Reprezentacja Polski przegrała drugie spotkanie z reprezentacją USA i ostatecznie zajęła drugie miejsce w swojej grupie awansując jednocześnie do turnieju finałowego Ligi Światowej. – Ja się cieszę z tego, że awansowaliśmy, bo to jest najważniejsze. To jest sport drużynowy, nie można wygrać indywidualnie i cieszę się, że pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną – powiedział Rafał Buszek.

Drugie spotkanie z Amerykanami zakończyło się zwycięstwem gości. – Przespaliśmy dwa pierwsze sety i później trochę ciężko było wrócić do tego meczu, na szczęście się udało i szkoda też ostatniego czwartego seta, bo mieliśmy przewagę i nie potrafiliśmy jej dociągnąć do końca – podsumował przyjmujący reprezentacji Polski, Rafał Buszek.

Biało-czerwoni zapewnili sobie już awans do Final Six po piątkowym spotkaniu zdobywając dwa punkty i wygrywając mecz 3:2. Gdyby nie udało się wywalczyć awansu, z pewnością Polacy graliby pod większą presją w sobotę. – Myślę, że też byłby całkiem inny mecz dzisiaj. Cieszyliśmy się z wczorajszego awansu i fajnie, że jedziemy do Brazylii, będziemy tam walczyć.

Po długim światowym tournee siatkarze mają teraz 3 dni wolnego, po czym stawią się na zgrupowaniu w Spale przed odlotem do Rio de Janeiro. – Fajnie, że jest czas, żeby się spotkać z rodziną. To jest najważniejsze – przyznał Buszek.

– Skład był nieco przemeblowany, sami nie wiedzieliśmy jak to będzie wyglądało. Grupa bardzo ciężka, ciężko było znaleźć słabego rywala. Jeżeli ktoś by powiedział, że mistrzowie olimpijscy będą najsłabsi w tej grupie to gratulacje dla niego , bo ja na pewno tak nie stawiałem. Cieszymy się, że z takiej grupy udało nam się awansować – podsumował grę drużyny w Lidze Światowej polski przyjmujący.

Z jakim nastawieniem Polacy pojadą do Brazylii? – Myślę, że będziemy jechać, żeby wygrać ten turniej, bo jeżeli nie będziemy mieć takiego nastawienia to niepotrzebnie będziemy wsiadać do samolotu. Zobaczymy z kim będziemy grać, jak ta nasza gra będzie wyglądała. Myślę, że wszyscy jedziemy tam z nastawieniem, żeby wygrać jak najwięcej.

– Zawsze wychodzimy, żeby wygrać spotkanie. Na kogo trafimy to już jest inna sprawa, bo tam będzie sześć najlepszych drużyn Ligi Światowej. Każdy będzie mocny, nie ma tam słabych przeciwników – powiedział Buszek. – Na pewno dla nas będzie to kolejne doświadczenie, bo za rok jest olimpiada w Brazylii i to, że zagramy tam kilka meczy na pewno nam się przyda.

w sobotę w Krakowie wysłuchała Anna Woźniak