Reprezentacja Polski pewnie pokonała wczoraj drużynę Chin, prowadzą przez Raula Lozano, odnotowując tym samym piąte zwycięstwo z rzędu w turnieju FIVB Volleyball Nations League. O komentarz po meczu poprosiliśmy Vitala Heynena, Pawła Zatorskiego i szkoleniowca gości.

Vital Heynen, trener reprezentacji Polski:

Nie uważam, aby był to wyrównany mecz. Jak zwykle mieliśmy dobry pierwszy set, a następnie drugi zaczęliśmy źle, ale wróciliśmy do gry, co jest bardzo ważne. Myślę, że moi zawodnicy czują, że są bardzo dobrzy i czasami po prostu są trochę za bardzo zrelaksowani. Zagrywaliśmy dobrze, Kwolek miał bardzo fajny pierwszy mecz. Nie możemy grać każdego spotkania, pokazując wszystko co mamy najlepsze, ponieważ musimy grać również mecze do wygrania, tak jak dzisiaj. Nie mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany grą, bo usatysfakcjonowany mogę być dopiero w 2020 roku, kiedy będziemy mieli olimpijski medal, ale przyjemnie mieć komplet zwycięstw po pięciu meczach w Siatkarskiej Lidze Narodów – szczególnie, że nikt się tego nie spodziewał. Kto trzy tygodnie temu by postawił na to, że Polska po dwóch weekendach Siatkarskiej Ligi Narodów będzie miała 18 punktów? Teraz mamy już 15 punktów, więc szanse na zwycięstwo nad Niemcami są sporo większe, ale to wciąż jak mały cud. Zaczęliśmy zgrupowanie tydzień przed turniejem, gramy 20 czy 21 zawodnikami i tym systemem wygrywamy wszystkie pięć meczów i mamy szansę na szóste zwycięstwo. Minutę po meczu powiedziałem swoim zawodnikom, że jutro jest bardzo wyjątkowy mecz dla mnie – z reprezentacją Niemiec – więc potrzebujemy tego szóstego zwycięstwa, aby zakończyć ten weekend z bilansem 6-0. Jestem pewien, że zagramy dobre spotkanie i że będziemy grać lepiej niż dzisiaj – taki jest cel. Zobaczymy, czy Niemcy są silni, ale przede wszystkim to zależy od naszej gry. Nie gramy po to, by przegrać, gramy by wygrać.

Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski: 

Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa. Było w tym meczu kilka trudniejszych chwil i myślę, że tak będą wyglądały wszystkie mecze przy tych rotacjach składem. Musimy być gotowi na to, że mogą zdarzać się trudniejsze chwile, ale te chwile przygotują nas na naprawdę trudne momenty z najbardziej wymagającymi przeciwnikami. Byliśmy uczuleni na serwis Chińczyków, szczególnie na atakującego, który ma strasznie szybką rękę, odczuliśmy to kilkukrotnie, ale tutaj w Łodzi jest gdzie biegać za piłką i jest ta przestrzeń, żeby przyjąć do góry. Cieszę się, że mimo chwilowych trudności wygraliśmy spotkanie 3-0. Atmosfera w kadrze w tym roku jest naprawdę bardzo dobra. Myślę, że ma na to wpływ też to, że nie wszyscy będą latali dookoła świata, że ten skład się mocno rotuje i nie jesteśmy zmęczeni sobą. Trener ufa nam i wymaga od nas wiele. Kiedy nie jesteśmy na boisku w odpowiedniej dyspozycji, to wtedy my mamy kłopoty i staramy się robić wszystko to, co nam nakazuje.

Raul Lozano, trener reprezentacji Chin:

To, że trener Heynen dokonuje aż tylu zmian nie jest dla nas dużym problemem, ponieważ musimy grać swoje niezależnie od tego, kto jest na boisku po drugiej stronie. Są rzeczy, które musimy robić lepiej i nie robiliśmy ich dziś, ale nie zależą one od tego, co dzieje się po drugiej stronie siatki. Rotujemy graczami wszyscy, bo musimy próbować nowych rozwiązań i dawać odpoczynek tym, którzy są zmęczeni długim sezonem. Może Polska zmienia więcej od innych zespołów, ale to nie powinno zmieniać naszego podejścia. Brakuje nam jeszcze wiele pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o technikę. Nie bez powodu Chiny, to zespół z drugiej dwudziestki rankingu. Na moje szczęście Chińczycy, kiedy grają z kimś więcej niż raz już wiedzą jak się zachować i rozumieją grę przeciwnika. Brakuje nam jeszcze dużej ilości spotkań z drużynami z topu. Z pewnością dobrze by było, gdyby moi zawodnicy wyjeżdżali za granicę, bo liga jest słaba. Niestety, ale to nie zależy od trenera.

inf.własna/fot. FIVB