Tradycyjną niedzielną serią spotkań zakończyła się dwudziesta druga kolejka. Wcześniej, w sobotnim hicie, Sir Safety Conad Perugia znów była lepsza od Cucine Lube Civitanova. Bardzo blisko sensacji było za to w PalaPanini.

Pierwsze spotkanie 22. kolejki to od razu jej hit, czyli starcie mistrza Włoch ze zdobywcą Pucharu i Superpucharu Italii, także lidera Serie A. W mecz lepiej weszli Biancorossi, którzy prowadząc 8:3 zaczęli z wysokiego C. Block Devils nie pozostali jednak dłużni rywalom i szybko ich dogonili, a kibice w PalaEvangelisti oglądali zacięte starcie. W ostatnich akcjach górą byli przyjezdni, którzy wygrali premierową odsłonę do 23. W drugim starciu sytuacja często się zmieniała. Na początku lepsza była Perugia, ale potem inicjatywę na chwilę przejęło Lube. Druga część tej partii należała jednak do gospodarzy, którzy zwyciężając 25:22 doprowadzili do wyrównania. Ten set pozwolił siatkarzom Lorenzo Bernardiego nabrać pewności siebie i w kolejnych odsłonach przewaga Perugii nie ulegała już żadnym wątpliwościom. Zarówno w trzeciej jak i w czwartej partii spokojnie kontrolowali obraz gry,  zdecydowanie górując nad przygnębioną ekipą z Civitanovej. Block Devils wygrali kolejno do 19 i 20, a w całym meczu 3:1, dzięki czemu ich przewaga w tabeli nad Lube wynosi już siedem „oczek”. MVP spotkania został wybrany libero Perugii, Masimo Colaci, choć jego statystyki – delikatnie mówiąc – nie powalały – 31% przyjęcia pozytywnego i 23% perfekcyjnego. Najlepiej punktującym tego starcia był Aleksandar Atanasijevic, który uzbierał 23 „oczka”, zaś po stronie mistrzów Włoch najefektywniejszy był Taylor Sander (16 punktów).

W niedzielny wieczór Gi Group Monza podejmowała Calzedonię Verona. Spotkanie w Candy Arena zapowiadało se ciekawie i tak właśnie się rozpoczęło, bo przez długi czas kibice oglądali wyrównaną walkę, gdzie żadna z drużyn nie mogła wyraźnie odskoczyć. Dopiero w końcowej fazie seta uczynili to goście, którzy dzięki serii punktów wygrali 25:19. Rozpędzeni werończycy od mocnego uderzenia rozpoczęli też drugą odsłonę, bo prowadzili już 8:5. Wtedy jednak podopieczni Miguela Angela Falaski obudzili się i podjęli walkę. Gospodarze szybko wzięli się do roboty i z 6:8 zrobiło się 16:11. Później tę przewagę jeszcze powiększyli i ostatecznie rozgromili Calzedonię do 16. Podobnie rozpoczęła się trzecia partia, bo siatkarze Nikoli Grbicia znów wygrywali 8:5. Wyciągnęli jednak wnioski i tym razem nie dali sobie wyrwać tego prowadzenia, zwyciężając 25:20. Zespół z Werony inicjatywę objął także w czwartym secie, ale gospodarze nie pozwolili im odskoczyć i wynik cały czas był otwarty, co doprowadziło do ciekawej końcówki. W niej, po nerwowej batalii, znów górą była Calzedonia, która triumfowała 25:23 i zapisała ważne trzy „oczka” na swoim koncie. Statuetka MVP powędrowała do Thomasa Jaeschke, który atakował ze skutecznością 36% i zdobył 14 punktów. O siedem „oczek” więcej uzbierał jednak Toncek Stern, a po stronie Gi Group najlepszy tego dnia był Oleh Plotnytskyi, gromadząc 19 punktów.

