, który odskoczyli nam na trzy punkty, 2:5. Po naszej stronie mnożyły się błędy w polu zagrywki i ataku, a rywale bezlitośnie to wykorzystywali, 3:7. Zdenerwowani rezultatem Polacy, ruszyli do odrabiania strat. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywaliśmy już tylko dwoma punktami, 6:8. Biało-czerwoni coraz lepiej radzili sobie w bloku, ale wciąż rywale byli o krok przed naszymi reprezentantami, 10:12. Jednak nie trwało to długo, kolejny skuteczny blok zaliczył Maciej Muzaj, a Brazylijczycy pomyli się w ataku i to my wyszliśmy na minimalne prowadzenie, 15:14, które utrzymaliśmy do drugiej przerwy technicznej. Losy wygranej ważyły się do ostatniej chwili, oba zespoły grały nerwowo, a walkę na przewagi ostatecznie wygrała ekipa Canarinhos.

Czwarty set rozpoczął się od naszej dwupunktowej przewagi, głównie za sprawą skutecznego bloku, 5:3. W poprzedniej partii ten element ratował nas z opresji. Teraz sytuacja jest podobna, szczelny polski mur zablokował Brazylijczyków, dając nam trzy „oczka” przewagi na pierwszej przerwie technicznej, 8:5. Potem gra się wyrównała i drużyny grały punkt za punkt. Gdy nasi rywale wykorzystali kontratak i odskoczyli nam na dwa „oczka” czas wziął zdenerwowany Heynen, 13:15. Polacy próbowali odrabiać straty, a przy stanie 17:21 o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami ponownie poprosił Vital. Jednak do końca tej partii to Canarinhos kontrolowali przebieg gry i wygrali drugie spotkanie podczas XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.

Polska – Brazylia 1:3 (20:25, 25:21, 27:29, 22:25)

Składy zespołów:

Polska: Maciej Muzaj, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Paweł Zatorski (l) oraz Damian Wojtaszek (l), Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Dawid Konarski, Artur Szalpuk

Brazylia: Bruno Rezende, Isac Santos, Mauricio Almeida, Wallace de Souza, Ricardo Lucarelli, Flavio Gualberto, Hoss Thales (l) oraz Souza Alan, Yoandy Leal

inf.własna/fot.krawczyk.photo