W drugim dniu XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Polski podejmowała drużynę brązowych medalistów Igrzysk Olimpijskich. Biało-czerwoni bez straty seta pokonali zespół Argentyny i tym samym zanotowali drugie zwycięstwo na swoim koncie.

Spotkanie lepiej rozpoczęli Argentyńczycy, odskakując już na samym początku na dwa punkty przewagi, 2:4. Jedną z długich akcji wygrali nasi rywale, ale Biało-czerwonym należą się ogromne brawa, zwłaszcza za ofiarne obrony i wybloki, które umożliwiły wyprowadzenie kontr. Po drugiej stronie siatki nie do powstrzymania był w tym momencie Bruno Lima, do którego DeCecco kierował większość piłek sytuacyjnych, 8:11. Sygnał do odrabiania strat dał Bartosz Kurek, który wykorzystał piłkę przechodzącą. Następnie z pipe’a Marcin Janusz uruchomił Fornala i Śliwkę, ale to wciąż podopieczni Marcelo Mendeza mieli przewagę w postaci trzech punktów. W międzyczasie asem serwisowym popisał się również Fornal i Polacy doprowadzili do remisu, 13:13. Potem jednak ponownie inicjatywę przejęli przeciwnicy, którzy dobrze czytali naszą grę. Przy stanie 16:19 o czas poprosił Nikola Grbić. Serbski szkoleniowiec posłał w pole zagrywki Mateusza Bieńka, dzięki któremu Polacy zbliżyli się na jedno „oczko” do rywali. W tej sytuacji Marcelo Mendez zaprosił swoich siatkarzy na rozmowę, 18:19. Gdy w polu zagrywki zameldował się Bartosz Kurek, Argentyńczycy przyjęli piłkę na drugą stronę, z prezentu skorzystał Łukasz Kaczmarek, 20:20. W końcówce pogubili się rywale i to Biało-czerwoni mogli cieszyć się z trzech punktów przewagi, 24:21. Ostatecznie set zakończył się zepsutym serwisem Vicentina, 25:22.

Drugiego seta Argentyńczycy rozpoczęli z wysokiego „c”, 2:5. Obie drużyny postawiły na mocną zagrywkę, podejmując duże ryzyko, ale też zawodnicy psuli sporo serwisów, oddając tym samym punkty za darmo rywalom, 6:9. Biało-czerwoni gonili wynik, ale gdy w ataku pomylił się Vicentin, na tablicy pojawił się remis, 13:13. Chwilę później Polacy wyszli na prowadzenie. Przy stanie 15:13 o czas poprosił Marcelo Mendez, widząc, że jego podopieczni pogubili się na boisku, a nasza reprezentacja złapała wiatr w żagle. Przy stanie 20:17 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec gości. Polacy byli nakręceni własną grą, każda kolejna akcja coraz bardziej odbierała chęć do gry rywalom. Biało-czerwoni kontrolowali przebieg tej partii do samego końca i wygrali odsłonę różnicą trzech „oczek”, 25:22.

Trzeci set rozpoczął się zupełnie inaczej niż dwie poprzednie partie, Biało-czerwoni już na samym początku zanotowali dwa punktowe bloki i zbudowali sobie niewielką przewagę, 5:2. W dalszej części tej odsłony goście doprowadzili do remisu, ale Polacy szybko odbudowali straconą przewagę, grali cierpliwie i skutecznie, 15:13. Przy stanie 16:13 o czas dla swoich zawodników poprosił Marcelo Mendez. Jednak Polacy kontrolowali przebieg tej partii już do samego końca i pewnie wygrali tego seta, a w konsekwencji cały mecz 3:0.

godz. 20.45 Polska – Argentyna 3:0 (25:22, 25:22, 25:18)

Składy zespołów:

Polska: Bartosz Kurek, Karol Kłos, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Tomasz Fornal, Marcin Janusz, Jakub Popiwczak (l) oraz Mateusz Bieniek, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Bartosz Kwolek, Mateusz Poręba, Kamil Semeniuk

Argentyna: Joaquin Gallego, Facundo Conte, Bruno Lima, Luciano DeCecco, Luciano Vicentin, Martin Ramos, Santiago Danani (l) oraz Nicolas Zerba, Pablo Sergio Kukartsev, Ezequiel Palacios

inf.własna