Brazylia pokonała Australię bez straty seta w grupie A Ligi Światowej 2015.

fot. fivb.org

Roberley Leonaldo, asystent trenera Brazylii:

Mecz zmienił się bardzo w trzecim secie. Australijczycy zmienili skład, co dało im nowe sposoby gry. Numer 15 (Douglas-Powell) i rozgrywający (Peacock) dali im nowy styl i trudno nam się było zaadaptować. Spodziewaliśmy się trudności, ponieważ widzieliśmy, że Australia poprawiła swoją grę w ostatnich kilku tygodniach. Nie ma łatwych meczów w naszej grupie.

Bruno Rezende, kapitan Brazylii:

10-minutowa przerwa pomiędzy drugim i trzecim setem nie pomogła nam, ale to żadna wymówka. Zespół Australii zaczął lepiej serwować, bardziej agresywnie i mieliśmy pewne problemy na przyjęciu. To był taki mecz, którego się spodziewaliśmy, pierwsze dwa sety nie były normalne. Po raz pierwszy tu graliśmy, to niesamowite, że po drugiej stronie świata możemy liczyć na taki wspaniały doping.

Roberto Santilli, trener Australii:

W pierwszych dwóch setach Brazylia pokazała swoje umiejętności – doskonałą grę, wysoki poziom ataku i obrony. Mój zespół został stłamszony w pierwszym secie. Cieszę się z nowych zawodników, weszli na boisko i pokazali, że mają umiejętności. To dla nich ważne i tak samo dla zespołu.

Thomas Edgar, kapitan Australii:

Brazylia zagrała, jak na nich przystało. Nikt z nimi nie wygra, kiedy tak grają, tak pokonali najlepsze zespoły na świecie. A my nie odpowiedzieliśmy ogniem, strzelaliśmy po autach. Douglas-Powell był niesamowity. Jest bardzo pewnym siebie zawodnikiem. Nie wiem co zrobiło dzisiaj różnicę. Był dużo bardziej swobodny i miał więcej energii, tego potrzebujemy od młodszych graczy.