Mark Lebedew to nie jedyne zagraniczne posunięcie po stronie pierwszoligowca z Wrocławia. Nowym przyjmującym eWinner Gwardii został Jeffrey Menzel!

Polska siatkówka jest bardzo mocna. Zawodnicy, trenerzy, kluby. Nie mogę się doczekać, żeby wrócić na wasze boiska. Dlaczego eWinner Gwardia? W zespole są solidni siatkarze i możemy stworzyć wspólnie świetną drużynę. Dodatkowo właściciele i ludzie pracujący w klubie zrobili kawał dobrej roboty, tworząc tu profesjonalne i zorganizowane miejsce. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże klubowi i zawodnikom podnosić swój poziom i wygrywać, kiedy tu jestem – mówi o przeprowadzce do Wrocławia Jeff Menzel.

Amerykanin wraca na polskie parkiety po trzech latach przerwy. W sezonie 2017/18 reprezentował barwy szczecińskiego Espadonu, występując na parkietach PlusLigi. Menzel zagrał w 22 spotkaniach zdobywając 154 punkty. Najlepsze mecze to pojedynki z Cerrad Czarnymi Radom (18 oczek), Cuprum Lubin (17), czy PGE Skrą Bełchatów (14). Co ciekawe, w tamtej szczecińskiej drużynie występowali również Adrian Mihułka, aktualny Gwardzista oraz Dawid Murek, dzisiejszy… trener #VolleyWrocław.

Mamy fajne indywidualności w zespole, natomiast cały czas mieliśmy poczucie, że nie wykrzesaliśmy z drużyny maksimum. Zespół nie pokazał pełnego potencjału, dlatego liczymy na doświadczenie Jeffa i trochę tego amerykańskiego luzu. Dodatkowo będzie to nowe rozdanie jeśli mowa o składzie drużyny. Mamy rywalizację na każdej pozycji i uważam, że najlepsze rzeczy ciągle są przed nami. Pamiętajmy, że nie mamy noża na gardle i awans w tym sezonie nie jest priorytetem. Ciągle obowiązuje plan 3-sezonowy, a my jesteśmy w drugim z nich. To co ugramy będzie jednak dla nas, a chcemy zajść jak najwyżej. Taki efekt może dać właśnie jeszcze większa rywalizacja w zespole, podnosząca jakość treningów oraz późniejszych występów w lidze – mówi Łukasz Tobys, prezes eWinner Gwardia Wrocław.

Menzel będzie tworzył kwartet przyjmujących razem z: Krzysztofem Gibkiem, Łukaszem Lubaczewskim oraz Tytusem Nowikiem. Amerykanin będzie występował z numerem 19.

Jestem emocjonalnym zawodnikiem, emocje z trybun od kibiców mnie nakręcają, więc nie jest łatwo grać teraz bez nich. Jednak uwielbiam grać w siatkówkę. To przede wszystkim gra, o czym niektórzy starsi i młodsi zawodnicy zapominają. A my jako siatkarze mamy szczęście, że jako dorośli faceci gramy w tę grę od najmłodszych lat. Wykorzystuję w grze swoje fizyczne atuty. W sobotę widziałem na żywo mecz mojej nowej drużyny. Postawa zespołu była pozytywną niespodzianką, cieszę się, że będziemy mogli razem pracować, a ja pomagać w osiąganiu kolejnych zwycięstw – kwituje Menzel.

Amerykanin będzie w kadrze drużyny na sobotni, wyjazdowy mecz w Świdniku. Warto przypomnieć, że Gwardziści w pierwszym spotkaniu obu drużyn ograli Polski Cukier Avię 3:1 w Hali Orbita. MVP spotkania wybrano wówczas Damiana Wierzbickiego.

