W meczu 1/8 Mistrzostw Europy reprezentacja Polski podejmowała drużynę Belgii. Biało-czerwoni wygrali spotkanie w czterech setach i w ćwierćfinale, który odbędzie się we wtorek w Bari, zagrają z Serbią.

Mecz rozpoczął się od dobrej postawy Biało-czerwonych w bloku. Polacy w tym elemencie zdobyli aż trzy punkty, 5:2. Gdy przewaga naszej reprezentacji osiągnęła cztery „oczka”, o czas poprosił Emanuele Zanini, 9:5. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Norbert Huber, 13:7. Polacy cały czas kontrolowali przebieg gry, osiągając siedmiopunktowe prowadzenie, 19:12. W końcówce zablokowali jeszcze atak Sama Deroo, który w tym secie niezbyt dobrze radził sobie na boisku. Gdy na tablicy pojawił się wynik 21:13 o drugą przerwę  poprosił szkoleniowiec Belgów. W tym czasie w polskiej ekipie nastąpiła podwójna zmiana, na boisku pojawili się Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz. Piłkę setową zapewnił naszej ekipie skuteczny blok, a set zakończył się autowym atakiem Desmeta, 25:16.

Początek drugiego seta miał podobny przebieg do poprzedniej partii, Polacy już na samym początku odskoczyli na trzy punkty, 6:3. Przy stanie 10:6 o przerwę dla swoich zawodników poprosił Zanini. Jego podopieczni grali nerwowo i nieskutecznie, chociaż w pewnym momencie zdołali zbliżyć się na dwa punkty, to jednak błędy własne powodowały, że nie potrafili wykorzystać słabszego momentu Polaków. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Jakub Kochanowski, a chwilę później Olek Śliwka zablokował Reggersa. Z pipe’a zaatakował natomiast Tomasz Fornal, 19:13. Set zakończył się zepsutą zagrywką Coxa, 25:17.

W trzeciej partii Polacy ponownie szybko pokazali swoją wyższość na boisku, osiągając czteropunktową przewagę. Przy stanie 5:1 od razu o czas poprosił trener naszych rywali. Nikola Grbić postanowił dać pograć kolejnym zawodnikom, na boisku pojawili się Kłos i Semeniuk. W pewnym momencie seta reprezentacja Polski zanotowała chwilowy przestój, który kosztował nas utratę przewagi. Zachowawcza gra Polaków zaowocowała tym, że Belgowie wyszli na prowadzenie. Przy stanie 12:13 o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami poprosił Nikola Grbić. W wyniku słabej postawy Bartka Kurka, na boisko powrócił Łukasz Kaczmarek. Nasi reprezentanci mieli problemy ze skończeniem akcji, co powodowało, że rywale poczuli wiatr w żagle i wyszli dwupunktowe prowadzenie, 18:20. Podopieczni Zaniniego nie oddali wypracowanej przewagi już do końca i ostatecznie wygrali seta minimalną różnicą punktów, 23:25.

Polacy, podrażnieni przegraną w poprzedniej partii, rozpoczęli od razu z wysokiego „C”, odskakując na pięć punktów przewagi, 7:2. Niestety, po raz kolejny w trakcie tego meczu, nasi siatkarze dosłownie stanęli na boisku i rywale szybko doprowadzili do remisu. Gdy na tablicy pojawił się wynik 10:10 o czas poprosił Nikola Grbić. Nasi siatkarze mieli wyraźne problemy z własną grą, z czego skrupulatnie korzystali Belgowie, 17:15. Przy stanie 18:16 na zagrywce pojawił się Wilfredo Leon, który od razu posłał asa serwisowego. W końcówce podopieczni Emanuele Zaniniego zdołali ponownie doprowadzić do remisu. Warto zaznaczyć, że problemy Biało-czerwonych wynikały z tego, że stracili skuteczność w pierwszej akcji i nie grali już tak dobrze w bloku w porównaniu do poprzednich partii. Dopiero w końcówce element bloku ponownie zaczął funkcjonować w naszej ekipie, co od razu pozwoliło na swobodniejsze granie, 24:21. Mecz zakończył się autową zagrywką Belgów, 25:22.

Polska – Belgia 3:1 (25:16, 25:17, 23:25, 25:22)

Składy zespołów:

Polska: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Jakub Kochanowski, Norbert Huber, Tomasz Fornal, Aleksander Śliwka, Paweł Zatorski (l) oraz Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Kamil Semeniuk

Belgia: Elias Thys, Sam Deroo, Stijn D’Hulst, Ferre Reggers, Mathijs Desmet, Wout D’Heer, Martin Perin (l) oraz Jelle Ribbens, Seppe van Hoyweghen, Jolan Cox, Michiel Fransen

inf.własna