AZS Politechnika Warszawska zakończyła poprzedni sezon na dobrym, szóstym miejscu, ulegając w piątym meczu o miejsce 5. Indykpolowi AZS Olsztyn – drużynie, do której trafiło po sezonie 2013/2014 kilku kluczowych zawodników zespołu ze stolicy.

Dobry sezon stołecznych Inżynierów sprawił, że zawodnikami zaczęły interesować się inne kluby PlusLigi. Ze składu kończącego sezon 2013/2014 tylko trzech zawodników rozpoczęło nowy, 2014/2015. Byli to: przyjmujący Artur Szalpuk, środkowy Mateusz Sacharewicz oraz libero Maciej Olenderek. Ze składu odeszli: Maciej Stępień, Maciej Pawliński, Marcin Nowak, Paweł Adamajtis, Juraj Zatko, Ivan Kolev, Paweł Kaczorowski, Michał Potera, Przemysław Smoliński, Dawid Gunia, Adrian Gontariu, a także asystent trenera Bednaruka, Przemysław Michalczyk.

AZS Politechnikę zasiliło za to wielu młodych siatkarzy (w tym na zasadzie wypożyczenia z Asseco Resovii Rzeszów), których wspierał bardziej doświadczony na plusligowych parkietach rozgrywający, jednocześnie kapitan drużyny, Piotr Lipiński.

Przyszli:

II trener: Konrad Cop

atakujący: Patryk Strzeżek, Paweł Mikołajczak

rozgrywający: Piotr Lipiński, Krzysztof Bieńkowski

libero: Szymon Gregorowicz

środkowi: Bartłomiej Lemański, Bartłomiej Mordyl, Waldemar Świrydowicz

przyjmujący: Aleksander Śliwka, Dominik Depowski, Jakub Radomski, Michał Filip (zmienił pozycję z przyjęcia na atak w związku z kontuzją Pawła Mikołajczaka).

W czerwcu 2014 r. klub poinformował o pozyskaniu ważnego, strategicznego sponsora, firmy 4You Airlines. Tym samym klub miał funkcjonować pod nazwą 4You Airlines AZS Politechnika Warszawska. We wrześniu okazało się, że umowa sponsoringu na wniosek prezesa linii lotniczych została rozwiązana.

Przygotowania do sezonu drużyna rozpoczęła od Turnieju o Puchar Burmistrza Ornety. Inżynierowie nie odnieśli tam jednak żadnego zwycięstwa, przegrywając 0:3 z Transferem Bydgoszcz i 1:3 z Lotosem Trefl Gdańsk. Kolejnym sprawdzianem dla podopiecznych trenera Bednaruka był sparing z Cerrad Czarnymi Radom, który warszawianie wygrali 3:2. Już na początku sezonu drużynę spotkało mocne osłabienie. Kontuzji barku doznał atakujący Paweł Mikołajczak. Była ona na tyle poważna, że konieczne było przeprowadzenie operacji, co wykluczyło zawodnika z gry na wiele tygodni. Warszawska Politechnika była również kolejny rok z rzędu gospodarzem Memoriału im. Zdzisława Ambroziaka, w którym zajęła drugie miejsce, pokonując po drodze Indykpol AZS Olsztyn oraz ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. – Pewne sprawy pozasportowe zmusiły trenera do tworzenia drużyny z takich zawodników, a nie innych. Nieznanych, młodych, którzy chcą się pokazać. Czy to wypali, zobaczymy w lidze. To jest dopiero turniej przed sezonem, liga rusza za tydzień, a ona rządzi się swoimi prawami – mówił tuż przed starem PlusLigi Artur Szalpuk– Sami nie wiemy na co nas stać – dodał. Warszawska Politechnika była jedną z najmłodszych pod względem wieku zawodników drużyną w PlusLidze.

Kilka miesięcy później okazało się, że właśnie ta młodość przyniosła nieoczekiwane rezultaty, których pewnie niewielu przed sezonem by się spodziewało.

Fazę zasadniczą warszawianie rozpoczęli od 3 zwycięstw – z Bydgoszczą, Kielcami oraz Częstochową. Serię przerwało dopiero spotkanie z BBTS-em. – Mamy się cieszyć tym co robimy. Trenujemy ciężko, wszyscy przyszliśmy do Warszawy głównie po to, żeby się rozwinąć, pokazać siatkarsko w PlusLidze. Nie mamy jakiś wielkich celów. Dzięki temu możemy grać tak jak gramy, czyli bawić się tym i robić to z przyjemnością – mówił po wygranym meczu z Kielcami w drugiej kolejce Mateusz Sacharewicz. Kolejną serię, tym razem 4 porażek z rzędu rozpoczęło spotkanie z najsilniejszymi drużynami zeszłego sezonu. W meczu z Jastrzębskim Węglem zawodnicy z Warszawy byli jednak bardzo blisko wygrania całego spotkania za 2 punkty. Z czasem drużynę zaczęto nazywać „wilki Bednaruka”. Zespół wiele razy pokazywał, że potrafi się podnieść z kolan i walczyć o każdą piłkę, każdy punkt.

