W inauguracyjnym spotkaniu XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Polski pokonała Serbów 3:1. O meczu jak i nadchodzących kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich wypowiedzieli się Dawid Konarski i Vital Heynen.

Jesteście zadowoleni z tego meczu? Przestój w trzecim secie trochę wybił was z rytmu, więc w czwartej partii mogło być różnie.

Dawid Konarski: Myślę, że grając tak jak w dwóch pierwszych setach powinniśmy zamknąć mecz w trzech partiach, ale w pewnym momencie nasza gra stanęła, przestaliśmy kończyć swoje ataki, zagrywka też była dużo gorsza i w konsekwencji przegraliśmy. Nie mając bloku ani zagrywki, samym atakiem jest bardzo ciężko wygrać z tak doświadczoną drużyną jaką jest Serbia. Później było troszeczkę lepiej, choć myślę że dwa pierwsze sety były znacznie lepsze od dwóch kolejnych.

Kto jest twoim zmiennikiem Maciek Muzaj czy Olek Śliwka?

Dawid Konarski: Różnie. W zależności, który z chłopaków jest potrzebny w danej chwili i jak to widzi trener. Myślę, że rotacje będą różne, jutro będą kolejne, także nie będzie nudno.

Ta zmiana z przestawieniem pozycji Wilfredo Leona i Michała Kubiaka jest dla was odczuwalna przez trochę inny sposób organizacji gry?

Dawid Konarski: Na razie rozegraliśmy jeden mecz w tym ustawieniu, przesunęliśmy Leona na pozycję bliżej rozgrywającego, choć nigdy w klubie tak nie grał. Mamy przed sobą trzy ostatnie mecze, żeby wszystko dograć i sprawdzić różne warianty. Będziemy grać już składem na eliminacje do Igrzysk Olimpijskich, bo zostały nam ostatnie dwa spotkania przed turniejem w Gdańsku, ale myślę, że tyle wystarczy.

Jest różnica w waszej grze w porównaniu do Opola?

Dawid Konarski: Ciężko powiedzieć. Na pewno Serbia postawiła poprzeczkę znacznie wyżej niż Holendrzy. Pomarańczowi rozegrali dwa słabe spotkania, wiec nie wiedzieliśmy do końca na czym stoimy, bo w obu zwyciężyliśmy dosyć gładko. Dzisiejszy sprawdzian był dużo cięższy, zdaliśmy go, ale kolejne musimy rozegrać jeszcze lepiej.

Podobno była duża presja z waszej strony, by trener dokonał wyboru składu już przed Memoriałem Wagnera, nie tak jak planował. Pomogło wam to wprowadzić lepszą atmosferę w drużynie?

Dawid Konarski: To pomaga w zgraniu ze sobą w różnych ustawieniach, bo mamy sporo rotacji w składzie, a dwóch dodatkowych zawodników na treningach to jest jeszcze więcej zmian. Czasu do kwalifikacji nie ma już zbyt dużo. W mniejszej grupie wiemy kto ma się na czym skoncentrować, wiemy kto będzie w tej czternastce, kto pojedzie, a kto nie, więc już wiemy wszystko jak to ma wyglądać. W tym składzie będziemy teraz pracować.

Trzeci set przegrany, w czwartym goniliście ale udało wam się dość łatwo odrobić straty, to chyba też motywuje drużynę?

Dawid Konarski: Zdawaliśmy sobie sprawę, ze trzeci set uciekł przez nasza słabą grę, po prostu przestaliśmy grać w pewnym momencie i Serbowie to wykorzystali. Nie da się wygrać nie prezentując pewnego poziomu. W czwartej odsłonie obudziliśmy się, było więcej emocji i to dało nam wygraną, choć też nie było łatwo. Mieliśmy przewagę, później nas dogonili, ale końcówkę mieliśmy po swojej stronie, więc teraz możemy cieszyć się ze zwycięstwa.

Mecz Biało-czerwonych podsumował również ich szkoleniowiec, Vital Heynen: Pierwsze dwa sety były dobre w naszym wykonaniu. Potem nasza gra stanęła. Dla nas to był trudny moment w meczu. Mimo wszystko nie możemy powiedzieć, że to było złe spotkanie, przecież wygraliśmy z Serbią 3:1. Warto zauważyć, że cały czas jesteśmy w fazie przygotowań i testów. Sprawdzamy różne warianty. Stąd na podwójne zmiany na boisko wchodził Grzegorz Łomacz razem z Aleksandrem Śliwką, który bardzo dobrze radzi sobie w ataku. Zobaczymy w jakiej formie będziemy za tydzień. Dzisiaj mogę powiedzieć, że odczuwam satysfakcję po właśnie zakończonym meczu.

z Krakowa Alicja Leśniak i Mateusz Chronowski