Obecny sezon zdecydowanie nie jest udany dla MKS-u Będzin. Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego od dłuższego czasu znajduje się w głębokim dołku i okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Po jedenastej porażce z rzędu w Będzinie postanowiono pożegnać się z Gido Vermeulenem.

Holenderski szkoleniowiec trafił na ławkę MKS-u w lutym 2018 roku, zastępując Stelio DeRocco. Pod jego wodzą będzinianie zakończyli sezon 2017/2018 na trzynastym miejscu, wygrywając play-offy z Łuczniczką Bydgoszcz. Dzięki temu triumfowi uniknęli barażów z mistrzem I ligi i zapewnili sobie byt w ekstraklasie, ale w obecnej kampanii są jej zdecydowanie najsłabszym ogniwem.

Po szesnastu meczach z dorobkiem zaledwie sześciu punktów będzinianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a na koncie mają tylko jedno zwycięstwo – z pogrążoną w kryzysie Asseco Resovią Rzeszów. MKS po wycofaniu się Stoczni Szczecin jest co prawda pewny utrzymania w lidze, jednak takie wyniki nie mogą nikogo napawać optymizmem. Nic więc dziwnego, że po niedzielnej porażce w trzech setach z Jastrzębskim Węglem zarząd klubu podjął decyzję o zakończeniu współpracy z 54-latkiem.

Obowiązki Vermeulena podczas jutrzejszego meczu rewanżowego z Asseco Resovią przejmie jego dotychczasowy asystent, Emil Siewiorek. Będzinianie będą próbowali odczarować klątwę własnej hali, w której w tym sezonie jeszcze nie udało im się zwyciężyć, a ostatnie punkty zdobyli tam w grudniu, urywając dwa sety GKS-owi Katowice.

fot: Magdalena Gajek/s-w-o.pl