Za nami szesnasta kolejka Serie A. Najciekawszym spotkaniem tej serii gier z pewnością był pojedynek Gi Group Monza z Azimutem Modena, w którym gospodarze napsuli sporo krwi modeńczykom. Zobaczcie, co działo się też w pozostałych starciach.

Podsumowanie kolejki rozpoczniemy od spotkania w Monzy, gdzie Gi Group podejmowało Azimut Modena. Wyraźnym faworytem tego starcia byli goście, nawet mimo tego, że nie wystawili wczoraj pełnego składu. Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem, bo pierwsza partia pewnie padła łupem modeńczyków (25:18). Problemy przyszły potem – od początku drugiego seta to siatkarze z Monzy uzyskali niewielką przewagę. Z biegiem czasu gospodarze ją powiększali i prowadzili już 21:17. Ostatecznie podopieczni Miguela Angela Falaski wygrali do 18 – w takim samym stosunku, w którym przegrali poprzednią odsłonę. W trzecie starcie świetnie weszli podrażnieni modeńczycy. Cały czas mieli inicjatywę po swojej stronie, a ich rywale nie mieli nic do powiedzenia. W efekcie Azimut zwyciężył do 19 i wszystko wskazywało na to, że uda im się zdobyć trzy punkty. Simone Buti i spółka nie zamierzali jednak składać broni – czwartą partię rozegrali bardzo dobrze, a w końcówce na zagrywce świetnie spisał się młody Oleg Płotnicki. Ukrainiec posłał dwa asy i głównie dzięki temu siatkarze z Monzy doprowadzili do tie-breaka. W piątej partii sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, ale górą byli jednak przyjezdni, wygrywając 15:13. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Tine Urnaut. Słoweniec, który wyjątkowo wystąpił na pozycji atakującego, zdobył też najwięcej punktów (23), a po stronie gospodarzy o jedno „oczko” mniej uzbierał Donovan Dzavoronok. Dobrą zmianę w Modenie dał Martin Van Garderen, który skończył 5 z 7 ataków (71%).

W PalaEvangelisti Sir Safety Conad Perugia stanęła na przeciwko Wixo LPR Piacenza. Liderzy Serie A w pierwszym spotkaniu z ekipą Alberto Giulianiego nie stracili na wyjeździe choćby seta. Block Devils dobrze rozpoczęli też wczorajszy pojedynek. Wygrali premierową odsłonę do 21, chociaż trzeba powiedzieć, że goście naprawdę mocno się stawiali i „spuchli” dopiero w końcówce. Biancorossi lepiej poradzili sobie w drugiej partii, gdzie od samego początku utrzymywali dwupunktową przewagę. W pewnym momencie powiększyli ją do czterech, a całego seta wygrali z przewagą aż sześciu „oczek”. Później jednak nie było już dla gości tak kolorowo. Perugia wyraźnie przejęła kontrolę i górowała nad przeciwnikiem. W trzecim secie przyjezdni nie mieli zbyt wiele argumentów, by powalczyć z podopiecznymi Lorenzo Bernardiego i ulegli 25:18. Początek czwartej partii zwiastował niemałe emocje, bo Piacenza prowadziła 8:6. Z biegiem czasu gospodarze przerwali jednak napór Simone Parodiego i spółki. Dzięki dobrej dyspozycji w ofensywie -pewnie wygrali 25:19 i zapisali na swoim koncie kolejny komplet punktów. Wybór najlepszego zawodnika meczu padł na Ivana Zaytseva, który dał sygnał, że wraca do formy. „Car” zdobył 16 „oczek” – 13 atakiem (52%), 2 blokiem i 2 zagrywką. Więcej punktów uzbierał jednak Aleksandar Atanasijević (21), z czego cztery asami serwisowymi. Po stronie gości na wyróżnienie zasługuje Alessandro Fei, który zdobył 18 „oczek” – 16 atakiem (42 %) i 2 blokiem.