Do końca pierwszej rundy drużyna była bliska pokonania między innymi zespołu z Gdańska, wygrała również z zespołem z Będzina i Olsztyna. Początek rundy rewanżowej nie był już jednak tak szczęśliwy dla stołecznych siatkarzy. Bydgoszczanom oraz kielczanom udało się zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie. Od meczu z Cuprum Lubin przyszła jednak „czarna seria”. 6 porażek z rzędu udało się przerwać dopiero meczem z Będzinem. Do końca fazy zasadniczej drużynie udało się wygrać 3 ostatnie spotkania, jednak to nie wystarczyło na znalezienie się w pierwszej ósemce po fazie zasadniczej.

AZS Politechnika Warszawska zagrała również w Pucharze Polski. W 1/8 finału pokonała w 3 setach Cerrad Czarnych Radom, jednak w ćwierćfinale uległa drużynie z Rzeszowa.

Jeszcze przed zakończeniem fazy zasadniczej okazało się, że młodymi siatkarzami z Politechniki interesuje się trener reprezentacji Polski, Stephane Antiga. Zaowocowało to konsultacjami w Spale, w których wzięli udział razem z kolegami z innych drużyn: Michał Filip,  Bartłomiej Lemański, Artur Szalpuk oraz Aleksander Śliwka. Jak się później okazało, dla dwóch ostatnich był to dopiero początek przygody z seniorską siatkówką.

Wracając jednak do PlusLigi… Zmodyfikowany system rozgrywek w fazie play-off dał szansę Inżynierom na walkę o 5. lokatę, mimo braku awansu do pierwszej ósemki po fazie zasadniczej. Pierwszym przeciwnikiem do pokonania został Indykpol AZS Olsztyn, złożony w dużej mierze z byłych siatkarzy Politechniki. Podopieczni trenera Bednaruka wygrywali już 2:1, jednak ostatecznie ulegli po pięciu setach. W Warszawie czekał ich więc trudny rewanż. Trudny był on jednak tylko z pozoru, bo siatkarze ze stolicy rozegrali fantastyczne spotkanie wygrywając z Indykpolem do 15, 11 i 18. W kolejnej rundzie przeciwnikiem była drużyna z Radomia, z którą warszawianie zmierzyli się już trzykrotnie w sezonie. Spotkanie w Warszawie miało jednak dramatyczny przebieg, w jednym z setów bardzo groźnej kontuzji doznał środkowy, Bartłomiej Lemański. Z pewnością wpłynęło to w jakimś stopniu na wynik tego meczu. Przez cały sezon kontuzje nie omijały stołecznej drużyny. Przerwy w grze spowodowane urazami mieli między innymi Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Michał Filip, czy Mateusz Sacharewicz. Przed Politechniką stało kolejne trudne zadanie. Warszawianie musieli nie tylko wygrać za trzy punkty, ale zwyciężyć również w złotym secie. I znów „wilki Bednaruka” wywiązały się ze swojego zadania, rozgrywając kolejny bardzo dobry mecz, jeden z najlepszych w całym sezonie. W kolejnej rundzie dającej bezpośredni awans do walki o 5. miejsce przeciwnikiem był Transfer Bydgoszcz. Siatkarze byli jednak bezradni wobec atomowych zagrywek Jakuba Jarosza, czy silnych ataków Konstantina Cupkovića. – Nie zagraliśmy tego, czego od siebie oczekiwaliśmy – mówił po meczu w Bydgoszczy Waldemar Świrydowicz.

Jeszcze przed ostatecznymi rozstrzygnięciami umowę z klubem na kolejne dwa sezony przedłużył Jakub Bednaruk, szkoleniowiec drużyny. Po przegranym dwumeczu z Bydgoszczą drużynie została walka o 7. miejsce, z Cuprum Lubin. Celu jednak nie udało się osiągnąć. Po przegranym dwumeczu AZS Politechnika Warszawska ostatecznie zajęła 9. lokatę. Nikt jednak nie był tym wynikiem rozczarowany. – Myślę, że jak sobie za miesiąc usiądziemy, to powiemy sobie, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty – mówił jeszcze przed ostatnim meczem z Cuprum Artur Szalpuk. Niewiele osób spodziewało się, że drużyna złożona z tak młodych zawodników, w wielu przypadkach debiutujących w PlusLidze, będzie w stanie skutecznie walczyć z bardziej doświadczonymi siatkarzami z Jastrzębia, Olsztyna, Radomia, Gdańska.

Nie ostateczny wynik jest jednak najważniejszy. Klub i sztab szkoleniowy pokazali, że nie boją się stawiać na młodych zawodników, dawać im szans na ogranie się w silnej polskiej lidze. Pierwsze owoce tej pracy są już widoczne, do seniorskiej reprezentacji Polski na rok 2015 zostali powołani Artur Szalpuk i Aleksander Śliwka, którzy w przyszłości mają szansę stanowić o sile polskiej reprezentacji. Trener Jakub Bednaruk został wybrany szkoleniowcem reprezentacji Polski juniorów, do której powołał wspomnianych dwóch siatkarzy oraz Krzysztofa Bieńkowskiego, Dominika Depowskiego oraz Bartłomieja Mordyla. Kilku siatkarzy z Warszawy znalazło się również w kadrze B trenera Kowala.

Obecnie klub nie poinformował o żadnych ruchach transferowych oprócz wspominanej przedłużonej umowie z trenerem Jakubem Bednarukiem. Czy w najbliższym sezonie znów zobaczymy odmienioną drużynę? Przekonamy się już za kilka miesięcy.