W niedzielę w hali na granicy Gdańska i Sopotu, drużyna Cerradu Czarnych Radom pewnie pokonała gdańskie lwy. O przebiegu spotkania, oczekiwaniach wobec drużyny i kolejnym meczu z Asseco Resovią Rzeszów opowiedział Wojciech Żaliński, przyjmujący radomskiej ekipy.

Zwycięstwo w trzech setach radomianom przyszło łatwo. Jedynie w pierwszej partii Trefl Gdańsk prowadził równorzędną walkę z rywali, jednak proste błędy w końcówce spowodowały, że to goście wygrali tę partię i poczuli się pewniej na boisku. – To nie był łatwy i przyjemny mecz. Może tak to wyglądało z perspektywy ostatniego seta. W pierwszej odsłonie przegrywaliśmy już 20:22, ale centymetr przejścia Maćka Muzaja odwrócił losy tej partii. Mecz z Treflem Gdańsk to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, które przyszło po dwóch porażkach, po których większość już nas ukrzyżowała i skreśliła. Może nasz sufit nie jest zawieszony tak wysoko jak zespołów, z którym przegraliśmy w poprzednich dwóch kolejkach, ale graliśmy przecież z wicemistrzem i mistrzem Polski. Może niektórzy mieli za duże oczekiwania w stosunku do nas, ale cieszę się, że dzisiaj pokazaliśmy, że dalej potrafimy grać w siatkówkę. – tak komentował przebieg spotkania Wojciech Żaliński.

Mecz w Gdańsku był dla radomian siódmym zwycięstwem w trzech setach. Do tej pory we wszystkich wygranych spotkaniach stracili zaledwie jednego seta. – Od początku sezonu nasza gra układa się tak, że jak wygrywamy, to robimy to w trzech setach, wyjątek stanowi mecz z Bydgoszczą, gdzie wygraliśmy w czterech partiach. Na takie dobre rezultaty wpływa nasza stabilna i dobra gra. Wydaje mi się, że w meczu z Treflem graliśmy cały czas równo, natomiast drużyna gospodarzy zaprezentowała się słabiej. – tłumaczył Żaliński.

Czarni Radom w czwartek na własnym parkiecie podejmą Asseco Resovię Rzeszów, która w poprzedniej kolejce przełamała niemoc i pokonała Cuprum Lubin w trzech setach. – Resovia w tym sezonie radzi sobie słabo, znajdują się na zupełnie innym biegunie niż my. Nie da się więc ukryć, że w tym starciu jesteśmy faworytem, postaramy się wygrać mecz za trzy punkty. To zwycięstwo może pozwolić nam zakończyć rundę zasadniczą na drugim miejscu. Będziemy o to walczyć z całych sił. – komentuje przyjmujący Czarnych.

Wojciech Żaliński bronił barw LOTOSU Trefla Gdańsk przez dwa sezony 2012/2013 i 2013/2014, po czym przeniósł się do Radomia. – Spędziłem dwa fantastyczne lata w Gdańsku, zawsze będę miał ogromny sentyment do tego miasta. To było jednak pięć lat temu, dużo się od tego czasu zmieniło. W związku z tym nie czułem dodatkowych emocji podczas meczu z Treflem.

oprac.własne