Powrót Grecji do Ligi Światowej po 10 latach nieobecności nie będzie łatwy, ale podopieczni Sotiriosa Drikosa z niecierpliwością oczekują na uczestnictwo w tych rozgrywkach, traktując je jako pole do zdobycia doświadczenia.

fivb.org

Grecki zespół pojechał do Meksyku na pierwszą rundę zmagań w grupie G bez dwóch kluczowych zawodników. Kapitan zespołu Dimitris (Mitar) Djuric musiał zostać w Salonikach z powodu problemów z plecami, a libero Giorgos Stefanou, jedyny, który pamięta poprzednie występy reprezentacji w LŚ 2005, został wyeliminowany przez kontuzję szyi.

Pierwszy trener Sotiris Drikos nie lekceważy znaczenia nieobecności tych zawodników, ale podkreśla, że powrót Grecji do tych prestiżowych rozgrywek jest ogromną motywacją dla każdego siatkarza, który pojechał do Meksyku. – Mamy dwa problemy, z którymi będziemy się mierzyć, czyli nieobecność Stefanou i Djurica. Każdy zawodnik jest jednakowo ważny, ale głównym celem jest ochrona zdrowia wszystkich. Djuric jest naszym kapitanem i jednym z najlepszych atakujących na świecie. Jednak pokładamy wiarę w Armenakisie i Palentzasie, że uda im się wypełnić tę lukę. Powrót Grecji do Ligi Światowej zrobi wiele dobrego dla greckiej siatkówki. To doświadczenie będzie pożyteczne dla tej generacji siatkarzy, którzy będą reprezentować Grecję w przyszłości.

Grecki trener skomentował także nadchodzące mecze w mieście Tepic, gdzie jego podopieczni w meczu otwarcia zmierzą się z gospodarzami. – Granie pierwszego spotkania w turnieju przeciwko gospodarzom zawsze jest wyczerpującą przygodą, podczas której mogą zdarzyć się niespodziewane sytuacje. Może Meksyk myśli, że młody grecki zespół nie jest tak wymagającym rywalem, jak Chiny czy Słowacja. Dla nas każdy z trzech meczów w Meksyku będzie równie ważny. Grupa G to taki sześciomeczowy maraton dla nas.

Rozgrywający Dima Filipov także wypowiedział się przed występem swojej reprezentacji i podkreślił pozytywny nastrój w zespole, pomimo kontuzji. – Moment, na który czekaliśmy tak długo, nareszcie nadszedł. To dla nas okazja pokazać, że greckiej siatkówce należy się miejsce w Lidze Światowej. Myślę, że jesteśmy gotowi. W zeszłym tygodniu graliśmy ważne mecze sparingowe w Turcji i pokazaliśmy się z dobrej strony. Oczywiście nieobecność Stefanou i Djurica jest sporym problemem dla nas. Oni są najbardziej doświadczonymi zawodnikami. Ale musimy znaleźć sposób, by ich zastąpić.

Filipov opowiedział także o szansach swojego zespołu na dobry wynik w Tepic i wsparciu kibiców, jakiego się spodziewa w przyszłym tygodniu w Salonikach. – Nie widzimy siebie jako chłopców do bicia. Każdy będzie walczył o zwycięstwo, w każdym meczu. Będziemy starać się o jak najlepszy wynik, aby w drugim turnieju być w najlepszej pozycji. W Salonikach kibice mogą nam pomóc. Mamy nadzieję, że fani wypełnią każde miejsce w hali i będą cieszyć się z światowej klasy siatkówki.