Po pewnym zwycięstwie ekipa francuskiego szkoleniowca wyruszy do Rzeszowa, gdzie będzie chciała postawić kropkę nad „i”. Niesieni dopingiem publiczności gracze PGE Skry pokonali rzeszowian 3:0 całkowicie przejmując inicjatywę w meczu. 

Dzisiaj zagraliśmy bardzo dobrze. Asseco Resovia popełniła znacznie więcej błędów w zagrywce, ale nie tylko. Kiedy drużyna gra dobrze i wyrabia sobie przewagę to na boisku pojawia się pozytywna energia. Teraz wykonaliśmy jeden krok w stronę finału, ale to jeszcze nie koniec. Musimy jeszcze pokonać rzeszowian na ich terenie – skomentował po wygranym meczu szkoleniowiec PGE Skry. Philippe Blain odniósł się do specyfiki Atlas Areny w kontekście zawodników, którzy pojawiają się w polu serwisowym i wykonują zagrywkę. – Wiemy, że ta hala nie jest łatwa do zagrywania dla tych, którzy nie trenują tutaj, więc duży szacunek dla przeciwników, że dobrze rozpoczęli to spotkanie.

Podopieczni francuskiego trenera brylowali we wszystkich elementach. Nieco słabszy mecz na prawym skrzydle miał Mariusz Wlazły, który atakował ze skutecznością 23%. Zadowolenie jednak budzi postawa Bartosza Kurka, MVP wczorajszego meczu. – Wszyscy byli bardzo skupienia na tym meczu. Wczoraj wykonaliśmy bardzo dobry trening, więc oczekiwaliśmy, że będziemy w stanie zagrać dobre spotkanie. I to nam się udało.

Do przypieczętowania bardzo dobrej postawy drużyny i awansu do finału bełchatowianom brakuje 2 setów. Szkoleniowiec przyznaje, że zawodnicy muszą potraktować ten mecz jak inne. – Jechanie do Rzeszowa z myślą, że musimy wygrać tylko dwa sety jest błędem. Trzeba tam jechać i zagrać mecz, jak każdy. Jeśli wygramy te dwa sety to będziemy w finale, ale o tym będziemy myśleć później. Teraz powinniśmy się skupić, żeby pojechać tam i zagrać dobry mecz.

W swoim ostatnim meczu fazy zasadniczej rzeszowianie pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn – Koźle 3:0. Hala podopiecznych trenera Kowala jest trudnym obiektem dla drużyn przyjeżdżających walczyć o zwycięstwo. – To był nieco inny mecz, ponieważ ZAKSA miała już zapewnione pierwsze miejsce i udział w półfinale. Resovia musi pokazać kibicom i wszystkim, że jest w stanie walczyć z najmocniejszymi drużynami. To będzie inny mecz. Teraz jesteśmy w półfinałach i obie drużyny mają świadomość, że jeśli przegrają to już nie ma odwrotu, bo wtedy wypadają z walki o mistrzostwo. To wszystkich dodatkowo motywuje.

–  Michał Winiarski był dzisiaj tutaj z nami. Niestety już wiemy, że nie będzie on w stanie zagrać z nami do końca sezonu – dodał szkoleniowiec.