Podrażnieni po porażce z Sir Safety Conad Perugią do pojedynku z Wixo LPR Piacenza przystąpili siatkarze Diatec Trentino. Podopieczni Angelo Lorenzettiego od razu wyszli na prowadzenie, które stale powiększali. Zespół z Piacenzy nie poddawał się i cały czas był w grze, jednak nie udało im się dogonić rywali, którzy zwyciężyli 25:22. Gospodarze spotkania w PalaTrento łatwiejszą przeprawę mieli w drugim secie, bowiem Allesandro Fei i spółka nie mieli argumentów, by podjąć w nim rękawicę. Trentino osiągnęło siedmiopunktową przewagę, którą utrzymali niemalże do końca i odnieśli bardzo pewny triumf do 19. Taki obrót spraw postawił pod ścianą siatkarzy Alberto Giulianiego, którzy nie mieli już innego wyjścia i musieli postawić wszystko na jedną kartę. Początkowo im się to opłacało, bo przez długi czas utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. W końcówce inicjatywę znów przejęło Trento i w konsekwencji doszło do gry na przewagi. Zwycięsko wyszli z niej własnie gospodarze, wygrywając 27:25 i w całym spotkaniu nie stracili nawet seta. Najwięcej punktów w tym meczu (17) zdobył Nicholas Hoag. Kanadyjczyk został też wyróżniony tytułem MVP. Po drugiej stronie siatki najlepiej spisywali się Allesandro Fei i Trevor Clevenot, którzy uzbierali odpowiednio 12 i 13 „oczek”.

Bardzo blisko sensacji było w PalaPanini, gdzie pogrążony w kontuzjach Azimut Modena podejmował Tonno Callipo Vibo Valentia. Dwa pierwsze sety niespodziewanie na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Marcelo Fronckowiaka, którym do tej pory udało się wygrać jedynie cztery spotkania. W premierowej odsłonie Tonno Callipo kontrolowało grę, ale w końcówce Modena się przebudziła i set musiał rozstrzygać się na przewagi. Z trwającej 37 minut batalii zwycięsko wyszli goście, wygrywając 31:29. Mniejszy opór napotkali w drugiej partii, gdzie niemal cały czas bez żadnych kłopotów dyktowali warunki utytułowanym rywalom i w efekcie pewnie zwyciężyli do 20. Trzecie starcie to jednak powrót siatkarzy Radostina Stojczewa, którzy podrażnieni przebiegiem meczu wściekle ruszyli do ataku. Przyniosło to zamierzony skutek i rozgromili zespół z Vibo Valentii 25:14. Na podobny rozmiar zwycięstwa Modeny zanosiło się również w kolejnej odsłonie, bo znów przebiegała ona pod dyktando gospodarzy. Ich przewaga urosła do sześciu „oczek” i wszyscy mogli się już szykować na piątego seta. Goście odrobili dwa punkty, ale i tak przegrali do 22 i tym samym tie-break stał się faktem. W nim przez dłuższy czas minimalnie prowadzili siatkarze Tonno Callipo, ale po grze na przewagi to Modena przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 17:15. Statuetka MVP powędrowała do Bruno Rezende, zaś najwięcej „oczek” w tym meczu uzbierał Martin Van Garderen – 22. Na 21 zatrzymał się za to licznik Damiana Domagały, który rozegrał całe zawody i był najlepiej punktującym w swojej drużynie.

Dużo mniej emocji było w Rawennie podczas spotkania Bunge – Taiwan Excellence Latina. Goście przyjechali do Pala De Andre z marnymi szansami na awans do play-off i sytuacja, w jakiej się znajdują odbiła się na postawie zespołu w tym meczu. W premierowej odsłonie nie stawiali podopiecznym Fabio Soliego praktycznie żadnego oporu. Gospodarze szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie i stale je powiększali. Atak ekipy z Latiny stał w tej partii na poziomie zaledwie 25%, co dużo mówi o ich grze w tym starciu. Bunge bardzo łatwo wygrało do 17, a po przerwie obraz gry wcale się nie zmienił. Na parkiecie wciąż rządzili i dzielili raweńczycy, a siatkarze Vincenzo Di Pinto byli dla nich tłem. Przyjezdnym nie pomagały zmiany dokonywane przez szkoleniowca i w efekcie znów przegrali wyraźnie, tym razem do 18. W trzecim secie gospodarze prowadzili już 16:11 i mogło się wydawać, że czeka nas podobny scenariusz co w dwóch pierwszych odsłonach. Wtedy jednak Daniele Sottile i spółka otrząsnęli się i kilka minut później mieli nawet po swojej stronie piłkę setową. Ostatecznie nic im to nie dało, bo to raweńczycy w ostatnich akcjach przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 28:26. Najwięcej punktów w tym spotkaniu (20) zdobył Cristian Poglajen, który został wybrany MVP. Po stronie Latiny najlepiej punktował wprowadzony na boisko z kwadratu Jordan Corteggiani, który uzbierał dziewięć „oczek”.

