Reprezentacja Polski meczem z Iranem rozpoczęła zmagania w ERGO ARENIE w ramach tegorocznej Ligi Narodów. Podopieczni Nikoli Grbicia, pomimo dobrego początku spotkania, nie zdołali wygrać tego pojedynku, przegrywając w tie-breaku różnicą ośmiu punktów.

Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt, 4:4. Potem skuteczny atak Bednorza z pipe’a, przechodząca w wykonaniu Kurka i blok Polaków pozwoliły zbudować trzypunktową przewagę, 9:6. Przy stanie 10:6 o czas poprosił szkoleniowiec naszych rywali.  Błędy własne przeciwników pozwalały Biało-czerwonym zwiększać prowadzenie. Kibice, zgromadzeni w ERGO ARENIE, byli świadkami szybkich i efektownych akcji w wykonaniu naszych zawodników, którzy czuli się bardzo pewnie na boisku. Marcin Janusz nie tylko rozrzucał blok rywali, ale również sprawiał ogromne kłopoty zagrywką, notując przy stanie 17:13 asa serwisowego. Dobrą dyspozycją w polu zagrywki popisywał się także Bartosz Kurek, który odrzucał rywali od siatki. W końcówce tej partii zablokowany został Bartosz Bednorz. Po jego nieudanym ataku Nikola Grbić poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami, ponieważ przewaga Polaków zmalała do trzech punktów. Ostatecznie reprezentacja Polski wygrała tę partię różnicą czterech „oczek”, 25:21.

Drugi set rozpoczął się od dwupunktowego prowadzenia Irańczyków, które z czasem wzrosło do czterech „oczek”, 4:8. Polacy dobre akcje przeplatali zepsutymi serwisami. Gdy w polu zagrywki pojawił się Olek Śliwka, Biało-czerwoni zaczęli odrabiać straty. As serwisowy przyjmującego z numerem „14” doprowadził do remisu, 9:9. W tym momencie zdenerwowany szkoleniowiec Iranu poprosił o przerwę. Po tym czasie rywale zdołali ponownie odskoczyć na dwa punkty i na przerwie technicznej prowadzili już 12:10. Po naszej stronie widać było problemy związane z niedokładnym przyjęciem ostrej zagrywki rywali. Po asie serwisowym Toukhteha o drugi czas poprosił Nikola Grbić, 10:14. Biało-czerwoni próbowali uspokoić swoją grę, ale proste błędy wyprowadzały ich z równowagi, a przewaga gości rosła z każdą piłką, 12:18. Jednak w końcówce podopieczni Grbicia podjęli jeszcze próbę zbliżenia się do rywali, ale dopiero punktowe zagrywki Mateusza Bieńka doprowadziły do remisu. To była wprost nieprawdopodobna seria! Niestety, zepsuty serwis Bednorza zakończył tę partię, 23:25.

Trzecia partia rozpoczęła się od znakomitej serii zagrywek Mateusza Bieńka, który po prostu czynił cuda, 5:1. Kolejnym dobrze serwującym zawodnikiem okazał się ponownie Bartosz Kurek, 7:2. Widać było, że Biało-czerwoni dobrze czują się w tym elemencie i podejmują ogromne ryzyko, które przynosi oczekiwane efekty. Irańczycy w tej części seta nie mieli za dużo do powiedzenia, ich pojedyncze akcje nie mogły zrobić krzywdy naszej reprezentacji. Jednak w pewnym momencie coś pękło w grze naszych chłopaków. Zaniepokojony przebiegiem sytuacji Nikola Grbić poprosił o czas, gdy nasza przewaga zmniejszyła się do jednego „oczka”. Potem nastąpiła seria błędów własnych i na boisku w miejsce Mateusza Bieńka zameldował się Karol Kłos. W tym momencie Polacy walczyli nie tylko z Irańczykami ale przede wszystkim ze swoimi słabościami, a rywale nie odpuszczali nawet na chwilę, 17:19. Końcówka zdecydowanie należała do przeciwników, którzy wygrali tę odsłonę i objęli prowadzenie w meczu.

Na początku czwartego seta na boisku trwała wyrównana walka, 5:5. Potem jednak Irańczycy odskoczyli na dwa punkty, nasi zawodnicy nie mogli złapać swojego rytmu gry i na przerwie przegrywali już 9:12. Indywidualne akcje to było za mało na dobrze dysponowanych tego dnia Persów, 13:15. Polacy, mimo ogromnych chęci i zaciętej walki o każdą piłkę, mozolnie zdobywali kolejne punkty, a koniec meczu zbliżał się wielkimi krokami, 14:17. Przy stanie 17:20 o czas poprosił Nikola Grbić, próbując jeszcze zbudować mentalnie swoją drużynę. Niesamowite emocje towarzyszyły nie tylko zawodnikom ale i kibicom w ERGO ARENIE. W końcówce dwa asy serwisowe posłał Tomasz Fornal i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie, 24:23. Dwa punktowe bloki dały nam zwycięstwo w tym secie i doprowadziły do wyrównania stanu meczu, 27:25. Tie-break stał się faktem!

Piąty set to znów wyrównana walka z obu stron, 2:2. Gdy Irańczycy po trzech udanych akcjach odskoczyli Biało-czerwonym, Nikola Grbić poprosił o czas, 3:5. W tym fragmencie meczu Polacy mieli problem z przyjęciem zagrywki rywali, co przekładało się na brak punktów w ataku, 2:7. Przewaga gości rosła w zastraszającym tempie. Ostatecznie Biało-czerwoni musieli uznać wyższość Persów w tym pojedynku.

godz. 20.00 Polska – Iran 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15)

Składy zespołów:

Polska: Bartosz Kurek, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Marcin Janusz, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (l) oraz Łukasz Kaczmarek, Jan Firlej, Karol Kłos, Karol Butryn, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak (l)

Iran: Jelveh Ghaziani Mahdi, Ebadipour Milad, Toukhteh Amir Hossein, Esmaeilnezhad Amin, Vadi Mohammad Taher, Esfandiar Amirhossein, Hazratpourtalatappeh (l) oraz Saadat Bardia, Pazhooman Fazel, Sharifi Morteza

inf.własna
fot. FIVB