Mistrzostwa Europy Kobiet wkroczyły w fazę pucharową. Dziś w Ankarze przepustkę do ćwierćfinału uzyskały faworytki, a więc Serbki oraz Turczynki. Bardzo mało brakowało jednak, by gospodynie zostały wyeliminowane przez reprezentację Chorwacji.

Jako pierwsze na parkiet w Ankarze wybiegły dziś siatkarki z Serbii oraz Rumunii. Nieoczekiwanie mecz lepiej rozpoczęły podopieczne Luciano Pedulli, które w premierowej odsłonie przez długi czas utrzymywały się na minimalnym prowadzeniu. Mistrzynie świata rozkręciły się jednak pod koniec seta, kiedy to zamurowały rywalki szczelnym blokiem i wygrały do 20. Przygaszone Rumunki nie miały czym odpowiedzieć na tę nawałnicę, a w drugiej odsłonie były już kompletnie bezradne. Wróciły jednak do gry w kolejnym starciu, które od początku układało się po ich myśli. Prowadziły już nawet 21:19, ale w samej końcówce zabrakło im zimnej krwi i uległy faworytkom 25:23.

W wygranej Serbkom nie przeszkodził nawet fakt, że w trzeciej odsłonie oddały rywalkom aż jedenaście punktów z błędów własnych. Mistrzynie świata miały dziś za to widoczną przewagę w bloku (9-5) i lepiej radziły sobie chociażby w ofensywie, kończąc 48% piłek przy 35% rywalek. Najwięcej „oczek” uzbierała Adelina Budai-Ungureanu (12), a po drugiej stronie jeden punkt mniej padł łupem Miny Popović oraz Brankicy Mihajlović.

Serbia – Rumunia 3:0 (25:20, 25:17, 25:23)

Składy zespołów:

Serbia: Mina Popović (11), Brankica Mihajlović (11), Maja Ognjenović (1), Stefana Veljković (4), Ana Bjelica (10), Jelena Blagojević (4), Silvija Popović (L) oraz Bianka Busa (5), Katarina Lazović, Bojana Milenković, Teodora Pusić (L)

Rumunia: Rodica Buterez (8), Diana Lorena Balintoni (2), Adelina Budai-Ungureanu (12), Alexandra Romela Trica (3), Georgiana Fales (4), Nneka Obiamaka Onyejekwe (4), Mihaela Albu (L) oraz Ioana Maria Baciu (2), Roxana Iancu (1), Diana-Ioana Calota (2), Roxana Tucmeanu (L), Alexandra Ciucu (L)

Nadspodziewanie emocjonujące okazało się drugie spotkanie, w którym gospodynie zmierzyły się z reprezentacją Chorwacji. Niżej notowane siatkarki z Bałkanów już na samym starcie postawiły się Turczynkom, doprowadzając w premierowej odsłonie do gry na przewagi. Co prawda zwycięsko wyszły z niej podopieczne Giovvaniego Guidettiego, ale prawdziwe problemy faworytek zaczęły się w kolejnym secie.

Na początku wszystko szło zgodnie z planem – Turcja odskoczyła na trzy „oczka” i kontrolowała przebieg gry. Kilka chwil później role się odwróciły i niespodziewanie to Chorwatki zaczęły dyktować warunki. Siatkarki Daniele Santarellego wyrównały stan meczu (25:18) i kontynuowały ofensywę w kolejnej partii. Pomimo problemów w końcówce wygrały ją 33:31, będąc tym samym o set od sprawienia ogromnej niespodzianki, jaką bez wątpienia byłoby wyeliminowanie Turczynek przed ponad ośmiotysięczną publicznością w Ankarze. Gospodynie musiały postawić wszystko na jedną kartę i przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa w odsłonie numer cztery, dzięki czemu o tym, kto zagra w ćwierćfinale decydował tie-break.

Piąty set od pięciu punktów z rzędu rozpoczęły Turczynki i można było odnieść wrażenie, że rywalki już się nie podniosą. Kilka minut później drużyna z Bałkanów…była już na prowadzeniu, a wynik brzmiał dokładnie 12:11. Wtedy jednak gospodynie dobrze zagrały na kontrze i wydostały się z potężnych tarapatów, wygrywając na przewagi – 16:14.

Turcja – Chorwacja 3:2 (26:24, 18:25, 31:33, 25:22, 16:14)

Składy zespołów:

Turcja: Cansu Ozbay (1), Hande Baladin (6), Meliha Ismailoglu (13), Meryem Boz (9), Eda Erdem Dundar (26), Zehra Gunes (3), Simge Sebnem Akoz (L) oraz Seyma Ercan (1), Kubra Caliskan (10), Naz Aydemir Akyol (1), Gozde Yilmaz (1), Fatma Yildirim (7), Ebrar Karakut (10), Aylin Sarioglu (L)

Chorwacja: Lucija Mlinar (11), Beta Dumancić (10), Samanta Fabris (39), Martina Samadan (15), Bernarda Brcić (1), Karla Klarić (4), Rene Sain (L) oraz Bozana Butigan, Matea Ikić (8), Sanja Popović-Gamma (1)

oprac. własne
 fot: CEV