W pierwszym meczu ostatniej kolejki grupy A Mistrzostw Świata mierzyły się ze sobą drużyny Serbii i Tunezji. Spotkanie zakończyło się trzysetowym zwycięstwem podopiecznych Igora Kolakovica. W drugim pojedynku grały reprezentacje Ukrainy i Portoryko. Starcie w czterech setach wygrali siatkarze Krastinsa.

Początek meczu to wyrównana walka z obu stron, drużyny grały punkt za punkt, 5:5. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Srecko Lisinac i jego zespół odskoczył na na dwa „oczka”, 9:7. Widać było, że Tunezyjczycy postawili na mocną zagrywkę, która zaowocowała trzema skutecznym blokami, 11:14. Niesamowitą serię zaliczył Elyes Karamosli, który zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Przy stanie 11:15 o czas poprosił Igor Kolakovic. Jednak w polu zagrywki pozostawał wciąż Karamosli, 11:17. Serbowie dość późno wzięli się za odrabianie strat, ale w końcówce dogonili rywali, zbliżając się na jeden punkt za sprawą dobrych serwisów Lisinaca, 19:20. Gdy wydawało się, że Tunezja skończy tego seta zwycięsko, w pole zagrywki wkroczył Podrascanin i na tablicy ukazał się remis. Pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem Serbii po asie Kovacevica, 29:27.

W drugim secie już na początku przewagę zaznaczyli Tunezyjczycy, którzy od razu odskoczyli na trzy „oczka”, 1:4. Takie prowadzenie utrzymywali do stanu 7:10. Potem w polu zagrywki pojawił się Lisinac, który posłał asa i pomógł swojej drużynie doprowadzić do remisu, 10:10. Serbowie włączyli drugi bieg i wyszli na wysokie pięciopunktowe prowadzenie za sprawą znakomitej serii zagrywek Podrascanina, 18:13. Ostatecznie podopieczni Igora Kolakovica zdominowali grę rywali, odrzucając ich od siatki. Tunezyjczykom brakowało argumentów, żeby powalczyć z dobrze dysponowanymi tego dnia rywalami, 25:15.

W trzecim secie Serbowie nie popełniali już błędów, które zdarzały im się w poprzednich partiach. Od samego początku postawili na mocny serwis i odskoczyli na trzy punkty, 11:8. Przy stanie 14:11 o czas poprosił szkoleniowiec Tunezji, Antonio Giaccobe. Jego podopieczni grali słabiej niż w poprzednich partiach, ale wciąż walczyli o każdą piłkę, 23:17. Ostatecznie mecz zakończył się blokiem Serbów, 25:17.

godz. 17.30 Serbia – Tunezja 3:0 (29:27, 25:15, 25:17)

Składy zespołów:

Serbia: Srecko Lisinac, Uros Kovacevic, Nikola Jovovic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Ivovic, Marko Podrascanin, Milan Katic (l)

Tunezja: Omar Agrebi, Elyes Karamosli, Khaled Ben Slimene, Hamza Nagga, Aymen Bouguerra, Ahmed Kadhi, Saddem Hmissi (l)

 

Mecz rozpoczął się od skutecznego ataku z lewego skrzydła Plotnytskyiego, 1:0. Potem trwała wyrównana walka punkt za punkt do stanu 11:11. Gdy w polu zagrywki pojawił się kapitan Ukrainy, to jego drużyna objęła dwupunktowe prowadzenie, 13:11. Jednak nie trwało ono długo, bowiem Portorykańczycy nie tylko szybko doprowadzili do remisu, ale osiągnęli również przewagę w wysokości dwóch „oczek”. Ukraińcy zaczęli popełniać błędy własne, przez to pozytywny wynik zaczął się znacznie oddalać, 16:19. Końcówka była niezwykle zacięta i emocjonująca. Ostatecznie, mimo walki na przewagi, to Portoryko wygrało pierwszą odsłonę, 24:26.

W drugim secie Ukraina od razu przystąpiła do ataku i budowania przewagi, odskakując na cztery „oczka”, 12:8. Podopieczni Krastinsa kontrolowali przebieg spotkania. Zdenerwowany grą swoich siatkarzy, szkoleniowiec Portoryko, Oswald Irwin Antonetti poprosił o czas przy stanie 18:13. Na nic to się jednak zdało, bo nasi sąsiedzi pewnie kroczyli po zwycięstwo. W końcówce z prawego skrzydła skutecznie zaatakował jeszcze Yevhenii Kisiliuk i jego drużyna doprowadziła do wyrównania stanu meczu, 25:19.

Trzeci set, podobnie jak drugi, rozpoczął się od budowania przewagi przez siatkarzy Krastinsa. Potem jednak przydarzyła im się chwila rozprężenia i Portorykańczycy zdołali doprowadzić do remisu. Wyrównana walka trwała jednak jedynie przez kilka minut, bowiem Ukraińcy ponownie ruszyli do ataku. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Oleh Plotnytskyi, a piłkę przechodzącą wykorzystał Semeniuk, 19:12. Trzecia partia zakończyła się błędem Portoryko, dzięki czemu Ukraina wygrała różnicą aż dziewięciu punktów, 25:16.

W czwartej partii, kibice zgromadzeni w katowickim Spodku, po raz kolejny byli świadkami wyrównanej walki do stanu 10:10. Gdy Portoryko odskoczyło na dwa punkty, o czas poprosił Ugis Krastins, 10:12. Jego podopieczni zaczęli odrabiać straty, a po asie serwisowym Drozda doprowadzili do remisu, 14:14. Nasi sąsiedzi nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa, złapali swój rytm gry i dominowali na boisku w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła do końca meczu, który wygrali w czterech setach, a ostatnią partię w stosunku 25:19)

godz. 20.30 Ukraina – Portoryko 3:1 (24:26, 25:19, 25:16, 25:19)

Składy zespołów:

Ukraina: Maksym Drozd, Oleh Plotnytskyi, Yurii Semeniuk, Vasyl Tupchii, Illia Kovalov, Vitalii Shchytkov, Dmytro Kanaiev (l)

Portoryko: Klistan Vidal Lawrence, Pedro Nieves, Arturo Iglesias, Pedro Molina, Pelegrin Vargas, Jonathan Rodriguez, Arnel Cabrera (l)

inf.własna/fot. FIVB