Wczorajszy Mecz Gwiazd PlusLigi zakończył się zwycięstwem drużyny Południa. Podopieczni Andrei Anastasiego i Stephane’a Antigi walczyli o każdą piłkę, ale musieli uznać wyższość rywali. O tym niesamowitym spotkaniu rozmawialiśmy z Bartoszem Gawryszewskim, środkowym Espadonu Szczecin.

Przed rozpoczęciem spotkania Północ vs. Południe zawodnicy wzięli udział w konkursie zagrywki. Niekwestionowanym liderem w tym elemencie był Bartosz Gawryszewski, który zajął pierwsze miejsce. – Dobrze, że nie był to konkurs na najszybszą zagrywkę, bo wtedy na pewno nie udałoby mi się wygrać (śmiech). Cieszę się z zajęcia pierwszego miejsca, nie spodziewałem się wygranej. Mecz Gwiazd PlusLigi to bardzo fajna inicjatywa. Mam nadzieję, że będzie to cykliczna impreza. W tym roku to była dopiero trzecia edycja. Gdyby taki mecz był co roku, to na pewno byłaby to znakomita okazja do promocji siatkówki w naszym kraju. Jestem zaszczycony, że mogłem wziąć udział w tym wydarzeniu obok tak wspaniałych osobistości siatkarskich. – komentował Bartosz Gawryszewski, środkowy Espadonu Szczecin. Po czym dodał – W takich meczach chodzi przede wszystkim o zabawę. Cieszymy się, że sprawiliśmy kibicom dużo radości.

Zawodnik ze Szczecina musiał przejechać niemal całą Polskę, żeby pojawić się w Krakowie, ale nawet tak długa podróż nie była w stanie zepsuć mu humoru. – Rzeczywiście bardzo długa podróż za mną, ale śmiało mogę powiedzieć, że powtórzyłbym ją po raz kolejny. Warto tutaj było przyjechać.

Zawodnicy z Północy, mimo walki ze wszystkich sił, nie zdołali ugrać nawet seta w starciu z drużyną Południa. – Wszystkie założenia taktyczne sprawdziły się w 100%. Mieliśmy doskonale rozpisanych rywali, niestety zawiodło kilka elementów (śmiech). Nic na to jednak nie poradzimy. Mam nadzieję, że w takim samym gronie spotkamy się za rok. Tego wszystkim życzę. – zakończył swoją wypowiedź Bartosz Gawryszewski.

inf.własna