Przed niedzielnym meczem Gwiazd w Katowicach na boisku swoją prezentację miała drużyna GKS-u Katowice. Przyjmujący zespołu – Rafał Sobański jest zadowolony z dotychczasowego okresu przygotowawczego i ma nadzieję, że drużyna będzie w stu procentach gotowa na pierwszy mecz w PlusLidze.

Podczas dzisiejszego sparingu odbyła się również prezentacja drużyny. Moment można rzec idealny, ponieważ w katowickim Spodku zjechali się kibice tak naprawdę z całej Polski.

W bardzo dobrym momencie nasi klubowi przedstawiciele zorganizowali prezentację drużyny. No i trzeba przyznać, że miejsce szczególne, bo Spodek. Okazja szczególna – żegnamy Pawła Zagumnego. Cieszymy się, że mogliśmy dzisiaj tutaj zagrać, bo ten mecz jest naszym kolejnym etapem w przygotowaniach do sezonu. Cały czas powtarzamy, że to jest część przygotowań, a naszym celem nie jest wygrywanie każdego kolejnego meczu sparingowego, tylko poprawiać dane elementy gry, by być w 100 procentach gotowym na pierwszy mecz w PlusLidze.

W takim razie na jakim etapie przygotowań jesteście? Te elementy które od razu rzucają się w oczy, to dobra zagrywka i blok.

W ostatnim czasie bardzo dużo pracujemy nad tym elementem. Wcześniejsze sparingi pokazały, że mamy dobrą i dość regularną zagrywkę. Ale brakowało nam bloku. Ten blok nie funkcjonował – był w kratkę. W ostatni tygodniu bardzo ciężko pracowaliśmy właśnie nad tym elementem – w pierwszym sprawdzianie ta praca przynosi już efekt. Trochę dziś zapunktowaliśmy w bloku. Ten blok był dziś stabilny – nie przeszkadzał nam, wręcz nam pomagał i do tego dążymy.

Wy z dotychczasowych gier sparingowych możecie być zadowoleni. Póki co okazujecie się lepsi od przeciwników, to chyba napawa optymizmem?

W okresie przygotowawczym można wygrać wszystkie sparingi po kolei, a przyjdzie regularny sezon i zaczniemy przegrywać mecz za meczem. Najważniejsze jest to, że te wygrane sparingi wykazują też nasze mankamenty i rzeczy nad którymi jeszcze musimy popracować. Nasi trenerzy wyciągają wszystkie szczególiki. Brzydko można powiedzieć, że się nas czepiają (śmiech) – ale jesteśmy z tego zadowoleni. Mamy nad czym pracować i oni dążą do tego abyśmy byli coraz lepsi w tych elementach.

Ty ostatnie kilka lat spędziłeś w I lidze – ogrywałeś się. Czy teraz nastał już ten czas, by zawojować parkiet PlusLigi i pokazać, że Rafał Sobański zrobił kiedyś krok w tył, by teraz pokazać wszystkim, że już jest gotowy na grę na najwyższym poziomie?

-Dokładnie. Miałem eksces w zespole z Gdańska, gdzie byłem w zespole PlusLigi. Niestety nie dostałem szansy na grę – tylko trenowałem. Podjąłem potem decyzję, że trzeba pójść gdzieś grać. Wylądowałem w I lidze w Ślepsku Suwałki, potem w Tychach. Potem kolejny krok w tył, bo przeszedłem do II ligi tutaj, do TKKF Czarni Katowice. Związałem się z projektem dużej siatkówki , by powróciła ona na najwyższym poziomie tutaj, do Katowic. Nie żałuję tych dwóch kroków do tyłu, które zrobiłem. Spotkałem ludzi, którzy ciężko ze mną pracowali. Wiedziałem, że potrzebuję tej pracy, by poprawić swoją grę. Ci ludzie powiedzieli, że mi pomogą – pomogli. I tak naprawdę teraz chce pokazać, że wtedy byłem młody i robiłem błędy – i być może wtedy nie zasłużyłem na grę i dlatego nie zadebiutowałem. Ale teraz mam już 25 lat i chcę pokazać, że to jest mój czas. Chcę się zadomowić w PlusLidze już na stałe i regularnie grać i być coraz lepszym. Myślę, że jeszcze sporo grania przede mną.

Jesteście beniaminkiem, jakie cele przed Wami stawiają włodarze klubu?

Gdzieś tam w kuluarach się mówi, że jest to środek tabeli. Na pewno nie zadowolimy się grą u dołu – nie chcemy grać w barażach. Myślę, że 10 miejsce, a nawet gdzieś tam może nie będzie to jakieś wygórowane marzenie, a realny fakt by bić się o tę ósemkę.

W niedzielę w Katowicach rozmawiała Agnieszka Wencel