Do sztabu szkoleniowego dołącza jeden z najbardziej rozpoznawalnych trenerów ostatniej dekady w Polsce. Mark Lebedew w eWinner Gwardii obejmuje rolę koordynatora, wspierającego pracę drużyny w TAURON 1. Lidze. Doświadczenie i wiedza Australijczyka będzie też wykorzystywana w dalszym rozwoju Gwardia Wrocław Academy.

Brązowy medal Ligi Mistrzów, trzykrotne mistrzostwo Niemiec, do tego były trener reprezentacji Australii. Lebedew to również zdobywca brązowego medalu PlusLigi w roli trenera Jastrzębskiego Węgla – jednej z najlepszych drużyn w kraju. Australijczyk zdobył również brązowy medal Ligi Mistrzów prowadząc niemiecki Berlin Recycling Volleys. Jego ostatnim miejscem pracy była drużyna Aluron Virtu CMC Zawiercie. Z zawierciańskim klubem Lebedew dotarł do najlepszej czwórki PlusLigi oraz awansował do turnieju finałowego Pucharu Polski. Co ciekawe, rozgrywanego we… wrocławskiej Hali Orbita.

Współpraca z trenerem Lebedewem to kolejny krok w budowie solidnej organizacji. Zarówno na boisku, jak i poza nim. To jednostki tworzą zespół, który tylko wspólną pracą może coś osiągnąć. Coach Mark wniesie ogromne doświadczenie i wiedzę siatkarską. Mocno wierzę, że współpraca z trenerem Janczakiem i realny wpływ na system treningowy pozwoli wycisnąć z pierwszego zespołu maksymalnie dużo. Nie ukrywajmy, cały czas mamy wysokie ambicje i chcemy namieszać w fazie play-off. Trener ma na swoim koncie medale w PlusLidze, w Lidze Mistrzów… Wie, jak grać w pojedynkach o dużą stawkę. Co więcej, oprócz współpracy z pierwszym zespołem trener Lebedew będzie pomagał w podniesieniu poziomu szkolenia Gwardia Wrocław Academy. Chcemy podkręcić tempo rozwoju najmłodszych Gwardzistów, zapewniając naszym trenerom i zawodnikom szkoleniowy rozwój – mówi prezes eWinner Gwardia, Łukasz Tobys.

Lebedew pojawił się we wrocławskim klubie w tygodniu przygotowań do spotkania z beniaminkiem z Białegostoku. Australijski szkoleniowiec brał udział w treningach zespołu występującego w TAURON 1. Lidze. Dotychczasowy sztab szkoleniowy eWinner Gwardia, na czele z trenerem Krzysztofem Janczakiem, otwarcie podszedł do wsparcia ze strony tak doświadczonego szkoleniowca.

Podoba mi się to, co widziałem na dotychczasowych treningach Gwardii. Sporo elementów tej pracy udało się przełożyć też na warunki meczowe. Ze wszystkimi ludźmi w klubie współpraca układa mi się bardzo dobrze. Ludzie pracujący w Gwardii są entuzjastycznie nastawieni do kolejnych wyzwań i mocno widać, że chcą być coraz lepsi. Współpraca z trenerem Janczakiem? Dużo rozmawiamy z Krzyśkiem, zarówno o samym zespole, jak i treningach. Jestem szczęśliwy z tej współpracy – przyznaje Mark Lebedew.

Krok po kroku stawiamy sobie coraz wyższe cele, mocno stawiając na profesjonalizację klubu, kładąc szczególny nacisk na poziom sportowy. Doświadczenie Marka pomoże nam spojrzeć na to, w którym miejscu jesteśmy. Na pewno chcemy, żeby współpraca z trenerem Lebedewem była sygnałem z siatkarskiego Wrocławia. Zaufał nam człowiek, który z pewnością jest znany wszystkim siatkarskim kibicom, nie tylko w Polsce – mówi współwłaściciel eWinner Gwardia, Kajetan Maćkowiak.

inf.prasowa/fot. eWinner Gwardia Wrocław