Do Sory na spotkanie z miejscowym Biosi Indexa udali się siatkarze Revivre Milano. Faworytem tego starcia byli oczywiście mediolańczycy, choć nie była to dla nich najłatwiejsza przeprawa. Pierwsza odsłona była bardzo zacięta i żadna ze stron nie mogła sobie wypracować wyraźnej przewagi. Dopiero w końcówce podopieczni Andrei Gianiego zapewnili sobie zwycięstwo do 22. Warto zwrócić uwagę na 74% skuteczność w ataku ekipy z Mediolanu w tym starciu. W drugiej partii przyjezdni już bardziej zdecydowanie nadawali ton grze. Uciekli gospodarzom na pięć punktów i spokojnie kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. Ostatecznie wynik brzmiał tak samo, jak w pierwszym secie – 25:22. Trzecia odsłona to już bezdyskusyjna przewaga Revivre. Przyjezdni z biegiem czasu coraz bardziej uciekali z wynikiem i w pewnym momencie podopieczni Mario Barbiero po prostu musieli pogodzić się z porażką. Mediolańczycy rozgromili ich 25:16, a MVP meczu został wybrany Klemen Cebulj. Słoweniec zanotował 68% skuteczności w ataku i zdobył 17 punktów. Świetnie spisał się zastępujący Nimira Abdel-Aziza Alesasndro Tondo, który nie skończył w ataku tylko dwóch piłek (80%) i uzbierał 14 „oczek”.

Bardzo jednostronne widowisko oglądali  kibice zgromadzeni w Kioene Arena, gdzie Kioene Padova podejmowało BCC Castellanę Grotte. Gospodarze w tym spotkaniu nie dali beniaminkom najmniejszych szans. Już początek zwiastował pogrom, bo padewczycy w pierwszej partii stale powiększali prowadzenie i nie zatrzymywali go nawet na ośmiu „oczkach”. Podopieczni Giuseppe Lorizio zdołali uzbierać zaledwie 13 punktów. Lepiej poradzili sobie w drugiej odsłonie, choć cały czas Kioene było poza ich zasięgiem. Siatkarze z Castellany Grotte próbowali jednak walczyć, dzięki czemu przegrali „tylko” 25:21. Trzeci set do pewnego momentu był dość wyrównany, ale później znów wyraźnie odskoczyli podopieczni Valerio Baldovina. Wypracowali sobie sześciopunktową przewagę i ostatecznie bardzo pewnie wygrali 25:17. MVP spotkania został wybrany Alberto Polo. Młody środkowy zdobył aż 16 punktów – 10 atakiem (77%), dwa blokiem i cztery zagrywką. O jedno „oczko” więcej zdobył zaś Luigi Randazoo, który był najlepiej punktującym tego meczu. W wyjściowym składzie beniaminka wyszedł Miłosz Hebda. Polak zgromadził trzy punkty, ale na parkiecie oglądaliśmy go tylko w pierwszej partii.

Komplet wyników 22. kolejki Serie A:

Sir Safety Conad Perugia – Cucine Lube Civitanova 3:1 (23:25, 25:22, 25:19, 25:20)
MVP: Massimo Colaci

Gi Group Monza – Calzedonia Verona 1:3 (21:25, 25:16, 20:25, 23:25)
MVP: Thomas Jaeschke

Diatec Trentino – Wixo LPR Piacenza 3:0 (25:22, 25:19, 27:25)
MVP: Nicholas Hoag

Azimut Modena – Tonno Callipo Vibo Valentia 3:2 (29:31, 20:25, 25:14, 25:21, 17:15)
MVP: Bruno Rezende

Bunge Ravenna – Taiwan Excellence Latina 3:0 (25:17. 25:18, 28:26)
MVP: Cristian Poglajen

Biosi Indexa Sora – Revivre Milano 0:3 (22:25, 22:25, 16:25)
MVP: Klemen Cebulj

Kioene Padova – BCC Castellana Grotte 3:0 (25:13, 25:21, 25:17)
MVP: Alberto Polo

Tabela Serie A po 22. kolejce (kolejno: punkty, wygrane i przegrane mecze):

oprac. własne
fot: legavolley