W czwartkowy wieczór rozpocznie się LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017. Mistrzostwa Europy rozgrywane w naszym kraju zapowiadają się bardzo ciekawie i z pewnością będzie to wielkie święto siatkówki. Dziś przybliżymy wam, jak będzie wyglądała rywalizacja w „polskiej” grupie A.

DRUŻYNY

Polska

Biało-czerwoni są gospodarzami turnieju. W rankingu CEV plasują się na piątej pozycji. W mistrzostwach Europy zagrają już po raz dwudziesty czwarty. Polacy mają na swoim koncie osiem medali czempionatu Starego Kontynentu – raz, w 2009 roku, sięgnęli po złoto, sześciokrotnie musieli zadowolić się srebrnym krążkiem, a dwa razy stawali na najniższym stopniu podium. Turniej ten dotychczas organizowaliśmy tylko raz – wspólnie z Danią, w 2013 roku. Nasi siatkarze są też aktualnymi mistrzami świata, a tytuł wywalczyli na Mundialu, który także odbywał się nad Wisłą. W składzie na Euro ostało się jednak tylko czterech siatkarzy z kadry z 2014 roku. Zmienił się także trener – w obecnym sezonie reprezentacja Polski występuje pod wodzą nowego selekcjonera – Ferdinando De Giorgiego. Biało-czerwonym, pomimo bardzo obiecującego początku, nie udało się awansować do Final Six Ligi Światowej w Kurytybie. Tuż przed LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 nasi siatkarze wygrali zaś XV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, wyprzedzając w nim Francję i Rosję – kandydatów do medalu na najważniejszej tegorocznej imprezie.

Podczas zgrupowania biało-czerwonych przed mistrzostwami kontuzji doznał środkowy, Mateusz Bieniek. Niedługo dowiemy się, czy 23-latek będzie mógł wystąpić na turnieju. Jeśli nie, jego miejsce zajmie Andrzej Wrona. Polacy przymierzani są przez ekspertów nawet do zdobycia medalu. Atutem biało-czerwonych z pewnością będą fantastyczni kibice, którzy zapełnią halę na każdym z meczów podopiecznych Ferdinando De Giorgiego.

Serbia

Serbowie od wielu lat utrzymują się w światowej czołówce. Prowadzeni są przez jedną z legend tamtejszej siatkówki – Nikole Grbicia. Pod jego wodzą w 2016 roku odnieśli swój pierwszy triumf w rozgrywkach Ligi Światowej. Drużyna z Bałkanów w rankingu CEV plasuje się na trzecim miejscu, a przed nią znajdują się tylko Francja i Rosja. W mistrzostwach Europy Serbia wystąpi po raz piąty, a jeśli wliczyć turnieje rozegrane jako Jugosławia oraz Serbia i Czarnogóra – dwudziesty piąty. W 2011 roku Serbowie okazali się najlepszą drużyną na Starym Kontynencie, w finale turnieju pokonując Włochów. Dwa lata później stanęli na najniższym stopniu podium, a wcześniej medale czempionatu, wliczając występy jako Jugosławia oraz Serbia i Czarnogóra, zdobywali siedmiokrotnie. W obecnym sezonie siatkarze z Bałkanów uplasowali się zaś na piątej pozycji w Lidze Światowej.

Drużyny Nikoli Grbicia nie oszczędzają kontuzje. Na mistrzostwach Europy nie zobaczymy rozgrywającego Aleksy Brdjovicia, który cierpi na arytmię serca i na ten moment nie może uprawiać siatkówki. W sparingu ze Słowenią urazu stawu skokowego doznał zaś czołowy zawodnik Serbów, Marko Ivovic. Co za tym idzie, były przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów także nie wystąpi na polskich parkietach. Ponadto, nie wiadomo w jakiej dyspozycji jest gwiazdor zespołu z Bałkanów Aleksandar Atanasijevic. 25-latek wciąż do końca nie uwolnił się od zmęczeniowego złamania kości piszczelowej. Doznał go w 2016 roku, a pełne wyleczenie trwa około 18 miesięcy. W meczach towarzyskich przed mistrzostwami pierwszym wyborem Grbicia na pozycji atakującego był Drazen Luburić.

