Zmagający się od dłuższego czasu z problemami z kolanem Mateusz Mika przeszedł operację, która ma pozwolić mu na powrót do pełni zdrowia. – Nasz cel jest taki, by Mateusz powrócił do takiej formy, w jakiej był, zanim zaczęły się jego dolegliwości – mówi klubowy lekarz, Jan Nyckowski z Rehasport Clinic.

Problemy Mateusza Miki z lewym kolanem zaczęły się w 2015 roku. Od tamtego czasu przechodził on wiele zabiegów, m.in. korzystał z kuracji przeprowadzanej przez hiszpańskich specjalistów i bazującej na jonoforezie. Obecnie siatkarz podjął jednak decyzję, by skorzystać z rozwiązania, które z jednej strony wymaga więcej czasu na rehabilitację, ale z drugiej ma pozwolić na skuteczne wyleczenie. W środę przeszedł on operację tzw. „kolana skoczka” w gdańskiej klinice Rehasport Clinic.

„Kolanem skoczka” nazywa się zmiany zapalne w obrębie przyczepu więzadła rzepki do samej rzepki. Biorąc pod uwagę historię opieki nad Mateuszem, w której wykorzystaliśmy wszystkie metody leczenia oprócz operacyjnego, a także decyzję zawodnika, który chce poświęcić czas, aby wreszcie dokładnie się wyleczyć, wybraliśmy rozwiązanie, które gwarantuje największe szanse na powrót do pełni zdrowia. Nasz cel jest taki, by Mateusz powrócił do takiej formy, w jakiej był, zanim zaczęły się jego problemy – mówi Jan Nyckowski z Rehasport Clinic, który jest także klubowym lekarzem LOTOSU Trefla.

Operację przeprowadzał lek. med. Maciej Pawlak, który jest międzynarodowym trenerem w zakresie artroskopowej chirurgii barku i kolana, a także członkiem Polskiego Towarzystwa Ortopedii i Traumatologii oraz The European Society of Sports Traumatology, Knee Surgery and Arthroscopy ESSKA. – Cała operacja poszła zgodnie z planem doktora Pawlaka. Teraz Mateusza czekają około trzy-cztery tygodnie odpoczynku i chodzenia o kulach, a później zaczniemy bardziej intensywną rehabilitację, by był w pełni gotowy na sezon ligowy i poprzedzające go przygotowania – dodaje Nyckowski.

inf.prasowa