Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po niedzielnym spotkaniu z Treflem Gdańsk może cieszyć się z kompletu punktów, wywiezionego z ERGO ARENY. – To był bardzo ciężki mecz, ale trzeba przyznać, że takiego się właśnie spodziewaliśmy. – mówił po meczu Aleksander Śliwka, przyjmujący ekipy gości.

Przed sezonem gra gdańskich lwów była wielką niewiadomą. Dzisiaj już wiemy, że podopiecznych Michała Winiarskiego stać na wiele. Każda z drużyn, która chce wygrać z Treflem musi zagrać naprawdę na bardzo dobrym poziomie, co podkreślają często zawodnicy przeciwnych zespołów. – To był bardzo ciężki mecz, ale trzeba przyznać, że takiego się właśnie spodziewaliśmy. Przyjeżdżaliśmy do Gdańska, mając świadomość, że nasi przeciwnicy wygrali siedem z dotychczasowych dziewięciu spotkań w PlusLidze. Wiedzieliśmy, że to będzie naprawdę trudne spotkanie. Wydaje mi się, że ten trzeci set był przełomowy. Goniliśmy przez cały czas rywali, dopiero w końcówce to nam się udało, zwyciężyliśmy na przewagi. Po przełamaniu przeciwnika grało nam się trochę łatwiej. – komentował Aleksander Śliwka, podopieczny Nikoli Grbicia.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miała dużo problemów w starciu z gdańszczanami. Jednak ostatecznie to właśnie kędzierzynianie mogą cieszyć się ze zwycięstwa i kompletu punktów. – Cieszy mnie reakcja naszego zespołu na kłopoty i momenty świetnej gry przeciwnika. Przeczekaliśmy ten czas, realizowaliśmy swoje założenia i konsekwentną grą wygraliśmy mecz za trzy punkty. – podsumował zawodnik z numerem „11” na koszulce.

W nieco odmiennych nastrojach wypowiadali się siatkarze nadmorskiej ekipy, którzy byli bardzo wywalczenia punków w meczu przeciwko aktualnemu Mistrzowi Polski. – Byliśmy blisko zwycięstwa, ale taki jest sport, raz się wygrywa, a raz przegrywa. Graliśmy naprawę dobrze w tym spotkaniu. Szkoda, że w czwartym secie zabrakło energii, żeby powalczyć o jakieś punkty w tym meczu. Możemy żałować tego spotkania, ale na pewno przeanalizujemy go i zobaczymy, gdzie popełniliśmy błędy. Z drugiej strony cieszy to, że było to kolejne dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Jesteśmy energetycznym zespołem i to jest nasza duża siła. – mówił Paweł Halaba, przyjmujący Trefla Gdańsk.

oprac.własne