Zakończyła się siódma już kolejka Serie A. Byliśmy w niej świadkami najdłuższego meczu w historii ligi. Ponadto, kolejne zwycięstwo odniosła Sir Safety Conad Perugia. Co jeszcze wydarzyło się na włoskich parkietach?

Siódmą kolejkę otworzyło spotkanie beniaminka, BCC Castellana Grotte z Wixo LPR Piacenza. Faworytami tej potyczki byli goście, którzy nie zawiedli swoich kibiców i pokonali swoich rywali bez straty seta. Zespół Giuseppe Lorizio próbował nawiązać walkę z czerwono-białymi, ale nie wystarczyło to choćby na urwanie jednej partii. Jednym z elementów decydujących o zwycięstwie Piacenzy z pewnością był blok. Goście zatrzymali zespół z Castellany Grotte aż 12 razy przy tylko czterech skutecznych próbach beniaminka. Kolejnym ważnym czynnikiem był atak, w którym także, ze skutecznością 45%, lepsi byli zwycięzcy. Najwięcej punktów na swoim koncie (16) uzbierał w tym meczu Trevor Clevenot, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

W piątkowy wieczór w hali PalaYamamay zmierzyły się Revivre Milano i Tonno Callipo Vibo Valentia. Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy po zaciętym boju zapisali pierwszą partię na swoją korzyść. Potem jednak inicjatywę przejęli mediolańczycy. Klemen Cebulj i spółka w kolejnych partiach byli lepsi od swoich rywali, choć zespół Miłosza Hebdy łatwo się nie poddawał. Ostatecznie wszystkie następne starcia gospodarze wygrali 25:22 i tym samym trzy punkty powędrowały na ich konto. Oba zespoły dobrze radziły sobie w bloku – zwycięzcy zanotowali 10 „oczek” w tym elemencie, a ekipa Miłosza Hebdy – 14. Polak pojawił się na boisku na krótką zmianę w czwartej partii, ale nie udało mu się w znacznym stopniu pomóc kolegom. Najlepszym punktującym w tym spotkaniu był, tradycyjnie, Nimir Abdel-Aziz, który zdobył 24 „oczka”. W ostatniej odsłonie na parkiecie pojawił się Damian Domagała, któremu udało się uzyskać pięć punktów.

Kolejne ligowe zwycięstwo odnieśli w niedzielę mistrzowie Włoch. Cucine Lube Civitanova bardzo pewnie pokonała we własnej hali Biosi Indexa Sora. Przyjezdni nie mieli w tym spotkaniu absolutnie nic do powiedzenia. Najlepiej poradzili sobie w pierwszym secie, gdy zdobyli 21 punktów, w kolejnych zaś nie udało im się przekroczyć granicy 20 „oczek”. Lube w każdym elemencie spisywało się lepiej od rywali. Byli świetne dysponowani w przyjęciu (73% pozytywnego, 45% perfekcyjnego), a także w ataku, gdzie zanotowali skuteczność 64%. Ponadto siedmiokrotnie zatrzymali siatkarzy Mario Barbiero blokiem, a do tego dorzucili jeszcze pięć asów serwisowych. Najlepiej punktowali Tsvetan Sokolov i Dragan Stankovic (14 „oczek”), a ten drugi został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Biosi Indexa Sora wciąż pozostaje więc bez zwycięstwa i plasuje się na szarym końcu tabeli.

Niezwykle ciekawie było w Veronie, gdzie Calzedonia podejmowała Bugne Ravenna. Ekipy na parkiecie spędziły 2 godziny i 42 minuty, co oznacza, że był to najdłuższy mecz w historii Serie A. Kibice w każdym secie mogli oglądać bardzo emocjonującą i zaciętą batalię. Wszystkie sety musiały rozstrzygać się w końcówkach. Siatkarze Nikol Grbicia pokazali waleczny charakter – w pierwszych dwóch partiach przegrywali odpowiednio 20:23 i 17:22, lecz w obu przypadkach zdołali dogonić rywali i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W kolejnych odsłonach lepsza była już ekipa z Ravenny, która dwukrotnie wygrywała do 22 i doprowadziła do tie-breaka. Piąte starcie także obfitowało w całą masę emocji, jedni i drudzy nie chcieli przegrać tego spotkania i walczyli do ostatniej piłki. Ostatecznie zwycięsko z heroicznego boju wyszła Calzedonia, która w tie-breaku pokonała Bunge 20:18. Jeśli spojrzymy w statystyki, w wielu elementach górują przegrani. Podopieczni Fabio Soliego zanotowali o jeden blok więcej niż gospodarze, mieli także lepszą skuteczność w ataku (41% przy 39 Verony). MVP spotkania został wybrany Federico Marretta, który wielokrotnie kończył trudne piłki i w sumie zdobył 13 „oczek”.

