Co najmniej punktu potrzebowali w spotkaniu z Leo Shoes Modena siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa, by pozostać w walce o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Podopieczni Andrei Anastasiego wykonali to zadanie z nawiązką. Bartosz Kwolek i spółka w PalaPanini pokonali gospodarzy po tie-breaku. Jeśli jutro warszawianie ograją Kuzbass Kemerowo, zameldują się w kolejnej rundzie Champions League.

Początki spotkanie nie były tak miłe, jak jego zakończenie. W premierowej odsłonie inicjatywa niemal przez cały czas była bowiem po stronie gospodarzy. Żółto-niebiescy dość szybko uciekli warszawianom na dwa-trzy punkty. Siatkarze Andrei Anastasiego dzielnie gonili ekipę z Włoch, ale za każdym razem, gdy wydawało się, że łapią kontakt, rywale znów odskakiwali. O losach seta przesądziła jego końcówka. VERVIE udało się wyrównać i na tablicy widniał wynik 19:19, ale od tego momentu stołeczni zdobyli tylko jedno „oczko”. W ostatnich akcjach świetną zmianę na zagrywce dał Moritz Karlitzek. As serwisowy i punkt z piłki przechodzącej przypieczętowały wygraną Modeny 25:20.

Po przerwie siatkarze z Warszawy postawili modeńczykom twardszy opór. Przez długi czas to polski zespół utrzymywał minimalne prowadzenie. Zmieniło się to po asie Christensona (15:14), po którym to gospodarze byli o „oczko” czy dwa lepsi. Tym razem jednak gracze Anastasiego nie pozwolili na powtórkę z poprzedniej partii i w efekcie oglądaliśmy wyrównaną końcówkę. Niesamowity okres gry w defensywie w wykonaniu Modeny sprawił, że Włosi mieli dwie piłki setowe, ale nie udało im się ich wykorzystać. Trzeciej szansy już nie mieli. Sprawy w swoje ręce wziął Igor Grobelny, który dwoma atakami zamknął partię, dzięki czemu VERVA doprowadziła do wyrównania.

W kolejnych setach takich emocji już nie doświadczyliśmy. Starcie numer trzy od początku przebiegało pod dyktando dwunastokrotnych mistrzów Italii. Włosi postawili warszawianom bardzo trudne warunki i zbudowali przewagę, którą skutecznie powiększali. Od stanu 19:13 warszawianie zabrali się za odrabianie strat, ale nie wystrzegali się błędów i nie mogli zbliżyć się do dobrze spisujących się rywali bardziej niż na dwa punkty. Wygrana 25:22 Modena odniosła pewnie,lecz od tego momentu podopieczni Andrei Gianiego w spotkaniu z VERVĄ byli już bezradni.

Podrażnieni warszawianie po wyrównanym początku czwartej partii przeszli do zdecydowanej ofensywy. Sygnał do ataku dał fantastyczny dziś Bartosz Kwolek, który poza kończeniem piłek dał o sobie znać piękną „czapą” na Daniele Lavii. Blok, do spółki z obroną, w ogóle był w tej odsłonie bardzo silną bronią VERVY. Po świetnym okresie gry drużyna ze stolicy prowadziła już pięcioma punktami (15:9), a przewaga nadal rosła. Ostatecznie Andrzej Wrona i spółka zwyciężyli do 18 i wykonali plan minimum na środowy wieczór. Na tym jednak nie poprzestali. Obraz z czwartej partii przełożył się również na tie-breaka.

Decydująca odsłona od początku toczyła się po myśli siatkarzy VERVY. Stołeczni gracze od razu odskoczyli na dwa punkty. Wywierali sporą presję na modeńczykach, którzy popełniali bardzo dużo niewymuszonych błędów (aż 7 w samym tie-breaku). Warszawianie przeciwnie – tylko jeden, ponadto nie dali się złamać w przyjęciu (87% pozytywnego przy jedynie siedmiu przebitych zagrywkach rywali) i świetnie spisywali się w ataku (67%). Od stanu 8:6 podopieczni Andrei Anastasiego uciekli gospodarzom na dobre i koniec końców triumfowali 15:10, dopisując tym samym niezwykle ważne dwa „oczka” do tabeli.

Ostatnim rywalem VERVY w fazie grupowej będzie Kuzbass Kemerowo. Rosyjski zespół turnieju w Modenie z pewnością nie zaliczy do udanych. Wczoraj podopieczni Aleksieja Werbowa w trzech setach ulegli gospodarzom, a dziś sensacyjnie nie zdobyli nawet punktu z Knackiem Roeselare. Wygrana w jutrzejszym starciu da drużynie z Warszawy awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Początek spotkania o godzinie 20:30.

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Leo Shoes Modena 3:2 (20:25, 27:25, 22:25, 25:18, 15:10)

Składy zespołów:

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Bartosz Kwolek (25), Angel Trinidad (3), Andrzej Wrona (8), Piotr Nowakowski (13), Igor Grobelny (13), Michał Superlak (12), Damian Wojtaszek (L) oraz Artur Szalpuk

Leo Shoes Modena: Nemanja Petrić (8), Dragan Stanković (11), Micah Christenson (6), Luca Vettori (10), Daniele Mazzone (14), Daniele Lavia (12), Jenia Grennikov (L) oraz Luis Estrada, Paolo Porro, Moritz Karlitzek (6), Paul Buchegger (7)

fot. Krawczyk.photo/s-w-o.pl