Po dwóch porażkach z rzędu siatkarze PGE Skry Bełchatów mieli świetną okazję do przełamania. Do Hali Energia w ramach czwartej kolejki PlusLigi zawitała bowiem Stal Nysa. Podopieczni Michała Gogola zgodnie z planem bezproblemowo uporali się z beniaminkiem i zanotowali drugą wygraną w tym sezonie. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Bartosz Filipiak.

Na samym początku premierowej odsłony w Bełchatowie oglądaliśmy wyrównaną grę. Gospodarze szybko jednak doszli do głosu – po bloku Karola Kłosa na Michale Filipie oraz asie serwisowym Grzegorza Łomacza żółto-czarni odskoczyli na trzy punkty (9:6). Faworyci spokojnie utrzymywali ten dystans, a po kilku minutach błąd popełnił atakujący zespołu z Nysy i rezultat brzmiał już 15:11. Beniaminek nie prezentował się wcale ze złej strony. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha statystycznie bardzo dobrze radzili sobie zarówno w przyjęciu (aż 80% pozytywnego), jak i w ofensywie (73% w ataku), jednak nie miało to przełożenia na wynik. Bełchatowianie ze spokojem kontrolowali sytuację już do końca seta, a jego zwieńczeniem był skuteczny atak Milada Ebadipoura.

Po przerwie Bartosz Filipiak i spółka przystąpili do rozbijania defensywy Stali. Siatkarze w żółto-czarnych strojach świetnie prezentowali się w polu zagrywki, co zaowocowało pięciopunktowym prowadzeniem (9:4 po asie Mateusza Bieńka). Przyjezdni próbowali niwelować straty – w ofensywie co prawda dobrze spisywali się m.in. obaj środkowi, ale względem poprzedniej odsłony nysanie wyraźnie spuścili jednak z tonu, głównie za sprawą problemów w przyjęciu. Po przestrzelonym ataku Zbigniewa Bartmana na tablicy widniał już rezultat 17:11, a kilka chwil później zza linii 9. metra żółto-niebieskich postraszył Milad Ebadipour. Reprezentant Iranu dwiema punktowymi zagrywkami podwyższył wynik na 21:13 i set był już rozstrzygnięty. Na sam jego koniec kolejnymi dwoma asami rywali poczęstował jeszcze Bartosz Filipiak.

Trzecia partia początkowo układała się nieźle dla beniaminka, który dzielnie bronił minimalnej, jednopunktowej zaliczki. Wyrównany fragment gry przerwał, a jakżeby inaczej, asem serwisowym Bartosz Filipiak (13:11), a po chwili w ten sam sposób popisał się Milan Katić i zrobiło się już 16:12. Po udanej kontrze bełchatowianie dołożyli do swej przewagi jeszcze jeden punkt i pewnie zmierzali do zwycięstwa. W międzyczasie asową zagrywkę posłał jeszcze Marcin Komenda, ale nysanie nie mieli argumentów, by spróbować jeszcze powalczyć z faworyzowanym rywalem.  Warto w tym miejscu nadmienić, że as rozgrywającego był jedynym Stali w całym spotkaniu przy 17 błędach. Koniec końców podopieczni Michała Gogola dopełnili formalności, zwyciężając 25:20 i dopisując trzy „oczka” do ligowej tabeli.

PGE Skra Bełchatów – Stal Nysa 3:0 (25:22, 25:15, 25:20)

Składy zespołów:

PGE Skra: Bartosz Filipiak (16), Karol Kłos (8), Milan Katić (6), Milad Ebadipour (14), Grzegorz Łomacz (2), Mateusz Bieniek (8), Kacper Piechocki (L) oraz Sebastian Adamczyk, Mihajlo Mitić, Mikołaj Sawicki

Stal: Marcin Komenda (1), Zbigniew Bartman (3), Moustapha M’Baye (7), Bartłomiej Lemański (9), Łukasz Łapszyński (9), Michał Filip (11), Kamil Dembiec (L) oraz Bartosz Bućko (2), Patryk Szczurek

MVP: Bartosz Filipiak

fot. Krawczyk.photo/s-w-o.pl