Azimut Modena mierzył się na wyjeździe z Taiwan Excellcence Latina. Gospodarze wielokrotnie pokazywali, że w ich hali nie jest łatwo wygrać nawet najlepszym. Przekonało się o tym np. Cucine Lube, które nie ugrało tam nawet seta. Modena jednak udanie rozpoczęła mecz, wygrywając premierową odsłonę po grze na przewagi – 26:24. W drugim secie lepiej zaprezentowali się już siatkarze z Latiny, którzy zwyciężyli do 22. Trzecia partia obfitowała w wiele emocji, jej losy rozstrzygały się w samej końcówce. W niej więcej zimnej krwi zachowała ekipa Radostina Stoycheva, która po 40 minutach gry wygrała 34:32. Przegrana końcówka całkowicie wybiła z rytmu gospodarzy, którzy w czwartej – i jak się okazało, ostatniej – odsłonie zdołali zdobyć zaledwie 16 „oczek”. Obie ekipy w tym meczu dobrze spisywały się w polu zagrywki i posłały po sześć asów. Na siatce zaś lepiej wypadła Modena, która zanotowała 11 punktowych bloków i 50% skuteczności w ataku. Najwięcej punktów na swoim koncie uzbierał Maarten Van Garderen, zaś MVP meczu został Earvin Ngapeth, który zdobył o jedno „oczko” mniej.

W kolejnym spotkaniu po przeciwnych stronach siatki stanęły ekipy Kioene Padova i Gi Group Monza. Goście całkowicie przespali pierwszą partię, w której zebrali tęgie lanie. Zdołali w niej bowiem zdobyć zaledwie…osiem punktów. Podrażnieni tym fatalnym wynikiem wyszli na drugiego seta zmotywowani i to oni okazali się w nim lepsi, pewnie wygrywając do 17. Kluczowa dla układu tego spotkania z pewnością była trzecia odsłona, która przyniosła nam mnóstwo emocji. Oba zespoły nie składały broni i w efekcie niezwykle zacięta partia trwała aż 43 minuty. Zwycięsko wyszli z niej siatkarze z Padwy, którzy wygrali 36:34. W czwartym secie znów górą byli podopieczni Valerio Baldovina, tym razem triumfując do 22 i w konsekwencji zapisując na swoim koncie ważne zwycięstwo. Najlepiej punktującym w tym meczu był Gabriele Nelli, który z 68% skutecznością w ataku zdobył aż 28 „oczek”. Po drugiej stronie siatki zaś, z 15 punktami na koncie, najlepiej spisywał się Donovan Dzavoronok. MVP spotkania został z kolei Luigi Randazzo.

Kolejkę kończył środowy pojedynek dwóch uznanych drużyn. Lider Serie A, Sir Safety Conad Perugia, podejmowała będące ostatnio w nie najlepszej Diatec Trentino. Siatkarze Angelo Lorenzettiego mieli więc znakomitą okazję, by zrehabilitować się fanom za średnią postawę w kilku poprzednich meczach. Spotkanie lepiej zaczęło się jednak dla Block Devils, którzy w tym sezonie nie zaznali jeszcze smaku porażki. Gospodarze bez większych problemów wygrali pierwszą partię do 21. Ciekawie zaczęło się robić od drugiego starcia, kiedy to Trentino nawiązało wyrównaną walkę. Pomimo dzielnej postawy wielokrotnych mistrzów Włoch, ta odsłona także powędrowała na konto Perugii. Najwięcej emocji przyniósł trzeci set, który podobnie jak poprzedni, musiał rozstrzygać się na przewagi. Kolejny raz lepsi okazali się Ivan Zaytsev i spółka, którzy wygrywając 30:28 odnieśli siódme ligowe zwycięstwo z rzędu. Block Devils udowodnili, że ich przydomek nie jest przypadkowy – zanotowali aż 12 punktowych bloków, przy zaledwie czterech Trentino. Lepiej spisywali się także w ataku, gdzie uzyskali skuteczność 54% i w przyjęciu – 46% pozytywnego i 32% perfekcyjnego. Najwięcej punktów uzyskał atakujący Trento, Luka Vettori, a najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został libero Perugii, Massimo Colaci.

Komplet wyników 7. kolejki Serie A:

BCC Castellana Grotte – Wixo LPR Piacenza 0:3 (20:25, 23:25, 22:25)
MVP: Trevor Clevenot 

Revivre Milano – Tonno Callipo Vibo Valentia 3:1 (23:25, 25:22, 25:22, 25:22)
MVP: Gianluca Galassi

Cucine Lube Civitanova – Biosi Indexa Sora 3:0 (25:21, 25:16, 25:15)
MVP: Dragan Stankovic

Calzedonia Verona – Bunge Ravenna 3:2 (25:23, 30:28, 22:25, 22:25, 20:18)
MVP: Federico Marretta

Taiwan Excellence Latina – Azimut Modena 1:3 (24:26, 25:22, 32:34, 16:25)
MVP: Earvin Ngapeth

Kioene Padova – Gi Group Monza 3:1 (25:8, 17:25, 36:34, 25:22)
MVP: Luigi Randazzo

Sir Safety Conad Perugia – Diatec Trentino 3:0 (25:21, 26:24, 30:28)
MVP: Massimo Colaci

Tabela po 7. kolejce: (kolejno: punkty, wygrane i przegrane mecze)