W kolejnym spotkaniu Kioene Padova podejmowało Tonno Callipo Vibo Valentia. Zdecydowanym faworytem bukmacherów byli gospodarze – za każdą postawioną na nich złotówkę można było zarobić jedynie 1,28 zł. Podopieczni Valerio Baldovina rozpoczęli od mocnego uderzenia, bo w pierwszym secie szybko uzyskali przewagę i prowadzili nawet 16:9. Zespół z Vibo Valentii nie miał dobrego przyjęcia (33% pozytywnego i 19% perfekcyjnego), co dobrze wykorzystywało Kioene, pewnie wygrywając do 18. Przyjezdni postawili się za to w drugiej odsłonie. Drużyna Damiana Domagały lepiej spisywała się w ataku (52%) i bloku (4 punkty zdobyte tym elementem). Przez dłuższy czas siatkarze Antonio Valentiniego utrzymywali trzypunktową zaliczkę. Gorąco zrobiło się w końcówce, ale Vibo dowiozło do końca swoją przewagę, wygrywając do 23. W trzecim starciu długo obserwowaliśmy wyrównaną grę, żadna z ekip nie dała rady wyraźnie zaznaczyć swojej wyższości. Kioene uczyniło to dopiero w decydującej fazie, odskakując na trzy „oczka” (21:18). Kioene ostatecznie wygrało do 21. Goście na początku kolejnej partii postawili wszystko na jedną kartę i od początku zaatakowali. W środku seta przyszedł jednak znaczny przestój i ekipa z Padwy uciekła im na sześć „oczek”, w efekcie triumfując jeszcze pewniej – 25:16. MVP spotkania wybrany został Dragan Travica. Damian Domagała pojawił się na parkiecie na dwóch zmianach, zdobywając dwa punkty.

Na wyjazdowy pojedynek z Diatec Trentino udało się Bunge Ravenna, które ostatnio znacznie obniżyło loty. Odwrotnie sytuacja wygląda za to u wicemistrzów Włoch, którzy wracają dodobrej dyspozycji. Widzieliśmy to choćby w pierwszym secie wczorajszego spotkania – Trento od samego początku grało twardo i wyraźnie dominowało nad rywalami, czego efektem jest pewne zwycięstwo 25:18. Ekipa z Ravenny dużo lepiej poradziła sobie w drugiej partii. Przez długi czas podopieczni Fabio Soliego prowadzili nawet sześcioma „oczkami”. Gospodarze w drugiej fazie seta próbowali ich dogonić, ale licznik dla Trento zatrzymał się na 22 punktach. Ravenna poszła za ciosem i dobrze rozpoczęła też kolejną odsłonę, choć ich przewaga nie była już tak wyraźna i nie mogli odskoczyć na więcej niż dwa „oczka”. W pewnym momencie siatkarze Angelo Lorenzettiego wrzucili przysłowiowy drugi bieg i z 16:14 dla gości zrobiło się 21:17 dla Trentino, które ostatecznie wygrało do 19. Taki obrót spraw pozwolił uzyskać gospodarzom pewność siebie i w czwartym secie wicemistrzowie Włoch ze spokojem kontrolowali grę. Ravenna oddała im aż 11 punktów z błędów własnych i nawet słaba skuteczność gospodarzy w ataku (ledwie 32%) nie przeszkodziła im, by pewnie triumfować do 20. Najbardziej efektywnym zawodnikiem w tym meczu był Filippo Lanza, który zdobył 18 punktów i został wybrany MVP. Po stronie gości najlepiej spisał się zaś Paul Buchegger. Austriak uzbierał 20 „oczek”. Zwycięstwo z Ravenną było dla Trentino już dziewiątym z rzędu.

Jedno z największych dotychczasowych rozczarowań Serie A – Taiwan Excellence Latina, zmierzyła się wczoraj we własnej hali z dotychczas najgorszym zespołem włoskiej ekstraklasy, Biosi Indexa Sora. Po spokojnym początku gospodarze zaczęli uzyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę, która w pewnym momencie urosła nawet do ośmiu „oczek”. Siatkarze z Sory w końcówce troszkę podgonili wynik, dzięki czemu przegrali „tylko” 25:19. Druga partia nie była tak jednostronna, choć inicjatywa cały czas była po stronie podopiecznych Vincenzo Di Pinto. Pomimo, że nie udało im się znów odjechać rywalom, i tak bez większych problemów triumfowali do 22. Trzecią odsłonę od prowadzenia rozpoczęli przyjezdni, ale nie cieszyli się nim długo, bo już po kilku chwilach to Latina miała dwa „oczka” zaliczki. Obraz gry nie zmienił się, gospodarze stale powiększali przewagę i koniec końców zwyciężyli 25:20. Drugą młodość w tym spotkaniu przeżywał Cristian Savani. 35-latek rozegrał fantastyczne zawody – zdobył 18 punktów, jego skuteczność w ataku wynosiła aż 79% (skończył 15 z 19 piłek), a do tego dołożył dwa bloki i asa serwisowego. Po stronie gości, tradycyjnie, wyróżnił się Dusan Petković. Serb uzbierał 15 „oczek”.

