Reprezentacja Polski wywalczyła wczoraj srebrny medal Mistrzostw Świata. Chociaż Biało-czerwoni nie obronili tytułu, to powinniśmy być z nich dumni, bo pokazali, że czeka nas wiele dobrego. O zajęciu drugiego miejsca w turnieju, przyczynach porażki i słowach Nikoli Grbicia tuż po zakończeniu meczu opowiedział Łukasz Kaczmarek, atakujący naszej kadry. Co było kluczem do zwycięstwa Włochów w finale Mistrzostw Świata 2022?

Łukasz Kaczmarek: W finale zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Zagrywaliśmy naprawdę potężne piłki, a oni trzymali wszystko i zagrali bardzo dobrze. Niesamowity dzisiaj był Lavia. Włosi pomimo tego, że mają młodą drużynę, to zagrali naprawdę jak bardzo doświadczony zespół, który już osiągnął niejeden sukces. Także trzeba im oddać, że zasłużyli na ten złoty medal Mistrzostw Świata.

Po dwóch niezwykle wyczerpujących pięciosetowych pojedynkach z Amerykanami i Brazylią nie zabrakło po prostu sił w finale?

Wydaje mi się, że nie, fizycznie wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Włosi jakby od połowy drugiego seta złapali flow i trzymali się go do końca meczu. Po naszej stronie na pewno pojawiały się frustracje. Sam pamiętam piłkę w czwartym secie, gdzie atakuję z P1, tam stoi Russo, podbija mnie lewą ręką, piłka przetacza się po siatce i przechodzi na naszą stronę. Wiadomo, że po takich akcjach u nas morale idą w dół, a u nich w górę. Myślę, że koniec końców dla naszej reprezentacji wicemistrzostwo świata to jest naprawdę wielki sukces. Wiemy bardzo dobrze o tym, że w każdym turnieju praktycznie jesteśmy faworytami, bo mamy bardzo bogaty skład. To wicemistrzostwo świata jest wielkim sukcesem dla mnie osobiście, ale też dla chłopaków z ZAKSY, bo w ciągu ostatnich kilku miesięcy, kiedy to zdobyliśmy mistrzostwo Polski, wygraliśmy Puchar Polski i Ligę Mistrzów, teraz staliśmy się jeszcze wicemistrzami świata. Także jakby ktoś pół roku temu zaplanował nam taki scenariusz, to bralibyśmy go w ciemno. Osobiście myślałem, że rok 2021 był najlepszy w moim życiu, ale teraz mogę powiedzieć, że to 2022 jest najlepszym rokiem w życiu.

Co powiedział Wam Nikola Grbić po ostatniej piłce w finale Mistrzostw Świata?

Pierwsze co powiedział do nas to, że jest z nas dumny. My też jesteśmy dumni z siebie i z całego sztabu, bo jesteśmy jednym wielkim kolektywem. Powiedział, że jeżeli chce się grać o najwyższe cele, to nie wystarcza gra na tym poziomie. My nie zagraliśmy źle, bo zagraliśmy dobrą siatkówkę, ale tak jak powiedziałem, Włosi zagrali siatkówkę na najwyższym światowym poziomie, która była dla nas na tę chwilę nie do osiągnięcia. Także mamy teraz materiały na to, by w kolejnych latach pracować ciężko i w Paryżu zagrać coś fajnego.

z Katowic Emilia Kotarska