Jastrzębski Węgiel w poinformował kto został pierwszy trenerem czwartej drużyny ubiegłego sezonu. Rolę tę postanowiono powierzyć Lukowi Reynoldsowi, który w Jastrzębiu już pracował jako trener przygotowania motorycznego oraz tymczasowego pierwszego trenera. 

35-letniego szkoleniowca nie trzeba bliżej przedstawiać środowisku siatkarskiemu w Polsce.  Australijczyk trafił do naszego Klubu w sezonie 2016/2017 i jako członek sztabu szkoleniowego swojego rodaka Marka Lebedewa pełnił rolę trenera przygotowania motorycznego. Po bardzo dobrym sezonie zwieńczonym brązowym medalem PlusLigi, postanowił on spróbować swoich sił jako pierwszy trener i przyjął ofertę dziesięciokrotnego mistrza Niemiec – Berlin Recycling Volleys.

W zeszłym roku los skojarzył Jastrzębski Węgiel i Luke’a Reynoldsa po raz drugi. Australijczyk z wielką ochotą i motywacją powrócił do naszego Klubu, zasilając sztab szkoleniowy trenera Roberto Santilliego po rozstaniu Klubu z Nicolą Giolito. W listopadzie zeszłego roku wobec niezadowalających wyników sportowych Santilli pożegnał się z posadą pierwszego trenera zespołu, a funkcję tymczasowego szkoleniowca powierzono wówczas Reynoldsowi.

W roli tej Luke spisał się znakomicie. Podniósł zespół mentalnie i poprowadził drużynę do trzech zwycięstw w trzech meczach, kolejno z: Aluronem Virtu CMC Zawiercie, Cerradem Eneą Czarnymi Radom oraz PGE Skrą Bełchatów. Wówczas jednak od początku jego zadanie było jasno nakreślone i dotyczyło wyłącznie pracy tymczasowej w roli pierwszego szkoleniowca, do momentu znalezienia następcy Santilliego. Ostatecznie wybór padł na Serba Slobodana Kovacia, z którym po zakończeniu sezonu Klub nie przedłużył kontraktu.

– Stawiamy na dobrze znanego nam, można by nawet rzec „swojego” człowieka. Pierwszym trenerem Jastrzębskiego Węgla w nowym sezonie będzie osoba wywodząca się z Klubu, z jego wnętrza. W taki właśnie sposób traktujemy Luke’a Reynoldsa. I wiem, że on również czuje więź z naszym Klubem, jest z nim emocjonalnie związany. W minionym sezonie w trudnym dla nas momencie bez wahania podjął się dużego wyzwania i doskonale mu sprostał. Już wtedy pokazał, że jest trenerem zdolnym, ambitnym, głodnym sukcesu i że warto na niego stawiać. Co równie istotne, poza fachowością wprowadza on do zespołu mnóstwo pozytywnej energii. Jestem przekonany, że od strony merytorycznej Luke jest gotowy do nowej roli w Klubie. Uważamy, że to jest jego czas i będziemy go mocno wspierać – mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

źródło/foto: Jastrzęski Węgiel