W swoim drugim meczu podczas XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Polski uległa świetnie dysponowanym zawodnikom z Brazylii. O tym, co do poprawienia przed Turniejem Kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich mają jeszcze podopieczni Vitala Heynena, wypowiedzieli się Dawid Konarski i Artur Szalpuk.

Wczoraj 3:1 z Serbią, dziś 1:3 z Brazylią, wyniki dokładnie odwrotne, a jak oceniasz waszą grę?

Dawid Konarski: Dzisiaj graliśmy gorzej w elemencie zagrywki, bo w statystykach nie ma żadnego asa po naszej stronie i popełniliśmy więcej błędów niż wczoraj. Mamy w tym elemencie jeszcze dużo do poprawy. Brazylia zagrała dużo lepsze spotkanie niż wczoraj Serbowie. My zagraliśmy słabiej, ale trzeba być dobrej myśli. Zmierzyliśmy się z trudnym przeciwnikiem, doznaliśmy pierwszej porażki, więc też trzeba wyciągnąć wnioski i jutro zagrać dobre spotkanie, by za tydzień był już pełen ogień.

Wczoraj ty zacząłeś w wyjściowym składzie, dzisiaj Maciej Muzaj, myślisz że to pokazuje że trener jeszcze myśli, który z was jest pierwszym atakującym?

Dawid Konarski: Wydaje mi się ze trener już wie jak zaczniemy turniej w Gdańsku i jak będziemy tam grali. On decyduje o zmianach, chce sprawdzić różne warianty, jak prezentujemy się w różnych  ustawieniach, a nam nic nie pozostaje tylko grać. Myślę, że Maciek dobrze się dziś pokazał, mi dobrze grało się wczoraj, wiec myślę, że nie ma strachu.

15 tysięcy kibiców na trybunach na turnieju towarzyskim, tego świat nie widział…

Dawid Konarski: Myślę, że jesteśmy fenomenem pod tym względem, z czego bardzo się cieszymy. Tym bardziej jest to dobry wynik, bo gramy w czwartek i piątek, są to dni robocze, więc chwała kibicom, że tak licznie wypełnili halę. My możemy tylko się z tego cieszyć i dawać z siebie wszystko na boisku, żeby tych kibiców dalej zachęcać do przychodzenia na nasze mecze.

Wczoraj zwycięstwo 3:1, dzisiaj ciężki rywal – Brazylia, tego zwycięstwa nie ma. Zabrakło trochę sił czy pod względem technicznym ten mecz się nie ułożył?

Artur Szalpuk: Popełniliśmy bardzo dużo błędów, szczególnie w elemencie zagrywki, ale też nie do końca realizowaliśmy założenia taktyczne, a może wykonywaliśmy je dobrze tylko Brazylijczycy grali trochę inaczej. Na pewno byli dzisiaj trochę lepiej dysponowani, ale tak jak mówię to, że przegraliśmy nic nie zmienia, najważniejszy turniej jest za tydzień. Mam nadzieję i wierzę głęboko w to, że będziemy tam grać naszą najlepszą siatkówkę.

z Krakowa Alicja Leśniak

fot: Krawczyk.photo