Belgowie w meczu o brąz mierzyli się z reprezentacją Serbii podczas LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017. O zwycięstwie zadecydował dopiero tie-break, w którym lepsi okazali się podopieczni Nikoli Grbicia, a największa niespodzianka turnieju, zajęła najgorsze dla sportowca, czwarte miejsce.

Serbowie w grupie A mierzyli się z reprezentacją Polski, Estonii i Finlandii. Swoje mecze rozgrywali w Warszawie i Gdańsku. Dzięki wygraniu grupy awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału, w którym pokonali Bułgarię. W półfinale trafili na silnych Niemców i musieli uznać wyższość rywali. – Po przegranej w półfinale było bardzo trudno wejść na boisko w meczu o brąz, ze względów zarówno mentalnych jak i psychicznych. Kiedy wróciliśmy po tamtym spotkaniu do hotelu, byliśmy smutni. Największym wyzwaniem w tamtym momencie było spróbować zapomnieć o tym, co się chwilę wcześniej stało. Pracowaliśmy ciężko, aby odwrócić losy spotkania.  – mówił Drazen Luburić. Po czym dodał, że Kraków jest szczęśliwym miejscem dla jego drużyny. – W ubiegłym roku w Krakowie nasza drużyna wygrała Ligę Światową, byliśmy pewni swoich umiejętności i drzemiącego w nas potencjału. Brązowy medal jest dużym osiągnięciem. – zakończył swoją wypowiedź serbski atakujący.

Serbowie długo nie mogli przestać myśleć o tym, co stało się w półfinale z Niemcami. – Mnie udało się zasnąć około godziny trzeciej w nocy, ale nie wiem nawet ilu moich kolegów nie spało w ogóle. Rozegraliśmy bardzo trudny mecz. Po takiej nocy, jaką mieliśmy po przegranej z Niemcami, ciężko jest oczyścić głowy. Jestem niezwykle dumny ze swojej drużyny, że udało nam się zapomnieć o tamtym meczu i dzisiaj zagrać dobre spotkanie. To potrafią tylko najlepsi. Daliśmy z siebie wszystko w tym czwartym i piątym secie, może nawet więcej niż mieliśmy sił. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Po przegranym półfinale zawsze ciężko jest zapomnieć i wyjść na boisko, żeby zagrać kolejny mecz. W tamtym spotkaniu prowadziliśmy przecież 2:0, a potem dopadły nas kłopoty. W meczu z Belgią, kiedy to byliśmy bliscy przegrania spotkania o brąz, daliśmy z siebie 200%. – komentował Srecko Lisinac, wybrany do drużyny marzeń LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017.

Belgowie mieli ogromną szansę na wywalczenie brązowego medalu. To oni prowadzili w meczu już 2:1, ale ostatecznie musieli uznać wyższość reprezentacji Serbii. – Jestem rozczarowany, ponieważ byliśmy tak blisko wywalczenia brązowego medalu. Czuję się przegrany, ta niewielka porażka sprawia jeszcze większy ból.  Nie zaczęliśmy tego spotkania dobrze, ale od trzeciego seta potrafiliśmy dobrze serwować i nasz przeciwnik grał pod większą presją. Po drugiej partii kontrowaliśmy grę. Napisaliśmy historię, ale chcieliśmy przywieźć do domu medal.– mówił Pieter Verhees, środkowy Belgów. Jego reprezentacja w półfinale nie miała szans z Rosją, ale we wcześniejszych spotkaniach pokazała, że potrafi grać dobrą siatkówkę. – Wczoraj Rosja była zbyt silna, ale w dzisiejszym meczu czuliśmy, że możemy stanąć na podium, wierzyliśmy w to. Próbowaliśmy zrobić wszystko co tylko się dało, ale zaważył jakiś detal. – kończy swoją wypowiedź Verhees.

inf.własna