W pierwszym półfinałowym meczu tegorocznej Ligi Narodów, reprezentacja Polski podejmowała drużynę Stanów Zjednoczonych. Niestety, w tym dniu Polacy nie potrafili przeciwstawić się dobrze grającym rywalom. Do finału awansowali podopieczni Johna Sperawa, Biało-czerwoni natomiast jutro zagrają o brąz w Bolonii.

Mecz rozpoczął się od zepsutej zagrywki Russella, 0:1. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Bartosz Kurek, 1:3. Widać było, że Polacy postawili na mocny serwis, chcąc odrzucić rywali od siatki, 5:6. Amerykanie odpowiadali tym samym, jednak w 0dpowiednim momencie Biało-czerwoni zatrzymali Russela, 10:11. Niestety, w kolejnej akcji blokiem z kolei został powstrzymany Kurek, 11:11. Jednak na przerwie technicznej to nasza reprezentacja prowadziła minimalną różnicą punktów. Po czasie Amerykanie przejęli inicjatywę, Polacy mieli problem z przyjęciem i nie kończyli ataków, przez co rywale odskoczyli na trzy „oczka”. Przy stanie 13:16 o czas poprosił Nikola Grbić. Biało-czerwoni zaczęli odrabiać straty, gdy na zagrywce pojawił się Kochanowski. Przy stanie 16:17 grę przerwał szkoleniowiec John Speraw. Na parkiecie trwała prawdziwa walka, raz jedna a raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie, 20:19. W końcówce Grbić wprowadził podwójną zmianę. Od razu po wejściu na boisku Kaczmarek zdobył punkt na wagę remisu, 21:21. Jednak decydujący głos należał do naszych przeciwników, piłkę setową wykorzystał Russell, 25:22.

W drugim secie walka toczyła się punkt za punkt. Asem serwisowym popisał się Bieniek, 4:5. W hali było cały czas słychać polskich kibiców, którzy od pierwszego gwizdka wspierali Biało-czerwonych. Niestety, Polacy psuli bardzo dużo serwisów, co znacznie utrudniało dobrą grę. Na przerwie technicznej nasza reprezentacja, po błędzie dotknięcia siatki przez rywali, prowadziła jednak jednym punktem, 11:12. Po czasie Biało-czerwoni postawili skuteczny blok, 11:13. Parkiet zamienił się w prawdziwe pole walki gladiatorów, jedną z długich akcji wygrali Amerykanie, mimo kilku możliwości zakończenia kontr po naszej stronie, 15:17. Przy stanie 15:18 szkoleniowiec Stanów Zjednoczonych poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi podopiecznymi. Polacy jak szybko zbudowali, tak równie szybko roztrwonili przewagę. Nikola Grbić nie czekał długo i poprosił o czas, żeby przerwać dobrą passę przeciwników. Jednak Amerykanie zdołali doprowadzić do remisu i p0 chwili wyjść nawet na prowadzenie. W miejsce Olka Śliwki, pojawił się Tomasz Fornal, 21:20. Polacy mieli problemy z wykończeniem ataków, a po drugiej stronie Amerykanie kończyli dosłownie wszystko, 23:21. Po błędzie serwisowym Fornala, reprezentacja USA miała piłkę setową. Przed zakończeniem seta już w kolejnej akcji, uratował nas Bartosz Kurek, 24:23. Ale w kolejnej nie wykorzystaliśmy swojej szansy, partia zakończyła się blokiem na Semeniuku, 25:23.

Amerykanie rozpoczęli trzecią partię od bloku krótkiej Kochanowskiego, 1:0. Na boisku pozostał Tomek Fornal, który w poprzednim secie zmienił Olka Śliwkę. Polacy nie byli w stanie przeciwstawić się dobrze grającym przeciwnikom, 5:2. Grbić wymienił całą linię przyjęcia, na parkiecie pojawił się Bartosz Bednorz. Serbski szkoleniowiec polskiej ekipy poprosił również o czas. Jednak przewaga rywali rosła z każdą piłką. W międzyczasie Defalco i Smith popisali się asami serwisowymi, 10:4. Po naszej stronie brakowało argumentów, przewaga rywali na przerwie technicznej wynosiła 6 punktów, 12:6. Biało-czerwoni zagrali jeden z najgorszych meczów w tegorocznej edycji Ligi Narodów, o którym na pewno będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Jutro zagrają w walce o brąz z przegranym pojedynku Włochy-Francja.

godz. 18.00 USA – Polska 3:0 (25:22, 25:23, 25:13)

Składy zespołów:

Polska: Kurek, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Bieniek, Zatorski (l) oraz Kaczmarek, Łomacz Fornal, Butryn

USA: Russell A., Jendrik, Ensing, Defalco, Christenson, Smith, Shoji E. (l) oraz Russell K.,

inf.własna/fot. FIVB