Finlandia

Kolejnym zespołem, rywalizującym w grupie A jest Finlandia. Finowie w rankingu CEV zajmują dziesiątą pozycję. Trenerem zespołu ze Skandynawii jest jej były siatkarz, Tuomas Sammelvuo. Jego podopieczni na turniej w Polsce awansowali dzięki wygraniu grupy B w eliminacjach mistrzostw. W czempionacie Starego Kontynentu Finlandia występowała piętnaście razy, lecz nigdy nie odnieśli większego sukcesu. Najlepszy wynik odnotowali w 2007 roku – na imprezie w Rosji otarli się o podium, zajmując czwartą lokatę. W starciu o brązowy krążek ulegli wówczas Serbom w czterech setach. W obecnym sezonie Finowie rywalizowali w drugiej dywizji Ligi Światowej, w której nie poradzili sobie najlepiej. Z dorobkiem trzech zwycięstw i sześciu porażek uplasowali się dopiero na dziewiątej pozycji.

W sztabie szkoleniowym reprezentacji Finlandii mamy swojego przedstawiciela. Za statystyki w skandynawskiej ekipie odpowiada Kamil Sołoducha, który na co dzień zajmuje to stanowisko w Asseco Resovii Rzeszów, a wcześniej w polskiej kadrze. Finowie podczas turnieju w naszym kraju mogą liczyć na gromkie wsparcie swoich fanów. Kibice Suomi dali o sobie znać już na mistrzostwach świata 2014 roku, kiedy to fantastycznym dopingiem ponieśli swych graczy w katowickim Spodku. Jak informuje na Twitterze Kamil Sołoducha, fińskich fanów na Euro wybiera się więcej, niż przeznaczonych jest dla nich biletów. Możemy spodziewać się więc biało-niebieskich trybun, oczywiście poza sobotnim spotkaniem z Polakami.

Estonia

Nie ma na turnieju w Polsce drużyny, która na mistrzostwach Europy wystąpiła mniej razy niż Estonia. Ekipa z północnej Europy jak dotąd zagrała w nich bowiem zaledwie trzykrotnie, ani razu nie wychodząc z grupy. Ich największy sukces na tej imprezie to jedenasta lokata podczas ostatniej edycji, przed dwoma laty. W rankingu CEV Estończycy okupują czternastą pozycję. Obecny sezon dla podopiecznych Gheorghe Cretu jest naprawdę udany. W czerwcu odnieśli bowiem chyba największy sukces w historii tamtejszej siatkówki – triumfowali w trzeciej dywizji Ligi Światowej, w finale bez straty seta pewnie ogrywając Hiszpanię. Na mistrzostwa Europy Estonia awansowała wygrywając baraż z Łotwą. Gwiazdami drużyny są Keith Pupart i Robert Taht. Obaj siatkarze występują w plusligowym Cuprum Lubin, którego szkoleniowcem do maja tego roku był selekcjoner Estonii, Gheorghe Cretu. Wcześniej 49-latek prowadził też Indykpol AZS Olsztyn. Ponadto, na mistrzostwa Europy powołany został też Ardo Kreek, który także ma za sobą występy w naszej lidze.

Estonia, podobnie jak Finlandia, na mistrzostwach będzie licznie wspierana przez swoich kibiców. Fani zespołu Gheorghe Cretu wykupili na spotkania grupowe łącznie 1500 wejściówek.

Hala

Rywalizacja w grupie A będzie się toczyć w Ergo Arenie. Hala na granicy Gdańska i Sopotu może pomieścić 11,400 osób i z pewnością na trybunach ujrzymy komplet publiczności. Obiekt ten był już gospodarzem Final Eight Ligi Światowej 2011, mistrzostw Europy 2013 czy mistrzostw świata 2014. Na co dzień swoje spotkania w Ergo Arenie rozgrywa plusligowy LOTOS Trefl Gdańsk.

Ceremonia i Mecz Otwarcia LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 Polska – Serbia odbędzie się zaś na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. Na trybunach stołecznej areny zasiądzie ponad 60 tysięcy kibiców. Dokładnie takie same spotkanie na Narodowym miało miejsce trzy lata temu na otwarcie mistrzostw świata. Polacy pokonali wówczas ekipę z Bałkanów bez straty seta.

Zapraszamy również do zapoznania się ze szczegółowym terminarzem grupy A. Znajdziecie go TUTAJ.

źródło: lottoeurovolley2017.com, oprac.własne