W pierwszym półfinale Pucharu Polski, rozgrywanym w Hali Stulecia we Wrocławiu, mierzyły się ze sobą ekipy ZAKSY Kędzierzyn-Koźla i Trefla Gdańsk. Obrońcy tytułu w czterech setach ulegli podopiecznym Andrei Anastasiego, którzy jutro zagrają w finale. MVP spotkania wybrany został Damian Schulz. 

ZAKSA rozpoczęła półfinał od wyraźnego prowadzenia, 4:1. Po bloku Sama Deroo o czas poprosił szkoleniowiec Trefla Gdańsk, gdyż przewaga obrońców tytułu wzrosła do czterech punktów, 5:1. Gdańszczanie nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grających Mistrzów Polski, którzy raz po raz wykorzystywali swoją przewagę na siatce, dzięki czemu utrzymywali wysokie prowadzenie, 9:5. Blok Damiana Schulza i atak w aut Deroo spowodowały, że Trefl zbliżył się na trzy oczka, 11:8. Po asie serwisowym Schulza przewaga ZAKSY zmalała już do dwóch punktów, 12:10. W dalszej części seta podopieczni Andrei Anastasiego próbowali przełamać rywali, ale nie potrafili zniwelować straty, 17:15. Po asie serwisowym Bieńka czas dla swojej drużyny wziął trener z Gdańska, 19:15. Autowy atak Damiana Schulza wyprowadził ZAKSĘ ponownie na pięciopunktowe prowadzenie, 22:17. W końcówce kiwką popisał się jeszcze Benjamin Toniutti, 23:18. Ostatecznie ZAKSA wygrała pierwszego seta różnicą sześciu punktów, 25:19.

Po zmianie stron przez pierwsze minuty obie drużyny grały punkt za punkt, 3:2. Przy stanie 5:2 o czas poprosił szkoleniowiec Trefla Gdańsk. Po krótkiej rozmowie i wskazówkach od trenera, gdańszczanie dogonili rywali, 6:6. Pierwsze prowadzenie żółto-czarni osiągnęli przy zagrywce Mateusza Miki, 10:12. Po skutecznym bloku, przewaga gdańszczan wzrosła do czterech punktów. O czas poprosił Andrea Gardini. Punktowy blok kędzierzynian zbliżył ZAKSĘ na dwa punkty, ale Trefl konsekwentnie realizował swój plan wyrównania stanu meczu, 15:18. Do końca tej partii Trefl cierpliwie czekał na swoje szanse i je wykorzystał, chociaż w końcówce zrobiło się gorąco, 23:25.

Trzecia odsłona zaczęła się od wyraźnego prowadzenia zawodników z Gdańska, którzy zdominowali początek seta, 3:6. Potem ZAKSA zaczęła odrabiać straty, 6:7. Skuteczny blok McDonnella dał dwupunktowe prowadzenie gdańszczanom, 9:11. Podopieczni Andrei Gardiniego, mimo prób dogonienia rywali, w środku seta wciąż przegrywali trzema punktami,12:15. Po skutecznym ataku ze środka Mateusza Bieńka, ZAKSA doprowadziła do wyrównania, 17:17. O czas w tym momencie poprosił Andrea Anastasi. Po przerwie ponownie zapunktował Bieniu i to Mistrz Polski wyszedł na prowadzenie, 18:17. Przy stanie 19:20 czas wziął szkoleniowiec z Kędzierzyna. W końcówce seta więcej chłodnej krwi zachowali gdańszczanie, którzy wyszli na prowadzenie w meczu, 23:25.

Czwarty set rozpoczął się podobnie, jak trzeci, od przewagi Trefla Gdańsk, 3:6. Przy stanie 4:8 o czas poprosił Andrea Gardini. Gdańszczanom zaczęło wchodzić wszystko, nawet w najmniej prawdopodobnej akcji zdobywali punkty, 6:10. Potem coś się zacięło w tej dobrze funkcjonującej drużynie i ZAKSA doskoczyła rywali na jeden punkt, 9:10. Skuteczny blok Szymury na Schulzu doprowadził do wyrównania, 13:13. W dalszej części seta nastąpił festiwal zepsutych zagrywek, 17:17. Obie drużyny grały punkt za punkt, żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na więcej niż jeden punkt, 22:23. O czas w tym momencie poprosił Andrea Gardini. Drugą piłkę meczową wykorzystał Damian Schulz.

Sobota – 27.01.2018 – godz. 14.45

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 23:25, 23:25, 23:25)

Składy zespołów:

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti, Rafał Buszek, Łukasz Wiśniewski, Mateusz Bieniek, Sam Deroo, Paweł Zatorski (l) oraz Sławomir Jungiewicz, Rafał Szymura

Trefl Gdańsk: Piotr Nowakowski, TJ Sanders, Damian Schulz, Daniel McDonnell, Artur Szalpuk,  Mateusz Mika, Fabian Majcherski (l) oraz Szymon Jakubiszak, Michał Kozłowski, Patryk Niemiec

inf.własna