Reprezentacja Polski pokonała w trzech setach drużynę Meksyku w drugiej kolejce grupy C tegorocznych Mistrzostw Świata. O przebiegu tego spotkania, zmianach przeprowadzonych przez Nikolę Grbicia i zbliżającym się meczu ze Stanami Zjednoczonymi rozmawialiśmy z Łukaszem Kaczmarkiem.
Odnotowaliście drugie zwycięstwo w ramach tegorocznych Mistrzostw Świata. Najłatwiejsze spotkania za Wami, teraz będzie zdecydowanie trudniej?
Łukasz Kaczmarek: Cieszymy się z tego zwycięstwa, odnieśliśmy wygraną w bardzo dobrym stylu. Pewnie pokonaliśmy drużynę z Meksyku. Teraz czeka nas chwila odpoczynku i zbieranie sił na Stany Zjednoczone.
Meksyk leży blisko Stanów Zjednoczonych, ale pod względem różnicy poziomu, to będą Himalaje?
Na pewno Stany Zjednoczone to rywal zupełnie innej klasy – jeden z faworytów do zdobycia tego mistrzostwa, dlatego dla nas to będzie bardzo dobry sprawdzian, żeby zobaczyć, w jakim miejscu jesteśmy.
Nie jest żadną tajemnicą, że od kilku dni rozmawiacie o meczu z USA. To będzie decydujące spotkanie, jeśli chodzi o końcową tabelę grupy C?
Nie da się ukryć, że jest to nasz najtrudniejszy rywal w grupie. Rozmawialiśmy o nim wcześniej, oglądaliśmy pojedyncze sety. Wiemy, że Amerykanie mają bardzo dobrą drużynę, na pewno lepszą niż podczas Ligi Narodów, bo dołączył do nich jeden z najlepszych zawodników świata, jakim jest Matthew Anderson. Będziemy musieli wspiąć się na niesamowite wyżyny i zagrać na najlepszym możliwym poziomie, żeby podjąć z nimi walkę i wygrać.
Co będzie kluczowe w tym meczu?
Stany Zjednoczone to drużyna bardzo techniczna. Mają jednego z najlepszych rozgrywających na świecie. Na pewno bardzo ważna będzie zagrywka. Będziemy musieli odrzucić ich od siatki, bo dobrze wiemy, jak grają pierwsze tempo i pipe’a. Możemy spodziewać się trudności w meczu, jeżeli nie odrzucimy ich od siatki, dlatego też serwis będzie kluczowy.
Dzisiaj nie było widać różnicy w jakości, jak weszła na boisko druga grupa zawodników. Każdy z Was dzisiaj zostawił na boisku tyle, ile mógł.
Cieszymy się z każdej chwili spędzonej na boisku. Każdy z tej czternastki, jak ma okazję wejść na boisko, chce zaprezentować się z jak najlepszej strony. Dzisiaj to się udało. Mamy nadzieję, że będziemy to kontynuować i po wejściu na boisku w dalszej części turnieju, będziemy wnosić coś dobrego.
Gdy w pierwszym secie staliście w kwadracie i widzieliście ten wynik byliście zaskoczeni przebiegiem partii?
Nie byliśmy zaskoczeni. Wydaje mi się, że popełniliśmy kilka błędów, przede wszystkim na zagrywce. Ten rezultat właśnie wziął się z tych błędów. Później od połowy seta praktycznie kontrowaliśmy zarówno tę partię, jaki i całe spotkanie.
W całym meczu z Meksykiem zepsuliście 18 zagrywek, to strasznie dużo, biorąc pod uwagę poziom rywala?
Rzeczywiście, zepsuliśmy bardzo dużo zagrywek w tym meczu. Myślę, że to było też trochę inne spotkanie niż to z Bułgarami. Rano mieliśmy mocniejszą jednostkę na siłowni, po to, żeby być odpowiednio przygotowanym na kolejny pojedynek.
Wszyscy określali dzisiejsze spotkanie z Meksykiem mianem tego łatwiejszego. Czy to nie była przypadkiem taka pułapka?
Takie spotkania zawsze będą komentowane. Cieszmy się z tego zwycięstwa. Trzymajcie za nas kciuki.
To są Twoje najlepsze momenty w kadrze, biorąc pod uwagę również mecze w Memoriale Wagnera?
Mam nadzieję, że najlepsze momenty dopiero nadejdą.
Kibice wciąż imponują. Widzicie co dzieje się na trybunach?
Kibice imponują niezmiennie, niezależnie od tego czy gramy z Bułgarią, Meksykiem czy z reprezentacjami z samego TOP-u. Wypełniają halę po brzegi i tworzą niesamowitą atmosferę.
z Katowic Emilia Kotarska