Polacy w półfinale przegrali z ekipą z Bułgarii. Jutro czeka ich walka o trzecie miejsce z reprezentacją Rosji. – Podjęliśmy walkę, postawiliśmy rywalom wysoko poprzeczkę. Bułgarzy sprostali jednak zadaniu. – mówił tuż po meczu Szymon Romać.

fot. cev.lu

Bułgarzy od początku meczu pokazywali, że chcą zakończyć zwycięską passę reprezentacji biało-czerwonych. W pierwszym secie wysoko zwyciężyli, pokonując podopiecznych Andrzeja Kowala do 14. W drugiej odsłonie odrodzili się Polacy i tym samym na tablicy wyników widniał remis 1:1. Trzecia partia to znów przewaga rywali. Reprezentacja Polski stanęła więc pod ścianą. Jednak zawodnicy nie poddali się i zdołali po raz drugi doprowadzić do wyrównania. Tie-break zaczął się dobrze dla naszej reprezentacji, ale ostatecznie to Junacy wygrali po emocjonującej końcówce.

 – Dzisiaj, niestety, się nie udało. Podjęliśmy walkę, postawiliśmy rywalom wysoko poprzeczkę. Bułgarzy sprostali jednak zadaniu, a nam pozostaje niedzielny mecz i walka o brązowy medal. – komentował przegrane spotkanie Szymon Romać. – Na pewno to był taki typowo silny męski mecz – mocne zagrywki, mocne ataki, przy okazji sporo błędów. Mecz mógł się podobać. Z perspektywy kibica spotkanie było bardzo emocjonujące, a z perspektywy zawodnika mecz również miał bardzo duży ładunek emocjonalny, ale niestety te bardzo spektakularne akcje były okraszone prostymi niepotrzebnymi błędami. – dodał po chwili.

Bułgarzy to są bardzo dobrzy i doświadczeni zawodnicy, którzy już trochę tej siatkówki na światowym poziomie liznęli. Na pewno jednak się nie poddaliśmy, wyszliśmy z podniesioną głową na ten mecz, podjęliśmy walkę, ale, niestety, się nie udało. – komentował dalej.