W środę Asseco Resovia Rzeszów zmierzyła się z GKS-em Katowice. Rzeszowianie zdobyli Spodek w trzech setach, ale nie zabrakło problemów w jednej partii.  – Myślę, że musimy nad tym popracować i być bardziej pewni siebie – mówił po meczu MVP spotkania, Thibault Rossard.

Pokonaliście katowiczan w trzech setach. Jaki był klucz do zwycięstwa w tym spotkaniu?

Thibault Rossard: Ten mecz był początkowo zacięty, ale w końcówkach setów to my byliśmy lepsi. Wykorzystaliśmy przewagę i zagraliśmy bardzo dobrze jako drużyna. Uważam, że właśnie to był klucz do zwycięstwa w tym pojedynku.

Nie było łatwo – szczególnie w drugim secie, kiedy mieliście dość wysoką przewagę i rywale doprowadzili do wyrównania…

Nie wiem, może obawialiśmy się wygrać tego seta… Mieliśmy kilka punktów przewagi, a pod koniec nie potrafiliśmy tego zakończyć. Myślę, że musimy nad tym popracować i być bardziej pewni siebie. Kiedy jest taka sytuacja, że mamy przewagę i możemy zakończyć seta, to musimy to wykorzystywać. Mieliśmy taki moment w drugim secie i nie potrafiliśmy postawić kropki nad „i”, ale w końcu wygraliśmy. To nie było jednak łatwe.

Spodziewaliście się wygranej w trzech setach? W poprzednim sezonie mieliście problemy z tym przeciwnikiem…

Nie spodziewaliśmy się. Podeszliśmy do tego meczu z dobrą energią i sportową agresją i przede wszystkim oczekiwaliśmy, że będziemy gotowi do walki. Ostatnio zmieniliśmy trenera – nie jest to nowa drużyna, ale na pewno trochę inne podejście do gry. Musimy być gotowi do walki o punkty w każdym meczu. Dzisiaj wygraliśmy w trzech odsłonach i jesteśmy zadowoleni.

W kolejnej kolejce zagracie z zespołem z Będzina. Co możesz powiedzieć o tym przeciwniku?

To nie będzie łatwy mecz, ale musimy go wygrać. Tak samo kolejne spotkanie ze Szczecinem. Spotkanie z MKS-em będzie szczególnie ważne dla nas. Istotne jest, żeby rozegrać dobry mecz i uzyskać dobry rezultat po ostatnich dwóch porażkach w Rzeszowie. Przegraliśmy dwa razy z rzędu na własnym boisku, więc potrzebujemy zwycięstwa w kolejnym pojedynku. To naprawdę bardzo ważne.

Co sądzisz o zmianie szkoleniowca?

Nie mam zdania na ten temat. Klub dokonał wyboru – uważali, że nasza sytuacja nie jest wystarczająco dobra. Nie wiem czy to była tylko wina trenera, czy może miały wpływ na to inne czynniki. To nie był mój wybór i nie chce tego oceniać. Decyzja zapadła i zespół ma nowego trenera.

Mieliście trudny początek sezonu. Czy można powiedzieć, że ustabilizowaliście już formę?

Tak, mieliśmy trudny początek. W zespole zaszło wiele zmian. Aktualnie jesteśmy na dobrej drodze, żeby po pierwszej rundzie być w szóstce. Poprawiamy ciągle jakość naszej gry i nadal musimy ciężko pracować. W zespole jest wielu młodych graczy i zaszły kolejne zmiany. Musimy postarać się być lepsi.

Powróciłeś do Spodka i zdobyłeś właśnie tutaj statuetkę MVP. Nie masz dobrych wspomnień związanych z tą halą…

Dokładnie to samo mówiłem kolegom z drużyny przed spotkaniem (śmiech). Oczywiście, że ciężko było tutaj powrócić. Kilka miesięcy temu spotkało nas tutaj naprawdę duże rozczarowanie. Ale jest w porządku. To naprawdę niesamowita hala i dobrze jest móc tutaj grać. Nawet jeśli nie mam tutaj dobrych wspomnień – taka jest siatkówka.

Minęło kilka miesięcy od tej porażki na mistrzostwach Europy. Co Twoim zdaniem wtedy stało się z drużyną z Francji?

Myślę, że tak naprawdę nie byliśmy gotowi, żeby walczyć w takim turnieju. Byliśmy zmęczeni. Większość zawodników była po trudnym sezonie w klubie. Później wygraliśmy turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata i Ligę Światową, która nie była łatwa dla nas zarówno psychicznie jak i fizycznie. Nie potrafiliśmy wrócić do dobrej formy już później. Było naprawdę ciężko.

rozmawiała Sonia Cieśla