Serbia dwukrotnie w ten weekend podejmie Brazylię w grupie A Ligi Światowej. W piątek zespoły zmierzą się w Nowym Sadzie, a w niedzielę w Belgradzie. Będzie to trzecie i czwarte spotkanie tych zespołów w tegorocznej LŚ. W Belo Horizonte Brazylijczycy zwyciężyli 3:2 i 3:1.

fot. fivb.org

Kapitan Brazylijczyków, Bruno Rezende, przyznał, że spodziewają się oni dwóch trudnych meczów. – Serbski zespół pokazał postęp w zeszłym tygodniu i zagrał bardzo dobrze z Włochami, wygrywając pierwszy mecz. Wraz z rozwojem rundy interkontynentalnej, zespoły poprawiają swoją grę w weekendu na weekend, tak jak my pracujemy na treningach. Spodziewamy się trudnych meczów i mamy nadzieję, że młody i odnoszący sukcesy zespół Serbii ugra tak mało punktów, jak to tylko możliwe.

Roberley Leonaldo, trener Brazylii, dodał: – Po dwóch meczach w Belo Horizonte, spodziewamy się zupełnie innej gry tu w Serbii. Oba spotkania będą trudne, ponieważ gospodarze mają tu więcej zawodników, ale mam nadzieję, że mój zespół zagra lepiej, chociaż Serbowie także poprawili swoją grę.

Zapytany o wcześniejsze doświadczenia z 2008 roku, kiedy Serbia pokonała Brazylię w Lidze Światowej w meczach w Nowym Sadzie, trener gospodarzy Nikola Grbic odparł, że ma nadzieję, że będzie miał jeszcze okazję wspominać inne zwycięstwa przez kolejne lata. Brazylia przyjechała tu w najsilniejszym składzie, z nadzieją na zwycięstwo w Lidze Światowej, szczególnie, że są organizatorami finałów. Przed nami dwa trudne mecze. Forma obu zespołów poprawia się od poprzedniego weekendu i mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję do zaprezentowania siatkarskiego spektaklu kibicom w Nowym Sadzie. Brazylia szybko doszła do swojego pełnego potencjału i prawdopodobnie zagra też słynny rozgrywający Bruninho. Mieliśmy dwa tygodnie na wspólne treningi i myślę, że dzięki temu jesteśmy w dobrej dyspozycji. Ale także i nasi przeciwnicy, co obiecuje dobrą siatkówkę w ten weekend. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierać i pomogą pokonać Brazylię.

Wspominając słynny mecz z 2008 roku, kapitan Serbów Dragan Stankovic, wspominał, że kibice zgromadzeni w hali wiernie wspierali zespół od pierwszej do ostatniej piłki. – Musimy zagrać na 100% i tylko wtedy będziemy zadowoleni, mając nadzieję, że wsparcie fanów poprowadzi nas do zwycięstwa z Brazylią.

Serbscy kibice z pewnością zapamiętali mecze finałowe Ligi Światowej w 2003 roku w Madrycie i te w 2005 i 2009 w Belgradzie. Spotkanie w stolicy Hiszpanii jest uznawane za jeden z najlepszych meczów w historii. Brazylijczycy cieszyli się wtedy ze zwycięstwa po tie-breaku zakończonym wynikiem 31:29! Dwa kolejne starcia – oba w Belgradzie – przyciągnęły rekordową liczbę widzów. 18140 widziało mecz w 2005 roku, a w 2009 pojawiło się ich 22680.

Pierwsze spotkanie pomiędzy Serbią i Brazylią odbędzie się w piątek 12 czerwca o 20:10 lokalnego czasu. Miejscem jest hala SPC Vojvodina w Nowym Sadzie.