Łuczniczka Bydgoszcz w pierwszym meczu PlusLigi na własnym terenie przegrała z drużyną ONICO Warszawa. O przebiegu spotkania, przyczynach porażki i długim wyczerpującym sezonie opowiedzieli Wojciech Jurkiewicz i Jakub Bednaruk.

Bydgoszczanie tylko w pierwszym secie zdołali nawiązać równorzędną walnę z rywalami. Mimo słabego początku, odrobili straty i kiedy wydawało się, że mają wygraną na wyciągnięcie ręki, popełnili prosty błąd. – Ciężko było ugryźć naszych rywali. Na dodatek sami sobie nie pomagaliśmy. Od dłuższego czasu mamy problem z dobrym wejściem w mecz. Pracujemy nad tym, bo na ostatnie pięć meczów sparingowych, każdy zaczynamy od stanu 2:8. Potem trudno jest gonić wynik. Nie spodziewaliśmy się jednak tego, że nie uda nam się wygrać ani jednego seta. Byliśmy mocno naładowani, ale to nie wystarczyło. – mówił po meczu Jakub Bednaruk, szkoleniowiec Łuczniczki.

W podobnym tonie wypowiadał się kapitan bydgoszczan, Wojciech Jurkiewicz. – Przegraliśmy dość wyraźnie. Na pewno przed meczem można było wskazać faworyta, aczkolwiek liczyliśmy na to, że zaangażowaniem i sercem będziemy w stanie nawiązać rywalizację, ale równorzędna walka była tylko przez kilka momentów. Cały czas goniliśmy wynik, a jak złapaliśmy kontakt, to zaraz Warszawa robiła różnicę na zagrywce i odskakiwała nam na kilka punktów. Tylko w pierwszym secie udało nam się nawiązać walkę. To była nieudana inauguracja sezonu, ale nie załamujemy się i nie spuszczamy głów. Wiemy, jak trudne czeka nas zadanie. Mamy świadomość tego, o co walczymy. – powiedział tuż po meczu kapitan Łuczniczki, Wojciech Jurkiewicz.

Siatkarze z Bydgoszczy popełnili w meczu przeciwko ONICO aż 22 błędy własne. Nie najlepiej spisywali się w polu serwisowym, na co zwrócił uwagę trener. – Mieliśmy blok na 23:23, wpadliśmy w siatkę. To jest frustrujące, bo coś robimy dobrze, ale jednak czegoś dalej brakuje. Z drugiej strony od osiemnastego punktu psujemy cztery zagrywki, gdzie było powiedziane, że nie ryzykujemy, a gramy na 70% w tym elemencie po to, żeby dać sobie szansę. Po czym dodaje – Dobrze spisywaliśmy się w obronie i kontrataku. Mieliśmy swoją szansę, ale przy tylu zepsutych zagrywkach przy jednym podjętym ryzyku to jest na pewno frustrujące, bo nad tym elementem ostatnio pracowaliśmy najwięcej. Zwracaliśmy uwagę na prędkość i kierunki zagrywki. Dzisiaj zdarzało się tak, że robimy podwójną zmianę, żeby podwyższyć blok, a serwujemy w siatkę. Są jednak takie momenty w naszej grze, które dają nadzieję, ale musimy przestać podcinać sobie sami skrzydła.

Już jutro bydgoszczanie zmierzą się z nieprzewidywalną ekipą Piotra Gruszki. – Teraz czeka nas kolejny mecz z GKS-em. Katowiczanie zagrali świetny mecz w Radomiu. O każdy punkt będzie nam ciężko walczyć. Warszawa była dzisiaj lepsza w każdym elemencie i zasłużenie wygrała to spotkanie. Sezon jest jednak długi, meczów jest bardzo dużo. Nie możemy popadać w jakiś pesymizm, bo przecież ONICO jest drużyną, która typowana jest na pierwszą szóstkę. Musimy walczyć o każdy najmniejszy punkt.  – kończy swoją wypowiedź Bednaruk.

inf.własna