W drugim półfinałowym meczu TAURON Pucharu Polski Jastrzębski Węgiel podejmował Asseco Resovię Rzeszów. Pięciosetowy pojedynek zakończył się zwycięstwem podopiecznych Andrei Gardiniego. MVP spotkania wybrany został Trevor Clevenot.

Wzorem pierwszego półfinałowego meczu przed pierwszym gwizdkiem sędziego rozległ się hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej. Potem został odczytany komunikat Polskiego Związku Piłki Siatkowej, w którym potępiono działania rosyjskiego agresora i tym samym wsparto naród ukraiński, którego przedstawicielem na boisku dzisiaj jest Jurij Gladyr. Kibice gromkimi brawami wyrazili swoją jedność z napadniętą i walczącą o swoją wolność Ukrainą. 

Od samego początku pierwszego seta to jastrzębianie spisywali się lepiej, odskakując rywalom na trzy punkty, 7:4. Podopieczni Andrei Gardiniego skutecznie trzymali blokiem rywali. Przy stanie 11:6 o czas poprosił Marcelo Mendez, widząc poczynania swoich zawodników. Po przerwie po raz kolejny drużyna Jastrzębskiego Węgla postawiła skuteczny blok, tym razem na Muzaju. Rzeszowianie byli kompletnie rozbici. Na boisku zamiast Szerszenia pojawił się Cebulj. Jednak przewaga jastrzębskiej ekipy była niezaprzeczalna. Grali coraz lepiej z każdą kolejną piłką. Przy stanie 17:9 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec Resovii. Jego zawodnicy popełniali mnóstwo prostych błędów własnych, oddawali punkty za darmo, byli kompletnie rozbici. Skuteczny blok Clevenota i Macyry zakończył tę partię i podkreślił dominację Jastrzębskiego Węgla, 25:14.

Początek drugiej partii to wyrównana walka z obu stron, 4:4. Sygnał do ataku Resovii dał Klemen Cebulj, który posłał asa serwisowego. Jednak szybko jastrzębianie zaczęli budować przewagę, odskakując rywalom na dwa punkty. Gdy na tablicy pojawił się wynik 12:9 o czas poprosił Marcelo Mendez, szkoleniowiec z Rzeszowa. W tym secie rzeszowianie prezentowali się trochę lepiej niż w poprzedniej odsłonie zwłaszcza na początku partii. Z czasem przewaga Jastrzębskiego Węgla zaczęła powiększać się błyskawicznie. Jeśli do tego dodamy błędy własne rzeszowskiej ekipy i znakomitą postawę w obronie jastrzębian, to mamy obraz tego seta, 20:14. Siatkarze Gardiniego dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Seta pewnym atakiem ze skrzydła zakończył Tomasz Fornal, 25:19.

W trzecim secie od razu Resovia przejęła inicjatywę. Siatkarze Asseco nie mieli nic do stracenia, dla nich to była ostatnia szansa na przedłużenie losów tego spotkania. Gdy na tablicy pojawił się wynik 5:9 o czas poprosił Andrea Gardini. W tej partii rzeszowianie się odrodzili, uwierzyli, że mogą jeszcze powalczyć w tym meczu. Ciężko pracowali na zdobycie każdego punktu. Gdy w końcówce Jastrzębski Węgiel zaczął odrabiać straty i doprowadził do remisu, o czas poprosił trener Mendez, 20:20. Po przerwie Resovia ponownie zbudowała przewagę, wynoszącą dwa punkty, i dowiozła ją do końca tego seta, przedłużającym tym samym swoje szanse w walce o finał, 23:25.

Początek czwartej partii to znów przewaga jastrzębian, 4:1. Za sprawą skutecznego ataku Muzaja i dobrej postawy w polu serwisowym Cebulja, Resovia zaczęła odrabiać straty, 6:4. Przez chwilę na tablicy wyników widniał remis. Gdy w polu serwisowym pojawił się Jakub Kochanowski, jego drużyna osiągnęła trzypunktowe prowadzenie. Przy stanie 9:12 o czas poprosił Andrea Gardini. Rzeszowianie wyraźnie poprawili swoją dyspozycję w polu zagrywki, ale blok na Muzaju i Szerszeniu pozwolił Jastrzębskiemu odrobić straty i zbliżyć się na jeden punkt, 14:15. Później trwała wyrównana walka do stanu 18:18. W końcówce jednak swoją drużynę do walki pociągnął jeszcze Klemen Cebulj i Resovia doprowadziła do remisu, wygrywając seta na przewagi, 25:27.

Tie-break rozpoczął się od długiej wymiany piłki, którą wygrali jastrzębianie za sprawą skutecznej kiwki. Zbudowana przewaga dwóch „oczek” dawała drużynie Gardiniego minimum komfortu gry w tym secie, który od zawsze jest loterią, 5:3. Natomiast blok na Hadravie dał remis Resovii, 6:6. Przy zmianie stron jastrzębianie prowadzili jednym punktem, 8:7. Przez większą część tej partii trwała wyrównana walka, 10:10. Ostatecznie to drużyna prowadzona przez włoskiego szkoleniowca awansowała do jutrzejszego finału, w którym zmierzy się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

godz. 18.00 Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:14, 25:19, 23:25, 25:27, 15:12)

Składy zespołów:

Jastrzębski Węgiel: Jan Hadrava, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski, Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Jakub Macyra, Jakub Popiwczak (l) oraz Eemi Tervaportti, Stephen Boyer, Bartosz Cedzyński, Rafał Szymura

Asseco Resovia Rzeszów: Maciej Muzaj, Sam Deroo, Jakub Kochanowski, Nicolas Szerszeń, Fabian Drzyzga, Timo Tammemaa, Paweł Zatorski (l) oraz Klemen Cebulj, Jakub Bucki, Paweł Woicki, Jan Kozamernik, Rafał Buszek

inf.własna