Kanada to drużyna, która z roku na rok czyni coraz większe postępy. Kiedyś nie należała do faworytów turniejów, dziś jest to zespół, który potrafi namieszać w światowej czołówce. Cztery lata temu na mistrzostwach świata zajęli siódme miejsce. Jak będzie w tym roku, zobaczymy już wkrótce.

W drodze po kolejne sukcesy

Siatkówka nie jest sportem narodowym w Kanadzie i nigdy nim nie będzie. Jednak dzięki kilku wizjonerom zakochanym w tym sporcie, staje się coraz popularniejsza, a dzięki uzyskiwanym wynikom w ostatnich latach  przyciąga coraz więcej kibiców i osób chętnych do gry.

Sukcesy ostatnich lat zawdzięczają Glennowi Hoagowi, który w 2006 roku objął stery reprezentacji Kanady. Przystępując do pracy z narodową drużyną, legendarny już trener miał opracowany szczegółowy plan rozwoju siatkówki w Kraju Klonowego Liścia i krok po kroku go realizował. Pierwsze lata pracy Glenna Hoaga nie przynosiły wyników. Na mistrzostwach świata w 2010 roku jego drużyna zakończyła rywalizację na 19 miejscu, co było ich najgorszym wynikiem od 1990 roku, kiedy to zaczęli regularnie występować w tym prestiżowym turnieju.  Kanadyjczycy rozegrali we Włoszech tylko trzy spotkania w fazie grupowej – z Serbią wygrali 3:1, dwa kolejne mecze – z Niemcami i Polską – przegrali, przez co musieli pożegnać się z mundialem. Wracali jednak bogatsi o nowe doświadczenia, które wykorzystywali w kolejnych latach. Wprawdzie ich gra przypominała sinusoidę, jednak zawsze pokazywali nietuzinkowe umiejętności. Wielką niespodziankę sprawili w 2013 roku podczas turnieju finałowego Ligi Światowej rozgrywanego w Argentynie. Przegrywali już 0:2 w setach z mocną Rosją, jednak odrobili straty i doprowadzili do tie-breaka, którego wygrali. Kolejne spotkania jednak przegrali i ostatecznie zajęli piąte miejsce, które wszyscy znawcy siatkówki uznali za sukces.

Rok później, podczas mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce w fazie grupowej przegrali tylko jedno spotkanie z Rosją, pozostałe cztery wygrywali. Awansowali do drugiej rundy, w której pokonali Kubę i Finlandię. Z kolejnymi przeciwnikami – Brazylią i Niemcami – już sobie nie poradzili i zakończyli mistrzostwa na siódmej pozycji, co jest ich dotychczas największym osiągnięciem. Występy na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku zakończyli na piątym miejscu.

Od 2017 roku reprezentacja Kanady ma nowego trenera – został nim Stephane Antiga. Francuz realizuje program swojego poprzednika, jednak wprowadził do zespołu sporo nowości. Już w pierwszym roku współpracy z Francuzem zawodnicy z Kraju Klonowego Liścia odnieśli pierwszy sukces – zdobyli pierwszy w historii kanadyjskiej siatkówki medal Ligi Światowej, pokonując w walce o trzecie miejsce reprezentację USA.

Kluczowy zawodnik

Kanada ma szczęście do doskonale wyszkolonych zawodników, którzy  w ostatnich latach przyczynili się do sukcesów reprezentacji. Wielu z nich po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku zrezygnowało z gry w kadrze. Został w niej Blair Cameron Bann. Ten 30-letni już zawodnik reprezentuje Kanadę już od 2009 roku, jednak dość długo musiał czekać na regularną grę. Pozycję libero bowiem przez wiele lat „okupował” Daniel Lewis, aktualnie drugi trener drużyny narodowej. Blair cierpliwie trenował, uczył się od świetnego starszego kolegi i czekał na swoją kolej. A kiedy ją dostał wykorzystał w stu procentach. Dziś jest jednym z najlepszych na swojej pozycji na świecie, a jego obrony budzą zachwyt kibiców. W ostatniej edycji Ligi  Światowej w 2017 roku został wybrany najlepszym libero turnieju.

Blair Bann to nie tylko utalentowany siatkarz, ale przede wszystkim wspaniały człowiek. Na pytanie „kto jest dobrym duchem reprezentacji Kanady” wszyscy zawodnicy wymieniają tylko jedno nazwisko – Bann. Tylko on potrafi wprowadzić do zespołu dużo pozytywnej energii i zagrzać kolegów do walki. Oby tej siły wystarczyło mu na długo.

Trener

Kiedy w 2016 roku Glenn Hoag zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Kanady, władze federacji szybko znaleźli jego następcę – został nim Stephane Antiga. Ten 42-letni szkoleniowiec wcześniej przez trzy lata prowadził reprezentację Polski, z którą zdobył złoty medal mistrzostw świata (2014) i brązowy medal Pucharu Świata (2015).  Teraz z reprezentacją Kanady próbuje walczyć o jak największe sukcesy. Pierwsze ma już za sobą. To wspomniane już dwa brązowe medale – Ligi Światowej oraz NORCECA – zdobyte w 2017 roku.  – Stephane Antiga jest fantastycznym człowiekiem. Dzięki znajomości języków obcych doskonale się porozumiewa się ze wszystkimi w  drużynie. Z każdym z nas rozmawia osobiście o tym, co musimy poprawić w technice i naszej grze. Jest niezwykle pozytywnym człowiekiem – tak ocenia trenera Arthur Szwarc, środkowy reprezentacji z Kraju Klonowego Liścia.

 

Droga do mundialu

Kanadyjczycy bilet na turniej do Włoch i Bułgarii wywalczyli podczas rozgrywanych mistrzostw NORCECA we wrześniu 2017 roku, kiedy to zdobyli brązowy medal.

Półfinał: USA – Kanada 3:0 (25:20, 25:22, 25:21)

Mecz o III miejsce Kanada – Meksyk 3:1 (21:25, 25:13, 27:25, 25:18)

 

Terminarz

Grupa B, Ruse (Bułgaria):

Holandia – Kanada (12 września, godz. 16.00)

Egipt – Kanada (13 września, godz. 16.00)

Kanada – Chiny (15 września, godz. 16.00)

Brazylia – Kanada (17 września, godz. 19.30)

Kanada – Francja (18 września, godz. 19.30)

Skład reprezentacji:

rozgrywający: Tyler Sanders, Jay Blankenau

atakujący: Sharone Vernon-Evans, Ryan Joseph Sclater

przyjmujący: John Gordon Perrin, Nicholas Hoag,  Stephen Timothy Maar, Jason De Rocco

środkowi:  Lucas Van Berkel, Daniel Cornelius Jansen Vandoorn, Graham Vigrass, Arthur Szwarc

libero: Steven Marshall, Blair Cameron Bann