W drugim meczu tegorocznej Ligi Narodów, rozgrywanym w katowickim Spodku – określanym mekką polskiej siatkówki – reprezentacja Polski podejmowała drużynę Australii. Podopieczni Marka Lebedewa tylko w drugim secie zagrozili Biało-Czerwonym. Tym samym Polacy mogą zapisać na swoim koncie pierwsze zwycięstwo. 

Spotkanie rozpoczęło się od przedłuzonej akcji, którą skutecznie zakończył Dawid Konarski. Biał0-Czerwoni od początku nadawali rytm grze, najpierw Szalpuk skutecznie wybił piłkę po palcach, potem Polacy postawili skuteczny blok. Na pierwszej przerwie technicznej podopieczni Vitala Heynena prowadzili różnicą czterech punktów, 8:4. Przy stanie 9:4 o czas poprosił szkoleniowiec Australii Mark Lebedew, widząc słabą postawę swoich zawodników. Polacy brylowali na siatce, nie do przejścia był Mateusz Bieniek, który odnotował dwa punktowe bloki, 14:5. Asem serwisowym popisał się Tomasz Fornal, dając tym samym przewagę dziesięciu „oczek” na drugiej przerwie technicznej. Po stronie Australijczyków z dobrej strony pokazał się Max Staples, ale to było za mało na znakomicie dysponowanych tego dnia Polaków. Gdy na tablicy pojawił się wynik 19:8 drugi czas wziął szkoleniowiec „Kangurów”. Na nic to się jednak zdało, ponieważ na zagrywkę chwilę później wszedł Mateusz Bieniek i posłał asa serwisowego, 20:8. Do końca tej partii Polacy kontrolowali przebieg gry i nie dawali rozegrać się rywalom. W końcówce punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył jeszcze Lincoln Williams. Najwięcej punktów dla Biało-Czerwonych zdobył w tym secie Tomasz Fornal (6), natomiast po drugiej stronie najlepiej punktował Lincoln Williams.

Drugi set rozpoczął się od walki punkt za punkt, 4:4. Asem serwisowym popisał się Luke Smith, ale po chwili zepsuł drugą zagrywkę i na tablicy znów pojawił się remis. Gdy przewaga rywali wynosiła dwa „oczka” o czas poprosił zdenerwowany Vital Heynen. Przed pierwszą przerwą techniczną Polacy zdołali odrobić jeden punkt straty, 7:8. Australijczycy wyraźnie potem podkręcili tempo, odrzucili naszych zawodników od siatki i utrudnili im grę. Skutecznym blokiem popisał się Luke Smith, 8:10. Biało-Czerwoni jednak wrócili na właściwe tory, złapali odpowiedni rytm gry i wtedy ponownie na tablicy wyników widniał remis, 11:11. Dalsza część tej partii to wyrównana gra. Na drugiej przerwie technicznej minimalną różnicą punktów prowadzili podopieczni Lebedewa, 15:16. W końcówce na boisku pojawił się Aleksander Śliwka, który zmienił Tomasza Fornala. Ze skrzydła skutecznie atakował Dawid Konarski, który zanotował na swoim koncie również asa serwisowego i Polacy wyszli na prowadzenie, 21:20. Wtedy o czas poprosił trener Australii. Losy zwycięstwa w tym secie ważyły się do samego końca, ostatecznie grę na przewagi wygrali goście.

Po dwóch setach najwięcej punktów w ekipie Biało-Czerwonych miał na swoim koncie Dawid Konarski (13), a w drużynie Australii Max Staples i Lincoln Williams (po 7). Po zwycięstwie w drugiej partii, nasi rywale nabrali chęci do gry i skutecznie stawiali opór. Jednak na pierwszej przerwie technicznej to podopieczni Heynena prowadzili różnicą dwóch punktów, 8:6. Przewagę tę z czasem powiększyli do czterech „oczek”, 12:8. W tej części partii obie ekipy popełniały sporo błędów, zarówno bezpośrednio w zagrywce jak i w ataku. Potem świetną akcją z drugiej linii popisał się Aleksander Śliwka, 14:10. a punkt ze środka tuż przed drugą przerwą techniczną zdobył Jakub Kochanowski, 16:11. Znakomicie w polu serwisowym spisywał się też Mateusz Bieniek, dzięki któremu przewaga Polaków wzrosła do siedmiu punktów, 21:14. Chwila dekoncentracji kosztowała nasz zespół utratę czterech”oczek”. Przy stanie 21:18 o czas poprosił Vital Heynen, chcąc przerwać dobrą passę rywali. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła efekt w postaci skończonej akcji Konarskiego, 22:18. Ostatni punkt w tym secie zdobył ze środka Mateusz Bieniek.

Najwięcej punktów w naszej ekipie w dalszym ciągu miał Dawid Konarski, ale warto w tym miejscu wspomnieć o znakomitej skuteczności ataku Mateusza Bieńka (75%) i zdobyczy punktowej w postaci 12 „oczek”. Na początku tej partii Polacy zdołali odskoczyć na trzy punkty, ale rywale szybko odrobili straty, 6:5. Na pierwszej przerwie technicznej jednak w dalszym ciągu prowadzili Biało-Czerwoni, 8:6. Potem jeszcze zwiększyli przewagę do trzech punktów za sprawą skutecznych dwóch ataków Śliwki, 12:8. Chcąc przerwać passę Polaków, Mark Lebedew poprosił o czas dla swojego zespołu. Jednak Polacy byli w transie i na drugiej przerwie technicznej prowadzili już różnicą sześciu „oczek”. Jakub Kochanowski imponował atakiem ze środka, a do tego dołożył jeszcze świetną zagrywkę, 22:13. Mecz zakończył się skutecznym blokiem Polaków.

Polska – Australia 3:1 (25:15, 24:26, 25:21, 25:14)

Składy zespołów:

Polska: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Artur Szalpuk, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Tomasz Fornal, Paweł Zatorski (l) oraz Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź, Aleksander Śliwka, Bartosz Kwolek, Jakub Kochanowski.

Australia: Beau Graham, Harrison Peacock, Trent O’Dea, Samuel Walker, Luke Smith, Lincoln Williams, Luke Perry (l) oraz Max Staples, Arshdeep Dosanjh

inf.własna/fot. Magdalena Gajek