Mistrz Polski, Jastrzębski Węgiel, kontynuuje budowę składu na sezon 2022/23. Dziś klub powiadomił o podpisaniu nowego kontraktu przez Jana Hadravę, czeskiego atakującego. 

– Przesądziło przede wszystkim to, że bardzo dobrze się tutaj czuję. Jest to fajny, mocny zespół. Gramy o najwyższe cele w PlusLidze i na arenie międzynarodowej. Jest stąd też blisko do domu, nie będę tego ukrywał. Pasuje mi tutaj klimat, mamy fajną drużynę i Klub. Wszystko jest tutaj dobrze poukładane. Jestem zadowolony, że Klub chciał przedłużyć ze mną umowę – komentuje swoją decyzję Jan Hadrava.

– W strategii budowania zespołu przyjęliśmy, że w każdej formacji musimy mieć równorzędnych zawodników i nie inaczej jest w przypadku pozycji atakującego. Cieszę się, że mamy dwóch wyrównanych atakujących, którzy świetnie się uzupełniają. Podczas absencji Stephena Boyer Janek Hadrava pokazał swoją wartość, będąc w wielu spotkaniach liderem w ofensywie zespołu. Jest on ważnym graczem w naszym zespole, dlatego też postanowiliśmy zatrzymać go w Klubie na dłużej – mówi prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.

Od początku bieżącego sezonu na pozycji atakującego w Jastrzębskim Węglu mierzył się ze Stephenem Boyerem, złotym medalistą olimpijskim. Nominalnie Hadrava był rezerwowym, który wspomagał zespół na zmianach. Natomiast kiedy Francuz doznał poważnej kontuzji wykluczającej go z gry na kilka miesięcy, Jan zastąpił go w pierwszym składzie, będąc wówczas w świetnej dyspozycji.

– Nie chcę powiedzieć, że jestem pierwszym atakującym, bo Stephen wraca do formy i znów będzie między nami zacięta rywalizacja na tej pozycji. Mamy dwóch mocnych atakujących, tak można chyba powiedzieć i jest to ważne w kontekście fazy play-off – uważa Czech.

Dla Jana Hadravy jednym z kluczowych aspektów jest niewielka odległość dzieląca Klub i jego rodzinne strony. Za naszą południową granicą siatkówka nie jest tak popularna jak w Polsce, dlatego cieszy się z możliwości grania w Klubie, któremu kibicują jego rodacy.

– Świetnie, że z Jastrzębia jest blisko do Czech, do domu. Jak grałem w Olsztynie, na meczach i po nich miałem okazję spotykać się z kibicami z Czech. Zawsze mówili, że kibicują Jastrzębiu i cieszą się, że mogą oglądać Czecha na parkietach PlusLigi. To jest super, że czescy fani przyjeżdżają na mecze Ligi Mistrzów czy PlusLigi, mogę porozmawiać sobie z nim po czesku i wspólnie z nimi celebrować nasze wygrane – podkreśla nasz atakujący.

źródło: Jastrzębski Węgiel/foto: Nikola Krawczyk