Wczoraj Asseco Resovia Rzeszów po raz ósmy w tym sezonie poniosła porażkę. Tym razem na drodze do zwycięstwa stanęła VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, która niezrażona porażką z PGE Skrą Bełchatów dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty. Po niedzielnym spotkaniu udało nam się porozmawiać z Rafałem Buszkiem, przyjmującym ekipy gości. 

Joanna Owczarek: Początek sezonu to takie trochę deja vu w wykonaniu Pańskiej drużyny…

Rafał Buszek: Na pewno początek nie jest udany i każdy spodziewał się tego, że zaczniemy inaczej niż w tamtym sezonie. Niestety, ta nasza gra nie wygląda tak dobrze i dlatego takie miejsce w tabeli.

Czy tie-break z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle dodał Wam pewności siebie i dodatkowej energii? 

Ostatni mecz z ZAKSĄ wyglądał bardzo dobrze w naszym wykonaniu i tak naprawdę  zabrakło tylko zwycięstwa w tym spotkaniu, ale nasza gra była rzeczywiście na dobrym poziomie.

Początek dzisiejszego spotkania również zapowiadał się bardzo obiecująco. Jednak później nie było już tak kolorowo.

Dokładnie. Pierwszy set był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Później troszeczkę oddaliśmy inicjatywę i z takim zespołem jak Warszawa, to niestety trzeba grać jak w pierwszym secie.

Podczas inaugurującej partii bardzo pomógł Wam Nicholas Hoag, który postraszył VERVĘ swoją zagrywką.

Wiadomo, że Nick jest liderem w naszej drużynie i oczywiście wszyscy liczą, że będzie grał dobrze.

Czy mógłby Pan wskazać główne przyczyny waszej późniejszej słabszej dyspozycji w tym spotkaniu? 

Na pewno nasza gra była dużo gorsza niż w tym pierwszym secie. Myślę, że trzeba nawet zobaczyć w statystykach i przeanalizować ten mecz, aby drugi taki już się nie powtórzył.

Na koniec chciałabym się spytać, czy nie tęskni Pan za grą w kadrze? Czy może cieszy się, że jest tylu dobrych zawodników stojących w kolejce do gry w reprezentacji? 

Naprawdę cieszę się z tego, że kadra gra dobrze, że wygrywa i teraz mam taką rolę kibica, jeżeli chodzi o reprezentację. Miło się ogląda nasze spotkania. Wiadomo, że chciałoby się wracać wspomnieniami do tych momentów, w których byłem w kadrze. Bardzo miło to wspominam i wiem, że można patrzeć z optymizmem na grę naszej kadry.