W pierwszym meczu drugiego dnia Mistrzostw Świata, rozgrywanym w katowickim Spodku, mierzyły się ze sobą reprezentacje Tunezji i Portoryko. Bezapelacyjnie lepszą drużyną okazali się podopieczni Antonio Giaccobe. Natomiast drugie spotkanie rozegrane zostało pomiędzy ekipami Ukrainy i Serbii. Trzysetowy pojedynek zakończył się zwycięstwem siatkarzy Kolakovica.

Mecz rozpoczął się od niewielkiej przewagi Tunezji, która dość szybko odskoczyła na dwa punkty. Potem Portoryko doszło do głosu i przez znaczną część seta drużyny grały punkt za punkt do stanu 16:16. Jednak Portorykańczycy zaczęli popełniać błędy własne i ich rywale ponownie wyszli na prowadzenie, które oscylowało wokół 3 „oczek”, 20:17. Końcówka zdecydowanie należała do podopiecznych Antonio Giaccobe, którzy wygrali różnicą sześciu punktów, 25:19.

Początek drugiego seta przebiegał podobnie do poprzedniego. Tunezyjczycy od razu włączyli drugi bieg i zaczęli budować przewagę. Cały czas kontrolowali przebieg gry. Natomiast rywale walczyli wciąż ze słabym przyjęciem przez co mieli problemy ze skończeniem ataku. Ostatecznie set zakończył się pewnym zwycięstwem Tunezji.

Trzecia partia miała identyczny przebieg jak dwie poprzednie. Tunezyjczycy kontrolowali przebieg gry. Byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, począwszy od zagrywki, poprzez atak, blok i obronę. Dominacja podopiecznych Giaccobe nie podlegała wątpliwości. Tunezja zasłużenie wygrała całe spotkanie bez straty seta.

godz. 17.30 Tunezja – Portoryko 3:0 (25:19, 25:17, 25:20)

Składy zespołów:

Tunezja: Ahmed Kadhi, Mohamed Ali Ben Othmen, Hamza Nagga, Khaled Ben Slimene, Elyes Karamosli, Omar Agrebi, Saddem Hmissi (l)

Portoryko: Pelegrin Vargas, Klistan Lawrence Vidal, Pedro Nieves, Jonathan Rodriguez, Arturo Iglesias, Pedro Molina, Arnel Cabrera Rivera (l)

 

Pierwszy punkt w meczu zdobył Ivovic, 0:1. Serbowie od samego początku wykazywali większą inicjatywę i skutecznie zwiększali prowadzenie. Asem serwisowym popisał się Podrascanin. Przy stanie 2:7 o czas poprosił szkoleniowiec, Ugis Krastins. W katowickim Spodku zgromadziła się liczna grupa ukraińskich kibiców, którzy z całych sił dopingowali swoich siatkarzy. Gorąca atmosfera udzieliła się drużynie Krastinsa, która zaczęła odrabiać straty, blokiem powstrzymała Podrascanina i Atanasijevica, 11:12.  Kapitalny atak ze środka natomiast zaliczył Yurii Semeniuk. Ukraińcy kolejno blokowali każdego z atakujących Serbów, tym razem ich ofiarą padł dwa razy z rzędu Ivovic i na tablicy pojawił się remis, 16:16. Wówczas zdenerwowany Igor Kolakovic poprosił o czas dla swojej drużyny. W tym secie w bloku zdecydowanie królowali Ukraińcy, którzy również zanotowali punktowy blok na Urosu Kovacevicu, 20:19. Po asie Plotnytskiego kolejną przerwę dla swoich podopiecznych poprosił Kolakovic. Na nic to się zdało, bowiem Ukraińcy kolejny punkt zdobyli też blokiem, z ogromną łatwością czytali grę przeciwników. Niesamowicie emocjonalną końcówkę na przewagi wygrali Serbowie po błędzie przełożenia rąk Ukraińców.

Drugą partię ponownie lepiej rozpoczęli Serbowie, asem serwisowym popisał się Podrascanin, 3:6. Jednak Ukraińcy nie odpuszczali, ponownie szybko zabrali się za odrabianie strat, w ataku na skrzydle zatrzymali Atanasijevica i zminimalizowali przewagę rywali do jednego punktu, 7:8. Jednak po chwili podopieczni Kolakovica zwiększyli swoje prowadzenie do stanu, 10:14. Wówczas o czas poprosił Krastins. Tym razem Serbowie utrzymywali bezpieczną przewagę, pozwalając jedynie na pojedyncze akcje rywalom. Asa na swoim koncie zapisał Petkovic, 15:20. W tym secie Ukraińcom zabrakło mocnej zagrywki, która w pierwszej partii odrzuciła Serbów od siatki i znacznie ułatwiła czytanie gry, 19:23. Odsłona zakończyła się zepsutym serwisem Poluiana, 25:21.

Od początku trzeciego seta dominowali Serbowie, którzy wykorzystywali każdy najmniejszy błąd Ukraińców, 6:9. Podopieczni Kolakovica grali cierpliwie i dokładnie, natomiast rywale próbowali w szybkim tempie odrobić straty przez co oddawali punkty za darmo. Asa serwisowego na swoim koncie zapisał Atanasijevic. Gdy na tablicy wyników pojawił się wynik 7:12 Krastins poprosił o czas. Kolejnym zawodnikiem, punktującym bezpośrednio z zagrywki był Maksym Drozd. Ukraińcy jeszcze rzucili się do odrabiania wyniku, grali ofiarnie w obronie, ale mylili się w ataku, przez co sami sobie odbierali szansę na przedłużenie tego meczu, 13:16. Po dwóch skutecznych atakach ze skrzydła Plotnytskyiego jego drużyna w końcu doprowadziła do remisu, 17:17. Jednak w końcówce ponownie Serbowie zdominowali grę i pewnie wygrali tego seta, 20:25.

godz. 20.30 Ukraina – Serbia 0:3 (26:28, 25:21, 20:25)

Składy zespołów:

Ukraina: Yurii Semeniuk, Illia Kovalov, Vasyl Tupchii, Yurii Synytsia, Oleh Plotnytskyi, Maksym Drozd, Dmytro Kanaiev (l)

Serbia: Uros Kovacevic, Marko Ivovic, Nikola Jovovic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac, Milan Katic (l)

inf.własna/fot. FIVB