Reprezentacja Polski w trzech setach po wielkiej walce pokonała Serbię. Tym samym jest jedną nogą w półfinale. Jutro czeka nas spotkanie z Włochami, którzy są pod ścianą po przegranej z podopiecznymi Nikoli Grbicia.

Pierwszy set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Potem Serbowie odskoczyli nam na dwa „oczka”, by dać się znów dogonić na remis. Jednak na pierwszej przerwie technicznej to rywale prowadzili minimalną różnicą punktów. Niestety, podopieczni Nikoli Grbicia zwiększyli swoją przewagę do czterech „oczek”, głównie za sprawą dobrej zagrywki Ivovicia. Przy wyniku 15:19 trener Heynen zdecydował się na podwójną zmianę. Na boisku pojawił się Grzegorz Łomacz i Damian Schulz. Biało-czerwoni zaczęli gonić wynik i gdy strata Serbów zmalała do dwóch „oczek”, o czas ponownie poprosił szkoleniowiec naszych przeciwników, widząc, że Polacy sprawiają jego zawodnikom sporo problemów w przyjęciu. Na parkiecie zameldował się również Mateusz Bieniek, który  imponował zagrywką, dzięki czemu doprowadziliśmy do remisu. W końcówce tego seta walka toczyła się na przewagi, ale ostatecznie to my możemy cieszyć się ze zwycięstwa, chociaż nie był to łatwy dla nas set, bo cały czas musieliśmy gonić wynik. Partię asem serwisowym zakończył Michał Kubiak.

Drugi set lepiej rozpoczął się dla Serbów, którzy uzyskali trzypunktową przewagę już na samym początku, 5:8. Zdołali ją utrzymać zaledwie do połowy partii, kiedy to na zagrywkę wszedł Bieniek. Najpierw posłał asa, potem w ataku pomylili się rywale, a my postawiliśmy skuteczny blok. Przy stanie 13:13 o czas poprosił Nikola Grbić. Pierwsze prowadzenie uzyskaliśmy za sprawą Kubiaka. Na drugiej przerwie technicznej na tablicy widniał wynik 16:14. W dalszej części tej partii toczyła się walka punkt za punkt, a prawdziwe emocje pojawiły się w końcówce, kiedy to znów musieliśmy walczyć na przewagi. Na szczęście to my lepiej sprawowaliśmy się w tych najważniejszych piłkach. Set ponownie zakończył kapitan Biało-Czerwonych, Michał Kubiak. Sporo nerwów w tej odsłonie napsuł nam Uros Kovacević, ale Polacy cierpliwie czekali na swoją szansę.

Początek trzeciego seta to walka punkt za punkt. Dzięki skutecznemu blokowi na Luburiciu i dwóch atakach Kubiaka wyszliśmy na dwupunktowe prowadzenie, 8:6. Po pierwszej przerwie technicznej kapitan Biało-Czerwonych i Uros Kovacević dostali po czerwonej kratce, 9:7. Sędzia w ten sposób chciał uspokoić nerwową atmosferę panującą na boisku. Potem Polacy mieli trzy punkty przewagi, ale dość szybko je roztrwonili i przy stanie 10:10 o czas poprosił Vital Heynen. W międzyczasie nasi reprezentanci zablokowali Atanasijevica oraz Kovacevica i na drugiej przerwie technicznej prowadzili dwoma punktami, 16:14. Asem popisał się Mateusz Bieniek, ale Serbowie szybko odrobili stratę. Zdenerwowany szkoleniowiec Biało-Czerwonych wziął drugą przerwę, widząc nerwowość w poczynaniach swoich siatkarzy. Po czasie nasi reprezentanci odskoczyli na dwa „oczka”, a asem popisał się Bartosz Kurek.  W końcówce odnotowaliśmy jeszcze skuteczny blok, mecz zakończył Mateusz Bieniek.

Czwartek – 27.09.2018 – godz. 20.30

Grupa J (Turyn, Włochy)

Polska – Serbia 3:0 (28:26, 28:26, 25:22)

Składy zespołów:

Polska: Piotr Nowakowski (1), Bartosz Kurek (15), Artur Szalpuk (8), Fabian Drzyzga, Michał Kubiak (14), Jakub Kochanowski (1), Paweł Zatorski (l) oraz Damian Schulz (2), Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek (12)

Serbia: Uros Kovacevic (14), Marko Ivovic (7), Nikola Jovovic (2), Aleksandar Atanasijevic (11), Marko Podrascanin (4), Srecko Lisinac (4), Nikola Rosic (l) oraz Neven Majstorovic, Drazen Luburic (3), Nemanja Petric (1), Aleksandar Okolic, Petar Krsmanovic (3), Ivan Kostic

inf.własna
fot. FIVB