Ciekawie zapowiadało się spotkanie, w którym Cucine Lube Civitanova podejmowało Revivre Milano. Mediolańczycy w pierwszej fazie sprawili mistrzom Włoch sporo kłopotów i teraz liczyli na podobny scenariusz. W pierwszej partii nie mieli jednak zbyt wiele do powiedzenia, bo Biancorossi od początku kontrolowali przebieg gry. Goście słabo spisywali się w przyjęciu (30% pozytywnego i 17% perfekcyjnego), co nie pozwoliło im nawiązać wyrównanej walki. Lube pewnie wygrało do 18. W drugiej odsłonie to podopieczni Andrei Gianiego przeważali na parkiecie. Odskoczyli gospodarzom na kilka „oczek” i wydawało się, że pewnie zwyciężą. Mistrzowie Włoch ruszyli jednak do odrabiania strat, ale po emocjonującej końcówce to Revivre zwyciężyło 25:23. Później nie było już tak ciekawie. Biancorossi zdecydowanie górowali nad mediolańczykami. Przyjezdni na prowadzenie wyszli tylko na początku czwartej partii, ale nie potrwało ono długo. Gospodarze w dwóch kolejnych starciach wygrali do 21 oraz 19 i pewnie dopisali kolejne trzy „oczka” do swojego konta. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Jenia Grebennikov, który zanotował 44% zarówno przyjęcia pozytywnego, jak i perfekcyjnego. Najczęściej punktował oczywiście Nimir Abdel-Aziz, który zdobył 22 „oczka”. Holender w ataku dostał wczoraj aż 41 piłek, z czego 21 udało mu się skończyć. Jeden punkt dołożył blokiem.

Na zakończenie szesnastej kolejki beniaminek, BCC Castellana Grotte, udał się na wyjazdowe spotkanie z Calzedonią Verona. Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tego pojedynku byli podopieczni Nikoli Grbicia, którzy są jedną z rewelacji tego sezonu włoskiej ekstraklasy. Wbrew pozorom, beniaminek w premierowej odsłonie sprawiał bardzo dobre wrażenie i nie odstawał od wyżej notowanego rywala, a o wygranej w tym secie musiała decydować gra na przewagi. W niej lepsi okazali się jednak siatkarze z Verony. Następnie przyjezdni obniżyli loty, a Calzedonia grała dużo lepiej. Werończycy zbudowali sobie pięciopunktową zaliczkę, którą utrzymali aż do końca i triumfowali 25:20. Trzecia partia stała pod znakiem fatalnego przyjęcia drużyny z Castellany Grotte. Wynosiło ono zaledwie 15% pozytywnego i 10% perfekcyjnego, ale trzeba powiedzieć, że jak na takie statystyki i tak poradzili sobie całkiem nieźle. Do samego końca byli w grze, ale ostatecznie ulegli 25:22 i nie ugrali w Veronie nawet seta. MVP został wybrany Mohammadjavad Manavinezhad, który ze skutecznością w ataku 52% zdobył 16 punktów. Cały mecz w barwach beniaminka rozegrał Miłosz Hebda. Polak uzbierał 8 „oczek” z 32% skutecznością w ataku oraz przyjęciem na poziomie 14% pozytywnego i 7% perfekcyjnego, co – delikatnie mówiąc – nie było najlepszym wynikiem.

Komplet wyników 16. kolejki Serie A:

Gi Group Monza – Azimut Modena 2:3 (18:25, 25:18, 19:25, 25:22, 13:15)
MVP: Tine Urnaut

Sir Safety Conad Perugia – Wixo LPR Piacenza 3:1 (25:21, 19:25, 25:18, 25:19)
MVP: Ivan Zaytsev

Kioene Padova – Tonno Callipo Vibo Valentia 3:1 (25:18, 23:25, 25:21, 25:16)
MVP: Dragan Travica

Diatec Trentino – Bunge Ravenna 3:1 (25:18, 22:25, 25:19, 25:20)
MVP: Filippo Lanza

Taiwan Excellence Latina – Biosi Indexa Sora 3:0 (25:19, 25:22, 25:20)
MVP: Cristian Savani

Cucine Lube Civitanova – Revivre Milano 3:1 (25:18, 23:25, 25:21, 25:19)
MVP: Jenia Grebennikov

Calzedonia Verona – BCC Castellana Grotte 3:0 (26:24, 25:20, 25:22)
MVP: Mohammadjavad Manavinezhad 

Tabela po 16. kolejce (kolejno: punkty, wygrane i przegrane mecze):

źródło: inf. własna, legavolley.it
fot: legavolley.it