W ćwierćfinałowym meczu TAURON Pucharu Polski Trefl Gdańsk podejmował w ERGO ARENIE drużynę GKS-u Katowice. Podopieczni Michała Winiarskiego wygrali w czterech setach i tym samym awansowali do turnieju finałowego, który odbędzie się we Wrocławiu w dniach 26-27 lutego. MVP spotkania wybrany został Lukas Kampa. 

W początkowej fazie pierwszego seta zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy skutecznie zablokowali rywali na siatce i wykorzystując ofiarne obrony, wyprowadzali efektowne kontrataki. Przy stanie 6:2 o czas poprosił Grzegorz Słaby, widząc, że jego drużyna pogubiła się na boisku. Przerwa przyniosła oczekiwany rezultat, katowiczanie odrobili straty, a as serwisowy Jarosza wyprowadził GKS na prowadzenie, 7:8. W dalszej części tej partii dwupunktową przewagę zbudował Trefl, głównie za sprawą odrzucającego od siatki serwisu, 15:13. Gdy przewaga gdańskich lwów wzrosła do trzech „oczek”, o drugi czas poprosił szkoleniowiec GieKSy. Do remisu doprowadził Tomas Rousseaux, wykorzystując piłkę przechodzącą po złym przyjęciu Trefla, 18:18. Zdenerwowany Michał Winiarski, chcąc przerwać dobrą passę przeciwników wziął przerwę. Tuż po niej trzy świetne akcje skończył ze środka Urbanowicz i ponownie to gdańszczanie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Na skrzydle dobrze spisywał się Bartłomiej Lipiński, a pierwszą piłkę setową wykorzystał Bartłomiej Mordyl, 25:21.

Drugi set ponownie lepiej rozpoczął się dla Trefla Gdańsk, który już na samym początku odskoczył na trzy punkty, 3:0 za sprawą piekielnie trudnego serwisu Urbanowicza. Potem katowiczanie wzięli się za odrabianie strat, wykorzystując błędy gospodarzy, 3:3. Okres ich dobrej gry zakończył się jednak wraz z pojawieniem się w polu serwisowym Mariusza Wlazłego, 5:3. GKS nie potrafił znaleźć złotego środka na dobrze grających rywali, dodatkowo borykał się ze słabym przyjęciem, co znacznie utrudniało grę na siatce, 9:6. Przy stanie 11:7 o czas poprosił zdenerwowany Grzegorz Słaby. Po przerwie z dobrej strony pokazał się Quiroga, który skończył dwie piłki, zdobył asa i swoją mocną zagrywką pomógł drużynie zmniejszyć stratę do jednego punktu, 12:11. W dalszej części seta gdańszczanie odbudowali przewagę do trzech „oczek” i kontrowali przebieg gry, 18:15. Przy stanie 20:17 o czas poprosił szkoleniowiec z Katowic, widząc, że jego podopieczni nie są dzisiaj w najlepszej dyspozycji. W końcówce jeszcze asem serwisowym popisał się Moritz Reichert, a piłkę setową wykorzystał Bartłomiej Mordyl, 25:20.

Początek trzeciego seta miał podobny przebieg do poprzednich dwóch partii, kiedy to Trefl budował przewagę, 5:3. Katowiczanie wyraźnie szukali swojego rytmu gry. Dogonili rywala, kiedy punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Quiroga, a Tomas Rousseaux zablokował w pojedynkę Mariusza Wlazłego. Pięciopunktową serię GieKSy przerwał Michał Winiarski, prosząc o czas, 7:8. Widać było, że katowiczanie poczuli się pewniej na boisku i zaczynają bawić się swoją grą. Gdy ich przewaga wzrosła do czterech „oczek”, drugą przerwę wziął trener Trefla, 11:15. Chwilę później punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Jakub Jarosz. W szeregach gdańskich lwów nastąpiła podwójna zmiana, na parkiecie pojawili się Sasak i Kozub. GieKSa kontynuowała dobrą passę, zwiększając prowadzenie, którego nie oddała już do końca tej odsłony.

Już na samym początku czwartej partii Trefl Gdańsk dwukrotnie zapunktował blokiem, 4:1. Przy stanie 5:1 o czas poprosił szkoleniowiec GKS-u, widząc, że jego zespół ma problem ze skończeniem akcji. Stratę ponownie próbował odrobić Quiroga, stwarzając zagrożenie w polu serwisowym, 6:5. Jednak gospodarze dość szybko po raz kolejny zaczęli budować przewagę, która przybrała rozmiary 5 „oczek”. Przy stanie 12:7 po raz kolejny przerwę wziął trener katowiczan. W międzyczasie skutecznym blokiem popisał się Piotr Hain, ale po chwili zepsuł atak ze środka. W tym momencie stało się jasne, że do turnieju finałowego awansuje Trefl Gdańsk. Strata GieKSy była zbyt duża, żeby zawodnicy mogli ją odrobić, zwłaszcza przy tak dobrze zagrywającym zespole żółto-czarnych.

godz. 20.30 Trefl Gdańsk – GKS Katowice 3:1 (25:21, 25:20, 20:25, 25:17)

Składy zespołów:

Trefl Gdańsk: Bartłomiej Lipiński, Mariusz Wlazły, Moritz Reichert, Lukas Kampa, Karol Urbanowicz, Bartłomiej Mordyl, Maciej Olenderek (l) oraz Patryk Łaba, Kewin Sasak, Łukasz Kozub

GKS Katowice: Jakub Jarosz, Marcin Kania, Micah Ma’a, Tomas Rousseaux, Piotr Hain, Gonzalo Quiroga, Bartosz Mariański (l) oraz Damian Domagała, Jakub Lewandowski, Dawid Ogórek (l), Jakub Nowosielski

inf.własna
fot. Joanna Kochanowska-Skierkowska